Każda z Was pokazuje piękne dekoracje wykonane przez siebie i innych. Jak miło pocieszyć oczy. Ja jednak w tym roku nie wykonałam takowych. Brak czasu, weny. Kilka gwiazdeczek i to wszystko. Wystarczy na takie małe królestwo w jakim przyszło nam mieszkać. Moje serce zdominował ogród.
Pisałam wielokrotnie, że kocham rośliny wszelakie. Ozdobne i mniej ozdobne, pożyteczne i mniej pożyteczne. Mniej kocham jedynie uporczywe, które uprzykrzają moje życie. Muszę z nimi ciągle walczyć, co powoduje brak czasu na wiele przyjemnych zajęć, które mogłabym w tym czasie robić, nie są mile widziane w naszym ogrodzie. Może Was zdziwi, że na własne życzenie zaprosiłam do ogrodu "chwast" - ostrożeń polny
Właściwie to wprosił się sam. Jesienią zobaczyłam piękną rozetę zdrowych, dekoracyjnych, takich jędrnych liści i moja słabość wzięła górę. Zaadoptowałam, a on z wdzięczności nawet zimą rósł.
W towarzystwie pęcherznicy "Diabolo" właściwie to całkowicie ją zdominował. Jaka szkoda, że zrobiłam mu zdjęcie dopiero w czerwcu.
A kwiat niczego sobie. Oryginalny😃podoba mi się
Tak wyglądał pod koniec lipca.
Nazwałam go dozorcą gdyż całkowicie utrudnił dojście do naszego domku. Mój M w końcu ograniczył go podpórką, by można było dotrzeć bez bolesnych ukłuć.
A ja naiwnie wciąż czekałam, na spektakl, kiedy to ujrzę go całego w kwiatach. Oczami wyobraźni już to widziałam. Ale mój wyczekiwany spektakl niestety nie nastąpił, bo mój "gwiazdor" miał inne plany. Natura wie, co robi. Kwiaty zakwitały systematycznie i tak szybko marniały i zasychały, że z trudem nadążałam wycinać te, gdzie nasiona były już dojrzałe, by na drugi rok nie powstał łan panoszących się "gwiazdorów".
Uwidoczniłam to na zdjęciu. Ledwie lekko przywiądł jeden kwiat, następny już był gotów do rozsiania.
Nie doczekawszy się pięknego widoku zdecydowałam, że trzeba go pożegnać niestety. Gdy pozwoliłam mu pozostać na ogrodzie nie wiedziałam, że jest wartościowym ziołem. Codziennie patrząc na jego bujny wzrost, zainteresowałam się tą rośliną bliżej. Jakie było moje zdziwienie, kiedy o nim poczytałam. Okazało się, że ma wiele właściwości korzystnych dla zdrowia, ale o tym nie chciałabym się rozpisywać. Jeżeli zaciekawi Was ten kłopotliwy dla upraw chwast z łatwością można zasięgnąć informacji w internecie. Ja mam kilka książek o ziołach i bardzo ciekawy przewodnik po naszych jakże pięknych i pożytecznych chwastach, a większość z nich - to bardzo cenne zioła. To jest moja bardzo lubiana lektura, bo chwasty są także bardzo pożyteczne i jak tak przyjrzeć im się z bliska łaskawym wzrokiem również bardzo piękne. Myślę, że nie zanudziłam Was tym wpisem. Witam serdecznie wśród Obserwatorów Ami . Będzie mi miło jak się rozgościsz. Bardzo dziękuję za Waszą obecność, komentarze. Pozdrawiam serdecznie😍😍😍😍
Janeczko, na pierwszym zdjęciu ostrożeń polny wygląda bardzo niewinnie. Jednak wystarczy, że jedno dojrzałe ziarnko upadnie na dobrą glebę i wyrośnie "wspaniała" roślina.
OdpowiedzUsuńNa łące przy Małym Lasku sukcesywnie musimy je wycinać. Wystarczył rok nieuwagi i w kolejnym zrobiło się fioletowo. Jedynie jesienią szczygły były zadowolone.
Serdecznie Cię pozdrawiam:)
Ja skrzętnie pilnowałam, by się nie wysiał. Gdyby tak szczygły chciały do nas zajrzeć poświęciłabym im trochę miejsca. Pozdrawiam:):):)
UsuńHa, u moich rodziców też on rośnie. Niby chwast, ale wygląda ślicznie. Mama dba o to, żeby się nie rozprzestrzeniał :-) Rośnie w kąciku koło foliaka. Tam na szczęście nie przeszkadza nikomu. Serdeczności, dziękuję za ciekawy artykuł :-)
OdpowiedzUsuńTo jest nas dwie. Zdjęcia nie oddają w pełni jego uroku. Wyglądał bardzo oryginalnie. Niestety pech, że wybrał złą lokalizację. Pozdrawiam:):):)
UsuńMa piękne kwiaty i szkoda, że nie chcą zakwitnąć w większej ilości na raz i na dłużej. Warto zawsze jeden dwa chwasty zachować w ogrodzie, dla owadów, ale i lepszej zdrowotności roślin. Kiedyś , gdy mój sąsiad nie kosił łąki zimą było masę szczygłów. Odkąd laka wygląda jak pole golfowe, ptaszki zniknęły, a szkoda.
OdpowiedzUsuńJa zawsze zostawiam jakiś chwast dla ptaszków, ale ten wyrósł niemalże na ścieżce. Gdy kiedyś wyrośnie w innym miejscu z pewnością zostanie, by cieszyć ptaki. Pozdrawiam:):):)
UsuńWidać, że dochowałaś się potężnego okazu ! Poczytałam o właściwościach tego ziela, bo zaciekawiło mnie to i muszę przyznać, że rzeczywiście jest ono wartościowe ! To naturalny antybiotyk przy zapaleniach skóry. Szkoda, że nie wykorzystałaś jego mocy. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście był bardzo piękny i oryginalny. Zwracał uwagę. Niestety przeszkadzał w dojściu do domku i z bólem się pożegnaliśmy. Jeżeli pokaże się w innym miejscu w ogrodzie z pewnością zostanie ponownie. Pozdrawiam:):):)
UsuńWitam Cię serdecznie w sercu ogrodu, Nie znałam Ciebie wcześniej, ale nic straconego,Mam dużo miejsca w ogrodzie więc dzikusków u mnie dużo. Ostrożeń jest i inny podobny, tylko muszę znaleś ćzdjęcie i takie hostopodobne i różne wysokie tr swy i 0ookrywowe, Mam dużo zdjęć,ale wyszukam i przedstawięPozdrawiam serdecznieWybacz błędy ale słabo widzę,
UsuńJest wiele gatunków tego ziela. Będę cierpliwie czekać, aż pokażesz je w swoim wspaniałym ogrodzie. Pozdrawiam:):):)
UsuńTak pięknie i z sercem piszesz o roślinach nawet tych pospolitych trochę uciążliwych. Wiele razy wypraszałam ten okaz z grządek i jak widzę niepotrzebnie. U nas rozsiewa się mięta pozwalamy jej na szaleństwo i zbieramy młode listki. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńElu kocham je wszystkie, bo każda z nich ma swój urok i swoje zalety. Niektóre jednak przeszkadzają warzywom więc je usuwam, a pozostałe nich sobie rosną i zdobią, bo ja tak lubię. A dzisiaj w telewizji widziałam drugą taką jak ja, która przygarnia "chwasty" więc chyba nie jest ze mną tak źle. Pozdrawiam:):)
UsuńNie prowadzę bloga, ale myślę w przyszłości. Lubię tutaj wpadać, bo wiele ciekawych rzeczy mogę się dowiedzieć i popatrzeć na piękne zdjęcia. Podziwiam wszechstronność. Kiedy znajdujesz na to czas? ogród wymaga tyle pracy. Pozdrawiam!! Michał.
OdpowiedzUsuńDziś zauważyłam mała roślinkę kłującą zaciekawiło mnie co to jest i trafiłam tutaj zastanawiam się teraz czy go zostawic🙂
OdpowiedzUsuńNa to pytanie musisz odpowiedzieć sobie sama. Nasz ogród jest duży. Jest w nim miejsce na takie eksperymenty. Spróbuj zawsze można go usunąć w trakcie wegetacji. Dziękuję za odwiedziny i serdecznie pozdrawiam:):):)
Usuń