piątek, 22 maja 2015

PIERWSZE ZAPASY.................

Jak wspominałam w poprzednim poście lubię bardzo niektóre chwasty. Tak nazywamy rośliny, które nie są warzywami. Wiele z nich to bardzo pożyteczne zioła, które mają zastosowanie w naszej kuchni oraz w medycynie. Do takich niewątpliwie należy mniszek lekarski. W naszym ogrodzie w tym roku było go bardzo dużo. Zakwitł cudownie.
By pozostał po nim jakiś ślad wykorzystałam go do sporządzenia pysznego syropu i miodu.


Taka ilość potrzebna była do sporządzenia syropu i miodu.









Teraz czas, by wyprowadziły się wszelkie żyjątka.



















Kolejnym warzywem, które gości na naszym stole już od miesiąca i bardzo nam smakuje są szparagi.Nadmiar postanowiłam zamrozić oraz zamknąć w słoikach na zimę. W tym roku jakby mniej dorodne.Nie wiem dlaczego. Nasza ziemia jest kiepska, ale zostały dokarmione. W ubiegłym roku były piękne. Czyżby za mało ciepełka?








Jak widać nie zdążyłam je do końca wyplewić, to już trzeci raz w tym roku.
Jakie luki na grządce kwiatowej, w ubiegłym roku była zapełniona. Stało się to za sprawą nornic. Muszę zakupić byliny i uzupełnić, by było kolorowo.




 



Będzie pyszny obiadek.
























I jeszcze dorodna melisa cytrynowa. Zdjęcie z kwietnia.Gdy ją przycinałam była znacznie większa.Zapomniałam zrobić fotki.Co roku sporządzam syrop z melisy, mięty oraz w duecie, ale mięta jakaś biedna w tym roku. Być może ruszy jak zrobi się cieplej. Syrop jest pyszny do deserów, herbaty, wody.

















A oto owoce mojej pracy









































Na zakończenie jeszcze coś słodkiego
do kawy. Drożdżówka z dodatkiem musu z dyni.


Wszystkie kwiaty dedykuję Wam za wytrwałość.
 


Bardzo lubię irysy. Mam tylko cztery odmiany. Dwa jeszcze nie zakwitły.









 








Bratki są jeszcze takie ładne.

Bardzo dziękuję za odwiedziny i komentarze. Jest to zawsze bardzo miłe.
Wszystkim życzę spokojnego, miłego i ciepłego weekendu:):):):)

niedziela, 17 maja 2015

CHWASTY JEDNAK SĄ PIĘKNE.......................

Jest ich całe mnóstwo w naszym ogrodzie. Bardzo utrudniają mi życie. Powodują, że ciągle muszę z nimi walczyć i w związku z tym mam tak mało czasu na inne moje zainteresowania i pasje. Do polepszenia jakości gleby w naszym ogrodzie używam kompostu gdzie pewnie przez nieuwagę dostały się chwasty wraz z nasionami i teraz mam za swoje. Podziwiam ich wytrwałość i walkę o przetrwanie. W naszym ogrodzie jest bardzo słaba gleba. Warzywa i kwiaty nawet dokarmiane i pielęgnowane nigdy im nie dorównują. Natura, ona rządzi się innymi prawami i niestety trudno ją oszukać. Mimo tych trudności, których mi dostarczają ja je lubię. Jeżeli już zakwitną, bo nie zdążyłam je usunąć, a rosną na uboczu bądź nie przeszkadzają głównym lokatorom ogrodu zostawiam je i przyglądam się ich oryginalnej urodzie. Są piękne nieprawdaż?
Czy ktoś też tak ma. Czy tylko ja?


Nie znam nazwy tego osobnika, ale w kilku miejscach się rozgościł. Podoba  mi się. Jest taki oryginalny więc pozostawiłam go w całości.












Jasnota purpurowa.
Jest piękna i pożyteczna.
Zawiera flawonoidy,
śluzy, garbniki i alkaloidy,
a także witaminę C
i kwas foliowy.
Kwiaty jasnoty stosowano
do odstraszania moli.








Zostawiłam ją niech sobie rośnie w towarzystwie borówki amerykańskiej różowej i skalniaczka.

















I tutaj również rośnie w towarzystwie bratka polnego. I tak na razie jest tam pusto. Kiedyś zastąpię ją czymś innym.


Rumianek pospolity. Nie mogłam go wyplewić. Niebawem pokryje się ogromną ilością białych pięknych kwiatów. Jak mogłabym pozbawić się takiego widoku.


Jaskółcze ziele. Stosowany w medycynie. Jego sok podobno leczy kurzajki. Ja zostawiłam go w kilku miejscach, bo lubię na niego patrzeć.
Jest taki uroczy. Podobno ma działanie uspokajające.




Gwiazdnica pospolita. Najbardziej
uporczywy chwast w naszym ogrodzie, ale mnie zachwycają jego piękne, drobne kwiatuszki. Jego jednak nie chciałabym zostawiać, ale on swoją obecność wymusi na pewno.

Mniszek lekarski.
Czyż nie jest piękny?
Nie muszę chyba wyliczać jego przydatności w naszym życiu.
U nas zawsze będzie miał swoje miejsce.


 
Jakiś bodziszek oczywiście nie ten ozdobny, ale podoba mi się i przytargałam go do ogrodu z pobliskiego lasku.
















Czyż nie jest ładny? taki delikatny. Pięknie komponuje u mnie z żurawkami i fiołkami.

Moja ulubiona pokrzywa. Ma w naszym ogrodzie kilka swoich miejsc.Jak tylko się pojawia i jest młodziutka stosuję ją w kuchni tak jak szpinak.Potem jak jest już duża wykorzystujemy ją do sporządzania "gnojówki". Bardzo lubię jak kwitnie. Jest wtedy piękna. Dodaję ją do bukietów jako dodatek.Chociaż
parzy i tak ją lubię


Wilczomlecz sosnka. Uporczywy chwast. Jest taki wesolutki.
Jest jeszcze wiele, wiele innych, ale te właśnie teraz są najpiękniejsze. Pewnie Was dziwi, że lubię chwasty, ale ja kocham wszystko co rośnie w ogrodzie. Może to nie jest normalne, ale ja tak mam. Bardzo serdecznie witam nowego obserwatora. Jakże mi miło. Dziękuję wszystkim, którzy do mnie zaglądają, komentują to dla mnie zaszczyt Was gościć.
Życzę wspaniałego tygodnia:):):):)

poniedziałek, 11 maja 2015

NOWE NABYTKI..............

Ogród nasz jest duży. Urządzamy go stopniowo. Brakuje czasu i finansów. W każdym roku zagospodarowujemy jeden z jego zakątków. Ale do pełnej świetności jeżeli taka w ogóle nastąpi jeszcze bardzo daleko. Zdarzyło się również tak iż posadzone ładnie rosnące drzewko ( morela, morwa, wiśnia, jabłoń. bez lilak, cis) padły łupem nornic, które są największą plagą naszego ogrodu. Prowadzimy z nimi nierówną walkę. Wszystkie pomysły się wyczerpały. Bardzo żal tych wszystkich drzewek, bylin i kwiatów.
Może ktoś zna bardziej skuteczne metody. Będę wdzięczna.
Oto kilka fotek nowych nabytków:



Thuja plicata "Tiger Gold"

Dwie laurowiśnie
Otto Laiken



















Właśnie zakwitła


Pieris japoński
"Debutante"

Iglaczki na skarpę

Róże



 Tawuła japońska

Magnolia gwiaździsta


Mahonia pospolita




















Leszczyna pospolita i purpurowa



















Zakupiłam również kilka bylin. Część już wysadziłam, a część czeka na wysadzenie
w zacisznym miejscu moim "rozsadniku" tak nazywam to miejsce gdyż tam przechowuję produkowane przeze mnie rozsady np. kwiatów, bukszpanu i niektórych krzewów.
























Kilka fotek z ogrodu:


Zawciąg nadmorski



Kupiłam niedawno, ale sprzedawca nie znał nazwy. Czyżby wielosił?
Może ktoś mi podpowie.
Będę wdzięczna.














 
 Dąbrówka rozłogowa






















    
Śniedek baldaszkowaty


Część warzywnika

Jedna z rabatek kwiatowych

Zmęczony psotami i temperaturą
mój ukochany pomocnik.
Dziękuję za odwiedziny i miłe komentarze. Życzę wspaniałego, słonecznego tygodnia:):):):)