Witam w Listopadzie:):):)
Listopad, najbardziej nielubiany przeze mnie miesiąc, przywitał nas chłodem i wiatrem. Plusem było słoneczko, które rozświetliło dzień Wszystkich Świętych. Korzystając z jego ciepłych promieni zdążyłam zrobić kilka zdjęć w ogrodzie.Kwitły jeszcze niektóre róże. Nigdy na początku listopada róże nie miały tyle kwiatów i pąków kwiatowych.
Zasychają kwiaty hortensji bukietowych i przebarwia się azalia. Róża, która rośnie przed naszym drewnianym domkiem, kwitła niestrudzenie. Niestety musieliśmy przeprowadzić ją w inne miejsce bowiem trzeba zrealizować ( jak się uda) naszą wizję na wykonanie ścieżki przed domkiem. Oby moja różyczka zaakceptowała nowe miejsce. Szkoda byłoby tej kwitnącej na okrągło róży. Wszystkich Świętych, a ona tak kwitnie. Nie znam odmiany, ale podejrzewam, że to któraś z róż okrywowych. Niestety nie pachnie.
Przebarwiające się liście borówki amerykańskiej to prawdziwy spektakl. Różnorodność intensywnych barw zawsze mnie zachwyca. Mamy kilka odmian i każda odmiana przebarwia się inaczej. Codziennie ukazują się inne kolory. Wygląda to niesamowicie. Jak ich nie kochać? latem pyszne owoce, a jesienią piękny widok. Niestety nie umiem uchwycić aparatem tego piękna. Każdego dnia spaceruję wśród krzewów lub stoję na tarasie i podziwiam ten cud natury. Napisałam nawet wiersz, by był ukłonem w ich stronę. Nie przytoczę go jednak, bo jest zbyt osobisty jak wiele innych moich wierszy.
Szałwia Amistad kwitła niestrudzenie.
Trawy również zaczęły się przebarwiać. Moja faworytka. Nie znam odmiany, ale w szkółce była etykietka - Karminowa trawa. Jest to podobno Miskant, ale jaki?
Nasz ulubiony krzew, który jesienią ma swój czas. Wiosną obsypany drobnymi, białymi kwiatami, a jesienią mnóstwem równie drobnych owoców, które są pokarmem dla ptaków. Przy zakupie krzewów kieruję się szczególnie tym, by były niewymagające i służyły jeśli to jest możliwe naszym braciom mniejszym.Sadzonka sumaka zaczyna się przebarwiać. Mamy większe sumaki, ale już nie mają liści. Sumak jest niesamowity w swojej palecie barw jesienią.
Kolejny krzew, który rósł już, kiedy zakupiliśmy ten teren pod nasz ogród. Nie jest zbyt atrakcyjny wiosną i latem, ale ja wiedziałam któż to taki i to, że jesienią ma swój czas. Trzmielina pospolita (zwyczajna).
Jesienią obsypana jest ogromem cudnych owoców, które dla człowieka są trujące podobnie jak cały krzew. Są jednak pokarmem dla większości zimujących u nas ptaków. Te cudne owoce nigdy nie doczekają wiosny, a ja cieszę się, że nasze ptaki, które tak bardzo kocham mają oprócz naszego pokarmu coś smakowitego na deser.
Kolory na ogrodzie zostały wspomnieniem, bo już trzeciego listopada był u nas przymrozek, który sprawił, że przymarzły dalie i kilka innych kwitnących roślin. Kolorowe liście nagle już prawie opadły. Nie zdążyłam zrobić zdjęcia przebarwiającej się morwie. Naprawdę jest piękna jesienią.
Niestrudzenie kwitną jeszcze pelargonie. Ponieważ codziennie wieczorem zabieram je na korytarz, mróz jeszcze je nie dopadł. Nie wiem kiedy mi się to znudziKolory na ogrodzie zostały wspomnieniem, bo już trzeciego listopada był u nas przymrozek, który sprawił, że przymarzły dalie i kilka innych kwitnących roślin. Kolorowe liście nagle już prawie opadły. Nie zdążyłam zrobić zdjęcia przebarwiającej się morwie. Naprawdę jest piękna jesienią.
I tym kolorowym akcentem zostawiam Was do napisania kolejnego postu. Nieustannie jestem wdzięczna, że mi towarzyszycie i bardzo serdecznie dziękuję z ciepłe komentarze. Życzę Wam wspaniałego czasu, by ten ponury listopad był dla Was dobrym czasem:):):)
Piękne ilustracje. U mnie już nie jest tak kolorowo.
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo. I u nas kolory nie takie same. Zdjęcia robiłam pierwszego listopada. Pozdrawiam serdecznie:):):)
UsuńJaneczko
OdpowiedzUsuńOgród wciąż wygląda cudnie i dosłownie płonie tymi jesiennymi kolorami. Pięknie wybarwiły się trawy i krzewy, swoimi koralikami czarują ogniki i trzmieliny a róże jakby zignorowały porę roku i kwitną w najlepsze:)
Sumakami zachwyciłam się dawno temu, właśnie jesienią, w podróży na szkółkę. Całe pobocza dróg porastały sumaki i czarowały chyba wszystkimi możliwymi kolorami. Musiałam go mieć i już:)
Dostałam małą roślinkę i wtedy nie posiadałam się ze szczęścia. Dbałam jak o największy skarb a on odwdzięczał się takim przyrostem i odrostami, że trudno go było opanować.Sumaka mieli już wszyscy graniczący z nami sąsiedzi i zdecydowanie wszyscy mieli go serdecznie dość:)
ale dalej uważam, że jest piękny, szczególnie jesienią :)
Dziękuję, że mogłam gościć w Twoim ogrodzie😘
Uściski serdeczne dla Ciebie🤗
A ja bardzo dziękuję za Twoją wizytę u mnie i miłe słowa. Ogród zaczyna zapadać w sen zimowy i ja razem z nim. Kolory już tylko u niektórych krzewów. Taka jest kolej, że zmieniają się pory roku i my to akceptujemy. Nie mamy na to wpływu. Co do sumaka, to u nas zaczyna już też "chodzić po ogrodzie". Trzeba być bardzo czujnym, by nie było go w nadmiarze. Ja jednak go lubię. Mniej zachwyca się nim mój mąż. Pozdrawiam Cię serdecznie:):):)
UsuńTeż nie przepadam, wręcz nie znoszę, listopada. Szare, mgliste dni, z przymrozkami i zwiędniętymi roślinami (zwłaszcza nasturcjami) ściągają ze mnie energię jak nic innego. Przeczekać zimę i szykować się na kolejny wiosenno-letni, radosny sezon...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! :)
A to jest nas już dwoje. Nie lubię szarości, mgły, krótkiego dnia. Szybko zapada zmrok i odczytuję to jak koniec pracy. Kilka razy w tygodniu wieczorny spacer, bo sama nie oddalam się daleko od domu, a męża trudno wyciągnąć z garażu. Pozostaje rowerek stacjonarny w takt muzyki. To dobrze, że mam odskocznię w postaci książek, prac manualnych, bo z telewizja nie dla mnie. I oby do wiosny. Pozdrawiam serdecznie:):):)
UsuńJesień w ogrodzie jest piękna. Twoje zdjęcia to potwierdzają. Nie znam takiego czerwonego miskanta, bardzo ładny, muszę poszperac, może też gdzieś znajdę. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję!!!! taka jesień była. Niestety teraz już niewiele pozostało. Szaro, buro i ponuro. Co do miskanta pytałam w szkółce i nie dostałam odpowiedzi, a w internecie pasuje jedynie do miskanta czerwonego Africa, ale pewna nie jestem więc nie podałam tej nazwy. Może Ci się uda. Pozdrawiam serdecznie:):):)
UsuńA u Ciebie prawie wiosna i piękne kolory, które cieszą oko 🌷.
OdpowiedzUsuńJa lubię jesień, nawet listopad, ale wolę go w trochę cieplejszej wersji. Urodziłam się w listopadzie. Ten miesiąc przynosi mi też ulgę od wszelkich pyłkowych alergii, a to dla mnie na wagę złota :) Pozdrawiam ciepło 🤗🧡🧡
Dziękuję!! taka jesień jest piękna i ja ją lubię w takim wydaniu. Niestety w tym roku nie trwało to długo. Drugiej odsłony listopada nie lubię. Mój mąż też jest alergikiem i wiem jak to potrafi umęczyć. Życzę Ci wszelkiego dobra z okazji Twoich urodzin i serdecznie pozdrawiam:):):)
UsuńBeautiful post
OdpowiedzUsuńThank you very much:):):)
UsuńPlease read my post
OdpowiedzUsuńJaneczko!
OdpowiedzUsuńUwielbiam każdą porę w Twoim ogrodzie. Piękna jest jesień u Ciebie, tyle kolorów, owoców dla braci mniejszych. Nawet polubiłam listopad na Twoich zdjęciach bo jak z pewnością wiesz ten miesiąc nie jest przeze mnie lubiany. Pocieszam się, że za miesiąc i troszkę zacznie przybywać dnia i coraz bliżej będzie do wiosny.
Ściskam Cię mocno i serdecznie pozdrawiam:)
Dziękuję Lusiu!!! Początek listopada nieźle się zapowiadał jak widać na zdjęciach. Niestety przymrozek zmroził wiele roślin. Trudno taka jest natura. Krzewy z kolorowymi owocami nadal kuszą ptaki swoimi owocami i to jest piękne. Podobnie i ja Lusiu czekam na dłuższy dzień, by móc cieszyć się nadejściem wiosny. Pozdrawiam Lusiu bardzo serdecznie:):):)
UsuńJakoś damy radę, Janeczko. Jest już prawie połowa tego miesiąca, a grudzień szybko zleci, bo szykujemy się do świąt i zawsze jest coś do zrobienia.
OdpowiedzUsuńZa to w styczniu dzień jest już dłuższy :)
Na Twoich zdjęciach rzeczywiście była jeszcze złota jesień, a róża kwitnie spektakularnie, oby tylko nowe miejsce nie zniechęciło jej do kwitnienia.
Pozdrawiam Cię cieplutko, nie dawaj się ponuremu nastrojowi :)
Ja też tak podchodzę do upływu pór roku. Mam teraz czas na zaległości, które zawsze odkładam na jesień i zimę, a czas tak szybko mija, że nawet się nie obejrzymy i już Święta i coraz dłuższy dzień, a potem już tylko czekać na pierwsze symptomy wiosny. Pozdrawiam Cię cieplutko Iwonko:):):)
UsuńJesień w ogrodzie ma swój osobliwy urok, bo szeroka paleta barw jakby przygaszona, ale pierwsze skrzypce grają za to czerwień liści, pomarańcz owoców i żółć traw!
OdpowiedzUsuńJaneczko, przy identyfikacji miskanta niestety nie pomogę, bo ma tak wiele odmian - mój to Miskant chiński "Malepartus" i właśnie wybarwia się na brąz, a Twój ma piękne bordowe liście.
Muszę się przyznać, że i dla mnie listopad jest najmniej lubianym miesiącem w roku... ta mglista, dżdżysta aura w połączeniu z przejmującym zimnem sprawia, że niecierpliwie odliczam dni do grudnia, któremu świąteczno-noworoczny okres - czasem przyprószony śniegiem - nadaje dużo więcej uroku i atrakcyjności!
Przesyłam najcieplejsze pozdrowienia i oby do grudnia😉
Anita
Bardzo lubię tę kolorową, ciepłą jesień i niekiedy nawet się zastanawiam czy nie jest bardziej kolorowo aniżeli wiosną, latem. Każdego dnia kolory się zmieniają i to ma swój urok. Wiosną niektóre drzewa kwitną, a jesienią każde drzewo jest kolorowe i kolory tworzą niesamowitą paletę barw. Niestety nie trwa to długo, bo listopad niweczy ten piękny spektakl. Czytając komentarze zauważyłam, że większość z nas nie lubi tego miesiąca. Na szczęście też nie trwa wiecznie i ustępuje. Potem tylko Święta, bo czas przed nimi pędzi jak pendolino i dzień już jest coraz dłuższy i oby do wiosny. Cieplutko Cię pozdrawiam Anitko:):):)
UsuńUwielbiam jesienne kolory. Piękny ogród. Szkoda, że jesień tak szybko mija. Robi się coraz bardziej szaro, ponuru, przedzimowo...
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo!! Kolory jesienią potrafią oczarować. Myślę, że nie mniej jak wiosną i latem. Jednak nieubłaganie mija ten czar, kiedy listopad zawładnie nas zimnem i przymrozkami. Tego etapu nie lubię najbardziej. Pozdrawiam serdecznie:):):)
UsuńWow. Alez cudownie u ciebie. U nas już uprzątnięte ostatnie liście. Przymrozki przyszły w ostatni dzień września. O dużo za wcześnie. Dalie spaliło...jak to się mówi. U ciebie jeszcze całą feria barw. U nas już niestety golusieńko i wesolutko. Tuptam nóżkami bo czas goni a pogoda nie rozpieszcza , mzawi u nas od kilku dni a czosnek jeszcze czeka do posadzenia. Pozdrowionka.
OdpowiedzUsuńDziękuję Agatko!!! U nas przymroziło na początku listopada więc trochę cieszyliśmy się kolorami na ogrodzie. Teraz tak, jak u Ciebie ponuro, zimno i mżawka. Trudno coś zrobić w ogrodzie. Czosnek zdążyłam już wysadzić i tak właściwie wiele nie zostało. Jednak nigdy nie zdołałam wszystko ogarnąć przed zimą. Pozdrawiam serdecznie:):):)
UsuńChyba nikt nie lubi listopada, wszyscy jesteśmy smutni i odliczamy czas do świąt Bożego Narodzenia. Twój ogród zachwyca kolorami i przebarwieniami, cudnie się przebarwiła trzmielina i sumak, który nazywany jest zemstą sąsiada.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że twoje wiersze są tak bardzo osobiste, że nie ośmielisz się ich nam udostępnić. Na pewno dorównują pięknem Twoim kwiatom.
Pozdrawiam Cię serdecznie.:))
Dziękuję Celu za tak miłe słowa. To prawda, ogród był długo kolorowy, bo ominęły nas te pierwsze przymrozki. Jednak listopad upomniał się o swoje i przymrozek dopadł i nas. Teraz jest jak jest, ale cieszę się z powrotu naszych braci mniejszych. Miło jest oglądać taką różnorodną, kwilącą rzeszę ukochanych ptaków, które tak się cieszą z pokarmu każdego dnia. Co do wierszy? może kiedyś się odważę na kilka? Serdeczne pozdrowienia posyłam:):):)
UsuńWOW! Przepiękny ogród. Jestem zachwycona *.*
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do obejrzenia mojego nowego obrazu w odcieniach niebieskiego :)
Dziękuję bardzo za pochwałę ogrodu. Byłam, obejrzałam obraz i bardzo mi się podoba. Pozdrawiam serdecznie:):):)
UsuńPiękny, jesienny ogród. Ja swój utuliłam już do snu, pozostaje mi jeszcze tylko zabezpieczyć delikatniejsze roślinki przed mrozem i mogę odtrąbić zakończenie sezonu:) Ja w przeciwieństwie do wielu ludzi - lubię listopad, mam w końcu więcej czasu dla rodziny, znajomych i przede wszystkim dla siebie. Pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Aniu!!! Teraz już kolory przybladły i zrobiło się zimno i ponuro. Ja jeszcze mam wiele do zrobienia. Ciągłe niepogody przeszkadzają w pracach. No trudno zostanie na wiosnę. To prawda czasu dla siebie jest coraz więcej i u mnie to jedyny plus dla listopada. Pozdrawiam Cię serdecznie:):):)
UsuńRzeczywiście tegoroczna jesień wyjątkowo kolorowa była chociaż chłodna ale ja w ogóle kocham jesień, nawet bardziej niż wiosnę. Twoje zdjęcia pozwalają zachować w pamięci te cudne jesienne kolory gdy przyjdzie chłód i mróz. 🤍
OdpowiedzUsuńDziękuję za wizytę!!! Ja również kocham, ale tę ciepłą, kolorową, z babim latem. Niestety nieuchronnie zbliża się listopad, który niweczy ten błogi stan. Jest jednak nadzieja, że wkrótce doczekamy się Świąt kolorowych i wesołych i dzień zacznie się wydłużać. Pozdrawiam bardzo serdecznie:):):)
UsuńWitaj środkiem listopada
OdpowiedzUsuńNo tak, listopada większość nie lubi. Ale ten tegoroczny nie jest taki zły, jak widać zresztą po Twoim pięknym ogrodzie.
A na wieczory zapraszam do lektury. O jednej książce właśnie napisałam....
Pozdrawiam nadzieją na słońce
Witaj Droga Ismeno!! U nas początek był nieco łaskawszy, bo poza jednym przymrozkiem, przez który pożegnaliśmy się z większością kolorów, można było co nieco zrobić w ogrodzie. Teraz już tylko spacer w przerwie między kroplami deszczu ze śniegiem i zajęcia w domu. Tak się składa, że mam wiele zaległości do nadrobienia więc się nie nudzę. Będzie też czas na lekturę. Pozdrawiam serdecznie:):):)
UsuńŻyczę dużo czasu na lekturę
UsuńPozdrawiam ciepło szumem deszczu
Ja również Cię pozdrawiam:):)
UsuńWitaj Kochana 💜
OdpowiedzUsuńPrzepiękne róże. Niesamowite że jeszcze w listopadzie mają takie bogate kwiaty. Kolory jesieni także przepiękne, szkoda że krótkotrwałe...te przymrozki to niezłe rozrabiaki...
Gorące pozdrowienia 😘
Witaj Moniczko!!! To prawda, że w listopadzie tak jeszcze żywotne są róże. Ostatni bukiecik stoi jeszcze na stole. Przymrozek i tak był dla nas łaskawy, bo w niektórych rejonach kraju pojawił się znacznie wcześniej. Pozdrawiam Cię serdecznie:):):)
UsuńJakie są cudowne te twoje okazy Kochana. Herbatka z szałwi płukałam dziś gardło, bo podobno łagodzi infekcje. Mam nadzieję, że pomoże. Róże są najpiękniejsze i najdelikatniejsze.
OdpowiedzUsuńWitaj Kasiu!! Dziękuję za miłe słowa. Ja mam szałwię na ogrodzie i ususzyłam nieco na herbatkę. Ja też używam szałwii do płukania gardła, bo ma właściwości antybakteryjne. Lubię też od czasu do czasu popijać herbatę. A róże w tym roku zaskoczyły swoją żywotnością. Ostatni bukiet stoi jeszcze na stole. Pozdrawiam Cię serdecznie:):):)
UsuńPiękne kwiaty! Naprawdę imponujące są te rośliny :)
OdpowiedzUsuńChciałabym też takie mieć, ale niestety nie mam ręki do kwiatów.
Pozdrawiam serdecznie
Dziękuję bardzo!!! Ja też nigdy nie miałam ręki do kwiatów, ale zawsze je kochałam. Jednak sama miłość nie wystarczy. Potrzebują wiele pracy, a szczególnie w tak trudnych warunkach jakie są u nas. Nie zawsze wychodzi więc zostają tylko te, które sobie poradzą. Niestety nie mogę cieszyć oczy rarytasami, bo u nas nie przetrwały. Pozdrawiam serdecznie:):):)
UsuńTe czerwone kwiaty i owoce ewidentnie przyniosły mi na myśl zbliżające się święta. Mimo listopadowej pory - w ogrodzie masz bardzo pięknie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję Karolinko!!! część kolorów zniszczył przymrozek, ale kolorowe owoce zostaną dopóki nie rozprawią się z nimi ptaki. Pozdrawiam Cię serdecznie:):):)
UsuńTaką kolorową jesień kocham najbardziej. Czy pelargonie i begonie będą zimować u Ciebie w domu? Cudowne są Twoje marcinki, róże, szałwie, trzmielina, sumaki, trawy i krzewy... Może to Miskant chiński Red Chief? Jak myślisz? Serdecznie pozdrawiam 🤗
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, że dopiero dziś piszę, ale ostatnio z czasem nam nie po drodze. Ja również lubię jesień tę kolorową z babim latem. Teraz to już przyjemnie nie jest. Co do begonii niestety nie mam miejsca, a pelargonie wynoszę do komórki z oknem, by miały dostęp światła. Niestety jak będzie mróz, to nie przetrwają. W naszym maleńkim mieszkanku nie ma dla nich miejsca. Myślę, że mój Miskant może to być Miskant Red Chief. Ma podobne kwiatostany i liście. Dziękuję za podpowiedź. Pozdrawiam serdecznie:):):)
UsuńListopad również nie należy do moich ulubionych miesięcy... Co raz bardziej przekonuję się do naszej pięknej, złotej jesieni, ale lubię ją w październiku. A w listopadzie już jest szaro, zimno i szybko się robi ciemno... Niestety.
OdpowiedzUsuńSuper, że udało Ci się skorzystać z odrobiny słońca i pokazałaś nam cuda z Twojego ogrodu :) Pięknie w nim i kolorowo. Aż ciężko uwierzyć, że są zrobione teraz! Oczywiście w pozytywnym tego słowa znaczeniu :)
Pięknie i pachnąco się u Ciebie zrobiło :) Wszystkiego dobrego i pozdrawiam cieplutko.
Nasza jesień w październiku jest naprawdę piękna, kolorowa. Jeżeli tylko jest słoneczko i nie wystąpi przymrozek, liście drzew przebarwiają się i wygląda to bardzo spektakularnie. Miło mi, że mój ogród wprawia Cię w dobry nastrój. Również życzę wszelkiego dobra i serdecznie pozdrawiam:):):)
UsuńPiękne kwiaty, zaczyna się ten ponury listopad :/
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo. Niestety już szaro i ponuro, ale trzeba to jakoś przetrwać. Pozdrawiam bardzo serdecznie:):):)
UsuńOgród i widok kwiatów przynosi ukojenie ! Zachwycona jestem Twoimi różami . Trawy tak pięknie otulają przestrzeń. Krzewy mają podwójną moc, bo karmią też ptaki. Podziwiam i w zachwyt wpadam ! Pozdrawiam cieplutko :))
OdpowiedzUsuńTo miło, że sprawiłam Ci przyjemność widokiem naszych roślin. To prawda z krzewami, bo przy kolorowych owocach kręcą się ptaki. Bardzo lubię kiedy są zadowolone i korzystają z tej naturalnej stołówki. Pozdrawiam Cię serdecznie:):):)
UsuńDobrze że początek listopada jeszcze pozwolił Ci cieszyć się kolorami jesieni i pięknymi trawami. Róże wyglądają przepięknie! U nas duża część listopada była dosyć ciepła, a i słońca nie brakowało. Dopiero w ostatnich dniach było bardziej szaro i ponuro, potem trochę posypało śniegiem, ale dziś już go nie ma. I ten przez wielu nielubiany miesiąc też już się kończy... A grudzień to już przygotowania do Świąt. Życzę Ci miłego ostatniego listopadowego tygodnia i serdecznie pozdrawiam :)))
OdpowiedzUsuńDziękuję Lusi!!! U nas też przez kilka dni nawet słońce się pokazało i można było zrobić trochę w ogrodzie. Ale spadł śnieg i pogoda się zmieniła. Śniegu już oczywiście nie ma, ale jest deszcz, wiatr i zimno. To już będzie czas na odpoczynek dla ogrodu i dla nas. Pozdrawiam Cię serdecznie:):):)
UsuńNie lubię listopada, to nie przyjemny miesiąc, ale wkrótce się już kończy. Na jednym ze zdjęć był złotokap.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)*
Jak się okazuje wiele z nas nie lubi tego ponurego miesiąca. Jest też wiele zwolenników jak w życiu. Skoro jednak jest, to znaczy, że jest potrzebny i trzeba go zaakceptować. To też jest czas na zadumę, przemyślenia, odpoczynek. Mamy więcej czasu dla siebie. Niestety nie mamy złotokapu. Bardzo go lubię ale nie spotkałam go w pobliskich szkółkach. Pozdrawiam serdecznie:):):)
UsuńListopad też nie jest moim ulubionym miesiącem. Męczą mnie coraz krótsze dni. U Ciebie pięknie w ogrodzie. Śliczna jesień :)
OdpowiedzUsuńMasz piękny ogród. Pelargonie wyjątkowo piękne, przenieś już do domu. Listopad darzę sentymentem. Wiele lat temu, właśnie w tym miesiącu przyszła na świat moja córka, chociaż miała się urodzić w październiku. Pozdrowionka!
OdpowiedzUsuń