Witam Was kolejną serwetą, którą ukończyłam w październiku po kilku latach zalegania w szufladzie "do ukończenia."
Serwet o takim wzorze wydziergałam kilka, bo tak sobie życzono. Wzór oklepany ale robi się łatwo i dosyć szybko jak na moje możliwości. Tym razem jest dla mnie. Przy okazji trzy książki z gatunku łatwo przyswajalne. Jeżeli ktoś chce się ubawić przy kryminale, to są dla niego. Ja dotychczas kryminałów nie czytywałam i tutaj zrobiłam wyjątek. Nie żałuję, bo listopad nie nastraja mnie do czytania trudniejszej lektury. Postanowiłam trochę odczarować ten miesiąc i sięgnęłam po te książki właśnie w tym miesiącu Tutaj już w miejscu docelowym. Nasz czytelniczy zakątek w domku wypoczynkowym. Stoliczek widoczny na zdjęciu zostanie "podręczną biblioteczką" Będzie też trochę zmieniony przez dodanie półki i zabezpieczenia, by mniejsze książki nie spadały. Zostanie również odnowiony i dodamy mu trochę kolorów. Lubimy przedmioty z duszą i wiele z nich jest w naszym ogrodowym domku. Część czeka na renowację. Listopad już za nami i mimo to, że niezbyt go lubię, szkoda, że się zakończył. Czas pędzi nieubłaganie i wydaje się, że jakoś szybciej. Dopiero pokazywałam jego pogodny początek. Potem zagościł przymrozek, który przyciemnił kolory w ogrodzie, ale to jest całkowicie normalne. Jednak okazał się nieco łaskawy, bo pozwolił mi, by przygotować rośliny do zimy i wykonać niezbędne prace. Zawsze na pierwszy ogień zajmuję się roślinami, na których szczególnie nam zależy i zaczynam od szparagów. Odchwaszczam, trochę wapna, fosforu, bo fosfor potrzebuje więcej czasu, by zadziałał, obornika i pierzynka z liści, by ziemia nie była "goła"Owocem numer jeden są u nas borówki amerykańskie. Potrzebują uwagi, by zaowocowały. Odchwaściłam je, dałam naturalnego jedzonka w postaci obornika granulowanego i przykryłam leśną ściółką. One potrzebują kwaśnego środowiska więc dostały igliwie, które dostarczają nam nasze sosny i liście czeremchy, które rosną w towarzystwie sosen. I tak utulone zostaną pozostawione do wiosny.
Róże, to wymagające i piękne krzewy. Nasza ziemia niestety im nie służy. Jednak tak bardzo je lubię iż robię wiele, by zakwitły chociaż kilkoma kwiatami.
Bardzo lubię robić bukiety, by również w domu wraz z innymi kwiatami, cieszyły nasze oczy. Dokarmiłam je dolomitem, ziemią obornikową i przykryłam warstwą liści. Kiedy zaczną się mrozy usypię kopczyki z kompostu. Te prace wykonałam jeszcze w październiku. Listopad, to ciągłe grabienie liści i okrywanie nimi rabat. Wszystkie zdrowe liście są ściółką dla roślin. Liście orzecha włoskiego są ściółką pod drzewami, a liście zarażone pakuję w worki i wywozimy je do PSZOK-u. W takim naturalistycznym ogrodzie jak nasz nic się nie marnuje i nie zaśmieca środowiska.Listopad również pokazał, że może być różnie. Piękne słońce, deszcz, przymrozek. Dlaczego nie sypnąć śniegiem? I tak się stało. Ziemia została pokryta pięknym, białym puchem, ale kiedy zdecydowałam się go uwiecznić puch nie był już tak obfity.
Nasza ukochana koteczka otrzymała nowy domek, bo stary niestety już nie przetrwałby zimy. Był to domek z grubego kartonu , ocieplony styropianem. Chętnie w nim przebywała. Przetrwał kilka lat. Okazało się, że trzeba jednak przeprowadzić ją do innego bardziej profesjonalnego. Mąż zrobił nowy domek.
Tak bardzo się starał, by był ciepły i wygodny. Jest ocieplony styropianem i ma podwójne ścianki. Ja wyścieliłam mięciutkim kocykiem i flanelą, by było jej ciepło i co się okazało? Nasza dama jeszcze nie zdecydowała się tam zamieszkać:):)
Nadal śpi na tarasie w swoim fotelu i nie jest zainteresowana swoim nowym lokum. Może, kiedy przyjdą większe przymrozki zdecyduje się tam wprowadzić?Na koniec chciałabym Was zapytać, czy też macie problemy z bloggerem. U mnie ostatnio dzieją się dziwne rzeczy. Pojawia się bardzo wiele postów obserwowanych przeze mnie blogów nawet z 2015r, blogerów, którzy od dawna nic nie publikują, a nie pojawiają się aktualne posty Wasze, którzy publikujecie. Tych postów jest tak dużo, że trudno wyszukać aktualne. Uaktualniam powoli te istniejące. Nie ma moich komentarzy na Waszych niektórych blogach. To już jakiś czas trwa i jakoś sobie radziłam, ale trochę mnie to zniechęca i myślę o sensie istnienia mojego bloga. Nie wiem co zrobię, bo szkoda mi jest mojego pamiętnika, kontaktu z Wami. Z pewnością go nie zamknę pochopnie, a czas pokaże co będzie dalej. Może coś się zmieni? Tak więc już dziś wiem, że nie opublikuję nic do Świąt Bożego Narodzenia, Nowego Roku i już teraz chciałabym złożyć Wam życzenia.
Na okres Bożego Narodzenia życzę Wam najwspanialszego pokoju, radości i poczucia bliskości rodzinnego grona, ciepła ludzkich serc oraz pięknych i głębokich refleksji płynących z zasłuchania w tajemnice Bożej Miłości. Niech przeżywanie narodzin Chrystusa Zbawcy rodzaju ludzkiego, prowadzi nas do pogłębionej refleksji nad prawdą o Bogu Ojcu, który jest Miłością. Niech ta prawda inspiruje i oświeca nasze myśli, słowa i uczynki w każdym dniu nadchodzącego Nowego Roku.
Dziękuję Wam za obecność, komentarze. Za Wasze wspaniałe teksty na blogach, które czytam z wielką przyjemnością, za podróże, które z Wami odbywam, za Wasze cudowne prace, które wykonujecie i za książki które polecacie, za dzielenie się przepisami kulinarnymi. Za całokształt naszej blogowej rodzinki. Do podziękowań dołączam moje ostatnie w tym roku październikowe róże, które zdobiły nasz pokój💗
Pięknie zadbaliście o ogród i o kotkę. U mnie też ten sam problem z pojawiającymi się starymi wpisami na liście czytelniczej. Życzę dobrze przeżytego adwentu, pogodnych i radosnych świąt Bożego Narodzenia, błogosławieństwa Bożej Dzieciny oraz wszelkiej pomyślności w nadchodzącym nowym roku.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję!!! Myślałam, że tylko u mnie tak się zadziało. Początkowo pojawiło się tylko kilka postów. Ostatnio coraz więcej i jest tego tak dużo, że nie widzę aktualnych postów. Tobie również życzę wszelkiego dobra i błogosławieństwa Bożej Dzieciny. Przytulam:):):)
UsuńŚliczny domek dla kotki :) Na pewno jak przyjdą mrozy, doceni go!
OdpowiedzUsuńPiękne życzenia złożyłaś. Ja nie potrafię tak ładnie pisać, ale również życzę zdrowych, wesołych i rodzinnych Świąt Bożego Narodzenia!
U mnie wszystko w porządku z bloggerem.
Pozdrawiam serdecznie
Dziękuję!!! To dobrze, że u Ciebie nie ma problemu. Po świętach pomyślę co z tym zrobić, bo teraz czas tak szybko ucieka, że nie mogę nic z tym zrobić. Jeszcze raz życzę wszelkiego dobra i serdecznie pozdrawiam:):):)
Usuńdlaczego kotki nie wezmiesz do domu,ja tak zrobiłam i mam cudowna kicię
OdpowiedzUsuńTo byłoby najlepsze wyjście w naszym przypadku, bo mamy domek wypoczynkowy na ogrodzie. Niestety nasza kicia jest dzikim kotem, który nie pozwolił się oswoić na tyle, by wziąć ją na ręce. Wiele naszych prób zakończyło się fiaskiem i wielkim stresem dla niej i dla nas. Jest to kot z traumą od dzieciństwa. Pisałam o tym na blogu w poście z 19 stycznia tego roku. https://mojechwilewytchnienia.blogspot.com/2024/01/ serdecznie pozdrawiam:):):)
UsuńWitaj Kochana 💜
OdpowiedzUsuńZacznę od tego że profesjonalnie przygotowany ogród na zimę. No i ten piękny domek dla kocurki! Róże i te w wazonie i w ostania w ogrodzie są przepiękne! I serweta bardzo mi się podoba. Lubię takie własnoręcznie wykonane dekoracje.
Co do bloggera to u mnie czasem komentarze trafiają do spamu i muszę je wyławiać, ale reszta jest ok.
Kochana dla Was również zdrowych,rodzinnych i pogodnych świąt Bożego Narodzenia 🎅❄️🌲☃️
Dziękuję Moniczko za miłe słowa. Lubię opiekować się tym, co oswoiłam czyli ogrodem też, a tym bardziej kotkiem i ptakami, a latem mamy jeszcze jeże. Teraz jeżyki śpią pod kołderką z liści w naszym symbolicznym lasku. Mąż mi w tym pomaga czyli robi karmniki, budki lęgowe i tym razem domek dla kota. Ja zajmuję się w całości uprawą. Dziękuję Ci za życzenia i życzę wszelkiego dobra w Twoim nowym mieszkaniu. Niech Święta upłyną w zdrowiu i spokoju. Przytulam:):):)
UsuńDomek dla koteczki cudowny, z pewnością będzie jej doskonale służył. Ogród do zimy przygotowany, to najważniejsze, bo wiem, że spędzało Ci to sen z powiek, Janeczko :)
OdpowiedzUsuńNa moim blogu nie dzieje się nic złego, to ciekawe dlaczego tak Ci pokazuje :( Skoro nie wrócisz tu już do świąt, życzę Ci wszystkiego najlepszego, spokojnych i zdrowych świątecznych dni spędzonych w gronie najbliższych...
I dziękuję za życzenia :)
Dziękuję Iwonko!!! Robię różne podchody, by zachęcić ją do wejścia. Ostatnio poświęciłam swój mięciutki szal, by na fotelu, gdzie czuje się bezpieczna, spała na nim i zostawiła swój zapach. Za kilka dni przeniosę ten szal do domku. Może wówczas wyczuwając swój zapach, poczuje chęć, by spać w tym ciepełku. Dziękuję za życzenia i życzę, by Święta upłynęły w zdrowiu, spokoju i radości. Uściski posyłam:):):)
UsuńDroga Janeczko!
OdpowiedzUsuńWłaściwie to nie wiem od czego zacząć bo wszystko u Ciebie, jak zawsze, takie piękne. Ta serwetka jest wyjątkowa, idealnie wyszydełkowana w cudownym wzorze. Prześliczna jest :-)
Janeczko, jakiś czas temu zauważyłam, że cokolwiek oboje robicie (Ty i Mąż) to robicie bardzo starannie, dokładnie w najdrobniejszych szczegółach. Widać to, że lubicie porządek. Pięknie prezentuje się tez domek dla kotki. Jest wytrzymały, wygodny i przede wszystkim ładny. Brawa dla Męża, bo zrobił go naprawdę fachowo!!! Jestem pewna, że w nim zamieszka, gdy przyjdą mrozy.
Oczywiście, podziwiam Twój ogród przygotowany do snu zimowego i piękne róże.
A co do bloggera? Komentarze w spamie i stare wpisy na liście czytelniczej to normalność, dodatkowo znikają mi adresy ulubionych blogów.
Ściskam Cię mocno i serdecznie pozdrawiam:)
Lusiu Kochana!!! dziękuję za tak miłe słowa. My tego tak nie postrzegamy, ale rodzinka też uważa tak jak Ty. Uznajemy oboje zasadę, której nauczył mnie mój tata: "wszystko, co robisz rób dobrze" Nie zawsze wychodzi ale próbujemy, niekiedy kilka razy, bo oboje jesteśmy cierpliwi, ale finał jest różny. Szanujemy swoje opinie i nie spieszymy się, by jak najszybciej skończyć. Bo co nagle.....Co do starych postów, myślałam, że to u mnie coś się zadziało z bloggerem. Dotychczas tylko komentarze wpadały do spamu, ale od jakiegoś czasu te posty, których jest tak wiele, że trudno odnaleźć aktualne. Po świętach będę próbowała temu w jakiś sposób zaradzić, bo chwilami tracę ochotę na blogowanie. Szkoda byłoby tylu lat. Lusiu jeszcze raz życzę wszelkiego dobra i błogosławieństwa od Bożej Dzieciny i serdecznie pozdrawiam:):):)
UsuńDroga Janeczko!
UsuńPrzyszłam dzisiaj do Ciebie aby sprawdzić, czy mój nie poleciał do spamu. Cieszy mnie, że jest na swoim miejscu.
Skoro jesteś cierpliwa, to natychmiast porzuć tą niedorzeczna myśl o zaprzestaniu blogowania!!! Dobrze, że jesteś w naszym blogowym świecie, który mam wrażenie wciąż się kurczy. Wszak cieszysz nasze oczy swoimi pięknymi zdjęciami, pracami, kwiatami i przede wszystkim publikujesz wpisy pełne ciepła i życzliwości. Ślę moc serdecznych pozdrowień:)
Bardzo dziękuję za życzenia Janeczko, niech Dziecię Jezus błogosławi Wam na każdy dzień.
OdpowiedzUsuńBasiu dziękuję!!! i Tobie życzę raz jeszcze, by Święta upłynęły w zdrowiu, radości w gronie najbliższych i błogosławieństwa od Bożej Dzieciny. Serdecznie Pozdrawiam:):):)
UsuńTyle się u Ciebie działo. Dużo pracy poczynione i będą tego efekty w przyszłym roku. Zobaczysz. Znasz się na tym. Będzie pięknie. U nas już też posypało śniegiem. A teraz tak buro , szaro. Odpoczywaj...nabieraj sił. Przemysł sobie wszystko na spokojnie. Bloger czasem płata psikusy. Cieszmy się że jest za darmo. Gdy wprowadza opłaty, czego raczej nie będzie, połowa z nas zamknie swoje blogu. Tak niestety się dzieje. Blogi tak naprawdę nie da naszą własnością , więc musimy zaakceptować to ,że wlasciciel wprowadza zmiany. Nie jest tego dużo, więc można na spokojnie sobie ogarnąć. Trzymają się kochana. Dziękuję za życzenia. Wszystkiego dobrego życzę. Pozdrowionka
OdpowiedzUsuńJaki uroczy ten koci domek! Pięknego grudnia i spokojnych, radosnych świąt. :)
OdpowiedzUsuń