Witam moimi pelargoniami, które codziennie oglądam w oknie kuchennym!!!!
Po raz pierwszy od kilku lat są zdrowe o tej porze i kwitną tak, jak lubię😉Nawet krzątanie się po kuchni (nie jest to moje ulubione zajęcie) jest bardziej znośne, widząc je po drugiej stronie szyby.
Kochamy maki, a przecież ogród jest sielski więc pozwalamy im rosnąć tam, gdzie chcą. To one wybierają, a my akceptujemy i cieszymy oczy, kiedy kwitną.
Tutaj miała być sucha rzeka. Może kiedyś? teraz jest łan maków.
Podobnie jest z naparstnicami, te jednak przeprowadziłam z warzywnika pod płot i widzę, że się nie pogniewały. Jak ja je lubię. Oby dalej się rozsiewały, bo wówczas są bardziej okazałe.
I moje ukochane kosaćce i słabo kwitnące w tym roku piwonie.
Poniżej kosaćce, żurawki i kilkukolorowy posłonek ogrodowy.
Posłonek solo. Kolor przekłamany. Trudno jest wykonać zdjęcie w słońcu. Takim jestem niestety fotografem😄
Wysadzanie roślin pod drzewami zaczęłam od śliwy i posadziłam pod nią fiołki rogate. Zobaczyłam je w Dino, takie malutkie i już tylko sześć i nie oparłam się. Bardzo je lubię. Może przy odrobinie szczęścia się wysieją.Ponieważ było ich za mało, do towarzystwa dałam im tojeść rozesłaną, która u nas rośnie w dużych ilościach.
Nasz ogród, to też warzywa. Z nimi mam najwięcej kłopotów, ale nie wyobrażam sobie, by ich nie było. Warzywa zaczynają nas żywić począwszy od szparagów, które teraz zdominowała ostróżka. Jest to jeden z bardziej ulubionych kwiatów mojego M. W ogrodzie musi być i rozsiewa się sama, a ja jej nie przeszkadzam.To jest permakultura "po mojemu" Zaczęłam w roku ubiegłym, sadząc cukinie, patisony, dynie. Wszystko pięknie urosło. W tym roku powiększyłam areał i posadziliśmy pomidory. Jaki będzie rezultat zobaczymy. Chciałam dobrze.
Tym samym cukinia powędrowała do donicy. Na razie spisuje się dobrze. Zdjęcie zrobiłam na początku czerwca. Konsumpcja własnej cukinii już nastąpiła😄
Dalsza część warzywnika spowita mgłą.
Tym samym cukinia powędrowała do donicy. Na razie spisuje się dobrze. Zdjęcie zrobiłam na początku czerwca. Konsumpcja własnej cukinii już nastąpiła😄
Dalsza część warzywnika spowita mgłą.
Na zakończenie mojego, dłuuugiego postu dedykuję Wam moją bidulkę z tarasu. Kupiłam takie trzy mizeroty niemalże z litości, a teraz zakwitły i mam nadzieję, że będzie jeszcze lepiej. Pisząc przydługi post, na swoje wytłumaczenie mam tylko to, że chciałabym Wam jeszcze wiele pokazać, bo zostały kwitnące krzewy i wiele, wiele innych roślin. Ogród jest duży, a dla nas za duży więc wszędzie coś już tam rośnie. Nie wszystko ogarnęliśmy i pewnie nie ogarniemy, ale cieszy to, co już jest. Witam serdecznie Anitę. Bardzo mi miło. Dziękuję Wam bardzo za odwiedziny, komentarze. Wszystkich serdecznie pozdrawiam i zostawiam do kolejnego wpisu!!!!!