Z przyjemnością zamykam lato w słoikach a jakże inaczej. Szkoda byłoby zmarnować tego, na co pracowałam tyle czasu. Zrobiłam sobie również wolne od blogowania. Wakacje spędzam z rodziną, którą niestety widuję zdecydowanie za rzadko. Staram się wówczas cały mój czas poświęcić najbliższym. Nadrabiam więc teraz moją nieobecność na Waszych blogach, chociaż nie zawsze pozostawiam ślad gdyż zwyczajnie brakuje czasu. Nie robiłam również żadnych fotek za wyjątkiem hortensji oraz Święta Plonów, które to corocznie odbywa się w naszej miejscowości. Oto kilka fotek :
A teraz fotki z naszego wrześniowego już ogrodu.
Nasza pierwsza, największa.
Jedyna fotka wykonana w sierpniu.
Posiada tutaj jeszcze więcej kwiatów. Część z nich zdobiła stoiska na dożynkach.
Tak wygląda teraz już trochę ogołocona i ślicznie przebarwiona.
Nie znam odmiany. Prezent. Na etykiecie oznaczony nazwą hortensja bukietowa i nic więcej.
Moje biedniutkie wrzosy. Rosną pod sosną i całkowicie upodobniły się do leśnych. Mimo, że dbam o nie są jak widać. Ja jednak bardzo je lubię takie jakie są. Przypominają mi las, przy którym wyrosłam.
Bardzo lubię patrzeć na te cudne owoce mojego ulubionego krzewu.
Wyplatałam niegdyś z tych liści wianki na Święto Zmarłych. Połyskliwe liście w połączeniu z kwiatami z bibuły wyglądały pięknie.
Już wkrótce znikną owoce zdobiące kalinę. Ptaki tak chętnie się do nich garną. A ja się cieszę, że przylatują.
Moja laurowiśnia kwitnie po raz drugi. Nie sądziłam, że to mi się zdarzy.
Myślę, że pobudzę Waszą wyobraźnię pokazując budleję, kiedy już niemalże przekwitła. Nie wykonałam fotek w pełnej krasie. Ale możecie wyobrazić sobie codzienny raj motyli, które ją odwiedzały.
Ale chcę pokazać motylka, który cieszy się kwieciem rozchodnika.
Nie widziałam nigdy takiej ilości motyli, pszczół i innych owadów
odwiedzających moje rozchodniki.
Niebawem pokażę kilka fotek.
Rozchodniki to piękne byliny nieprawdaż?😉😉😉
Pogoda sprzyja ślimakom i nie zdołałam uchronić ich przed nimi.
Troszkę podniszczyły im listeczki.
Po raz drugi zakwitła krzewuszka.
Mniej obficie ale każdy kwiatuszek bardzo cieszy oczy.
Czy ten duet pasuje do siebie😉
Barbula klandońska Summer Sorbet
pstrolistna oraz hortensja bukietowa
Grandiflora. Myślę, że jest jej u nas dobrze. Jest bowiem bardzo młodziutka, a kwiaty ogromne, białe i takie kocham najbardziej.
Na dowód, że to już jesień powstała taka misternie utkana serwetka, którą Wam dedykuję😍😍😍
I grzybki z naszego grzybobrania😍
Dziękuję za Waszą obecność😍😍 i komentarze, a wśród Obserwujących serdecznie witam naszą zdolną Koleżankę z bloga http://www.dalwi.pl/.
oraz Koleżankę z bloga gdzie można nacieszyć oczy pięknymi fotkami: http://niebieskieniebonadpolem.blogspot.com/
Wszystkim życzę wspaniałej,kolorowej jesieni😍😍😍😍😍
Pięknie jest w Twoim ogrodzie. Hortensję, która przebarwia się na różowo, także posiadam, to moja ulubiona, nazywa się Vanille fraise. Wyprawa na grzyby bardzo udana, a pajęczyna rzeczywiście przypomina nam, że to już jesień. Piękne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Dziękuję za rozpoznanie mojej hortensji. Kocham te piękne krzewy. Pozdrawiam:):):)
UsuńJakie cudne te stragany. Czerwona parasolka mnie zupełnie zaczarowała. Twój ogród pulsuje barwami jesieni,szkoda, że nie można poczuć zapachów. Piękne grzybki. Mnie pogoda pokrzyżowała plany na grzybobranie.
OdpowiedzUsuńRzeczywiście panie się postarały. Mnie również szczególnie urzekła ta parasolka. U nas również pogoda nie pozwala na dalsze spacery za grzybkami. Pozdrawiam:):)
UsuńMasz piękne rośliny w ogrodzie. U mnie wrzosy się nie trzymają. Kilka razy je sadziłam i nigdy nie przetrwały zimy.
OdpowiedzUsuńDziękuję. Ja również chyba zakończę przygodę z wrzosami. Chyba nie jest im u nas dobrze. Pozdrawiam:):):)
UsuńPrzepiękna jesienna odsłona Twojego zakątka :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo:):):)
UsuńIdentyczny widok zastałam po powrocie z pracy - taki sam motyl na rozchodniku :)))) Niedługo zima więc miło jeszcze pospędzać czas na powietrzu Buziaki :D
OdpowiedzUsuńJak widać kochają je motyle. Pozdrawiam:):):)
Usuńale wspaniałości
OdpowiedzUsuńDziękuję:):):)
UsuńPrzepiękna hortensja :-) U mnie laurowiśnia Otto Luyken też po raz drugi kwitnie :-) Mahonie uwielbiam, z ich owoców można robić nalewki lub konfitury. Ja zostawiam je dla ptaków :-) Mam pytanie. Przy laurowiśnie rośnie chyba tak ciemnozielona trzmielina. Jaka to odmiana? Pozdrowienia!
OdpowiedzUsuńDziękuję. Ja również kocham mahonie od zawsze. Przypominają mi młodzieńcze lata, kiedy to z jej pięknych liści wyplatałam wianki, ale nie wiedziałam, że z owoców można robić przetwory. Co do trzmieliny jest to trzmielina japońska najprawdopodobniej Green Spire. Pozdrawiam:):):)
UsuńMasz przepiękne hortensje. Wrzosy lubię właśnie takie naturalne. A Wasze święto to wspaniała tradycja.
OdpowiedzUsuńDziękuję Basiu. Ja też je lubię właśnie takie jakie mam. Inne chyba u nas nie urosną. Pozdrawiam:):):)
UsuńJesień u Ciebie przepiękna, bogata, barwna, nie na darmo tak kochasz rośliny, odwdzięczają się wzrostem i kwitnieniem. Żeby tak jeszcze do listopada było pogodnie ...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Dziękuję Elu. Jak ja chciałabym ciepłej jesieni ale chyba na chęciach się skończy niestety. Pozdrawiam:):):)
UsuńPiękny ogród, cieszy oczy, lubimy te same roślinki, niestety mahonię musiałam zostawić w starym ogrodzie, pozostałe mam już w nowym.
OdpowiedzUsuńŚwięto piękne, para dziadków powaliła mnie na kolana.:))
Dziękuję. To miło, że mamy podobne gusty wszak Twój ogród był cudowny. Niebawem znów będziesz cieszyła nasze oczy swoimi roślinami. Pozdrawiam:):):)
UsuńPiękne te Twoje hortensje...wspaniała ozdoba ogrodu.
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo:):):)
OdpowiedzUsuńOd takich straganów trudno oczy oderwać,ale Twój ogród,to bajka. Uwielbiam grzyby,ale nie potrafię zbierać,bo w lesie ginę,dlatego zazdroszczę grzybobrania, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń