Moje biedne buraczki dzielą grządkę z żółtlicą ciągle czekając, by je od niej wyzwolić. Jednak ręka nie pozwala mi na systematyczne usuwanie chwastów. Żółtlica jest ziołem więc myślę, że im zbytnio nie zaszkodzi. Ja osobiście ją lubię.
Kolejna amatorska odmiana fasolki szparagowej o fioletowych strąkach (w towarzystwie buraczków liściowych)tym razem karłowa. Wysiewam fasolkę w kilku terminach po trochę, by zapewnić nam ciągłość zbiorów. Lubimy fasolkę. Dodatkowym jej atutem jest to, że ma niski indeks glikemiczny, więc można jeść bez wyrzutów.Zdjęcia warzyw robiłam pod koniec czerwca, bo wówczas zaczęłam pisać tego posta. Dziś po obfitych deszczach (na początku lipca) nasze warzywa są bujne i cieszą nasze podniebienia.Na warzywniaku dawno już nie było takiego buszu. Zajadamy już swoje ogórki i pomidory. Oby tylko zaraza nam nie przeszkodziła.Bardzo lubimy cukinię. Przyrządzam ją na różne sposoby. Zawsze jest obecna w naszym warzywniku.A tutaj eksperyment.Od kilku lat mamy problem z truskawkami. Podjadają je szkodniki. Ponieważ smaku truskawek przyniesionych wprost z ogrodu nie chcemy sobie odmówić postanowiliśmy posadzić dziesięć sadzonek do skrzyni, którą wykonał mój M. Udało się już w pierwszym roku spróbować pysznych owoców.Myślimy więc o większej skrzyni.Może nam się uda. Oby.. Jeszcze trochę kwieciaChciałabym podzielić się z Wami naszą radością. Tak mało jej teraz miewam. Myślę, że mnie zrozumiecie. Mój M. "pracuś" zakończył właśnie prace na poddaszu naszego domku. Teraz tylko meble, dekoracja i możemy tam sypiać słuchając świerszczy.Dziękuję za Waszą nieustanną obecność i komentarze, na które jeszcze nie odpowiadam. Myślę, że niebawem się to zmieni. Pozdrawiam Was wszystkich serdecznie i życzę zdrowych i beztroskich wakacji:):):)
sobota, 24 lipca 2021
WARZYWA...............
Na swoim blogu pokazuję krzewy, kwiaty. Nie wiem dlaczego tak rzadko mówię o warzywach, a przecież zajmują pokaźną część naszego ogrodu. Pewnie dlatego to robię, bo nasze warzywa nie są tak dorodne jak być powinny. Nasza słabiutka i bardzo sucha gleba nie sprzyja warzywom. Robimy, co możemy zasilając własnym kompostem, gnojówką z pokrzyw, roztworem z drożdży i obornikiem granulowanym. Nie chcemy używać chemii. Robimy to bardzo sporadycznie w przypadku pomidorów gdy widoczny jest brak potasu i fosforu. Warto jednak mimo słabszych plonów mieć swoje warzywa, bo ich smak wynagradza wszystko.Amatorska odmiana fasolki szparagowej tycznej o fioletowo zabarwionych strąkach. Podobno bardzo smaczna. Oby obrodziła. Wypróbujemy.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Spory ten Wasz warzywnik i mnóstwo w nim wszelakiego dobra:) Ja też nie uznaję chemii w warzywniku. Jarzynki mogą być mniejsze ale wiem co jem. U nas ziemia piaszczysta więc i plony zawsze były marne. W tym roku po raz pierwszy mam skrzynie więc wszystko rośnie jak na drożdżach. Twoje rabatki wyglądają bujnie. Spodobał mi się sposób prowadzenia pomidorów w foliaku. Ja prowadzę na sznurkach więc co roku mam mnóstwo wiązania. Część ozdobna ogrodu też wygląda wspaniale. Mąż pięknie wykończył poddasze, to będzie bardzo przytulne wnętrze.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię Janeczko serdecznie i ciepło!
Ależ się cieszę, że pokazałaś swój warzywnik. Naprawdę jest co podziwiać, jest taki duży, pełen pysznych warzyw. Takie domowe, własnoręcznie wyhodowane nie mają sobie równych. Nawet jeśli nie tak piękne jak te w sklepie, ale znacznie zdrowsze i smaczniejsze. Sama natura:)Jestem naprawdę pod ogromnym wrażeniem i ogromu pracy jaką tu wkładacie i ilości upraw <3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło, Agness:)
Tak się zachwyciłam Twoim warzywnikiem, że nie wspomniałam o sypialni :))) Jest cudna i jestem pewna, że będzie pełna dobrych, spokojnych snów i miłego relaksu :)
OdpowiedzUsuńZachwycający ogród a w nim, piękne, zdrowe, dorodne warzywa. Zachwycił mnie pokoik na poddaszu w domku letniskowy. Fantastyczne mieszkanko na czas letni. Spodobał mi się pomysł posadzenia truskawek w skrzyni. Twoja nie jest zbyt duża, czy macie nawadnianie kropelkowe?
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Warzywniak jest wspaniały, zazdroszczę miejsca do uprawiania tylu warzyw, letnia sypialnia jest świetna.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Nie ma chyba nic lepszego i zdrowszego od warzyw ze swojego ogródka. O ile oczywiście ograniczymy chemię do niezbędnego minimum. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńale super, zazdroszczę :D
OdpowiedzUsuńPiękne będziesz mieć zbiory Janeczko.Warzywa udane, to wielka radość. Zdrowia Ci życzę i ciesz się zbiorami.
OdpowiedzUsuńWitaj :) Cieszę się że mnie odwiedziłaś :)
OdpowiedzUsuńPomimo słabej gleby wszystko ładnie u Ciebie rośnie. Podobnie jak Ty staram się nie stosować sztucznych nawozów, czy oprysków w ogrodzie. U mnie ziemia z kolei była gliniasta, ale w tym roku zainwestowałam w drewno i mąż mi zbudował cztery podwyższone grządki.
Wiele bym dała żeby mieć tyle miejsca pod warzywa co u Ciebie.
Pozdrawiam serdecznie.
pięknie i kolorowo,tak trzymać
OdpowiedzUsuńTrafiłam do Ciebie od Ewy z Nadbrzeżnej. Zachwycił mnie sadziec. Posadzony czy rodzimy? Czy zasychają mu dolne liście? Moje chociaż mają tyle wilgoci - może za dużo - mają brzydkie liście dołem
OdpowiedzUsuńCzy Twoje przetaczniki łapią mączniaka? Miałam cudne 'Christy' niestety mączniak je wykończył.
Pozdrawiam i zapraszam na wieś w moim wydaniu ;-)
Masz cudowny ogród i bardzo apetyczny warzywnik !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Trzeba się bardzo napracować,żeby mieć tak piękny i bogaty w zdrowe warzywa ogród - gratuluję. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńTwój ogród jest tak przepiękny i tak uporządkowany, jakbyś z niego w ogóle nie wychodziła. Nie wiem jak to robisz... Rośliny stoją w nim na baczność, równiutko w rządkach i żadna się nie wychyla. Poddasze - to będzie urocze miejsce ! Podziwiam Waszą wytrwałość i pracowitość ! Pozdrawiam serdecznie :))
OdpowiedzUsuńMasz zachwycający ogród, warzywnik taki obfity, widać, że nie boisz się pracy, a wiem ile jej trzeba włożyć w zachowanie takiego pięknego ogrodu.
OdpowiedzUsuńPoddasze śliczne, miłych snów życzę.:))