niedziela, 10 listopada 2024

LISTOPAD NIESTETY................................

  Witam w Listopadzie:):):)  

Listopad, najbardziej nielubiany przeze mnie miesiąc, przywitał nas chłodem i wiatrem. Plusem było słoneczko, które rozświetliło dzień Wszystkich Świętych. Korzystając z jego ciepłych promieni zdążyłam zrobić kilka zdjęć w ogrodzie.

Kwitły jeszcze niektóre róże. Nigdy na początku listopada róże nie miały tyle kwiatów i pąków kwiatowych.
Zasychają kwiaty hortensji bukietowych i przebarwia się azalia.  Róża, która rośnie przed naszym drewnianym domkiem, kwitła niestrudzenie. Niestety musieliśmy przeprowadzić ją w inne miejsce bowiem trzeba zrealizować ( jak się uda) naszą wizję na wykonanie ścieżki przed domkiem. Oby moja różyczka zaakceptowała nowe miejsce. Szkoda byłoby tej kwitnącej na okrągło róży. Wszystkich Świętych, a ona tak kwitnie. Nie znam odmiany, ale podejrzewam, że to któraś z róż okrywowych. Niestety nie pachnie.
Przebarwiające się liście borówki amerykańskiej to prawdziwy spektakl. Różnorodność intensywnych barw zawsze mnie zachwyca. Mamy kilka odmian i każda odmiana przebarwia się inaczej. Codziennie ukazują się inne kolory. Wygląda to niesamowicie. Jak ich nie kochać? latem pyszne owoce, a jesienią piękny widok. Niestety nie umiem uchwycić aparatem tego piękna. Każdego dnia spaceruję wśród krzewów lub stoję na tarasie i podziwiam ten cud natury. Napisałam nawet wiersz, by był ukłonem w ich stronę. Nie przytoczę go jednak, bo jest zbyt osobisty jak wiele innych moich wierszy.
Szałwia Amistad kwitła niestrudzenie.

















Szałwia omszona nieco biedniutka, ale dzielnie dorównywała kroku hortensji. Obie już szykują się do zimowego snu.











Trawy również zaczęły się przebarwiać. Moja faworytka. Nie znam odmiany, ale w szkółce była etykietka - Karminowa trawa. Jest to podobno Miskant, ale jaki?
Nasz ulubiony krzew, który jesienią ma swój czas. Wiosną obsypany drobnymi, białymi kwiatami, a jesienią mnóstwem równie drobnych owoców, które są pokarmem dla ptaków. Przy zakupie krzewów kieruję się szczególnie tym, by były niewymagające i służyły jeśli to jest możliwe naszym braciom mniejszym.
Sadzonka sumaka zaczyna się przebarwiać. Mamy większe sumaki, ale już nie mają liści. Sumak jest niesamowity w swojej palecie barw jesienią.
Kolejny krzew, który rósł już, kiedy zakupiliśmy ten teren pod nasz ogród. Nie jest zbyt atrakcyjny wiosną i latem, ale ja wiedziałam któż to taki i to, że jesienią ma swój czas. Trzmielina pospolita (zwyczajna).
Jesienią obsypana jest ogromem cudnych owoców, które dla człowieka są trujące podobnie jak cały krzew. Są jednak pokarmem dla większości zimujących u nas ptaków. Te cudne owoce nigdy nie doczekają wiosny, a ja cieszę się, że nasze ptaki, które tak bardzo kocham mają oprócz naszego pokarmu coś smakowitego na deser.
Kolory na ogrodzie zostały wspomnieniem, bo już trzeciego listopada był u nas przymrozek, który sprawił, że przymarzły dalie i kilka innych kwitnących roślin. Kolorowe liście nagle już prawie opadły. Nie zdążyłam zrobić zdjęcia przebarwiającej się morwie. Naprawdę jest piękna jesienią.
Niestrudzenie kwitną jeszcze pelargonie. Ponieważ codziennie wieczorem zabieram je na korytarz, mróz jeszcze je nie dopadł. Nie wiem kiedy mi się to znudzi









I tym kolorowym akcentem zostawiam Was do napisania kolejnego postu. Nieustannie jestem wdzięczna, że mi towarzyszycie i bardzo serdecznie dziękuję z ciepłe komentarze. Życzę Wam wspaniałego czasu, by ten ponury listopad był dla Was dobrym czasem:):):)

23 komentarze:

  1. Piękne ilustracje. U mnie już nie jest tak kolorowo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo. I u nas kolory nie takie same. Zdjęcia robiłam pierwszego listopada. Pozdrawiam serdecznie:):):)

      Usuń
  2. Janeczko
    Ogród wciąż wygląda cudnie i dosłownie płonie tymi jesiennymi kolorami. Pięknie wybarwiły się trawy i krzewy, swoimi koralikami czarują ogniki i trzmieliny a róże jakby zignorowały porę roku i kwitną w najlepsze:)
    Sumakami zachwyciłam się dawno temu, właśnie jesienią, w podróży na szkółkę. Całe pobocza dróg porastały sumaki i czarowały chyba wszystkimi możliwymi kolorami. Musiałam go mieć i już:)
    Dostałam małą roślinkę i wtedy nie posiadałam się ze szczęścia. Dbałam jak o największy skarb a on odwdzięczał się takim przyrostem i odrostami, że trudno go było opanować.Sumaka mieli już wszyscy graniczący z nami sąsiedzi i zdecydowanie wszyscy mieli go serdecznie dość:)
    ale dalej uważam, że jest piękny, szczególnie jesienią :)
    Dziękuję, że mogłam gościć w Twoim ogrodzie😘
    Uściski serdeczne dla Ciebie🤗

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja bardzo dziękuję za Twoją wizytę u mnie i miłe słowa. Ogród zaczyna zapadać w sen zimowy i ja razem z nim. Kolory już tylko u niektórych krzewów. Taka jest kolej, że zmieniają się pory roku i my to akceptujemy. Nie mamy na to wpływu. Co do sumaka, to u nas zaczyna już też "chodzić po ogrodzie". Trzeba być bardzo czujnym, by nie było go w nadmiarze. Ja jednak go lubię. Mniej zachwyca się nim mój mąż. Pozdrawiam Cię serdecznie:):):)

      Usuń
  3. Też nie przepadam, wręcz nie znoszę, listopada. Szare, mgliste dni, z przymrozkami i zwiędniętymi roślinami (zwłaszcza nasturcjami) ściągają ze mnie energię jak nic innego. Przeczekać zimę i szykować się na kolejny wiosenno-letni, radosny sezon...
    Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A to jest nas już dwoje. Nie lubię szarości, mgły, krótkiego dnia. Szybko zapada zmrok i odczytuję to jak koniec pracy. Kilka razy w tygodniu wieczorny spacer, bo sama nie oddalam się daleko od domu, a męża trudno wyciągnąć z garażu. Pozostaje rowerek stacjonarny w takt muzyki. To dobrze, że mam odskocznię w postaci książek, prac manualnych, bo z telewizja nie dla mnie. I oby do wiosny. Pozdrawiam serdecznie:):):)

      Usuń
  4. Jesień w ogrodzie jest piękna. Twoje zdjęcia to potwierdzają. Nie znam takiego czerwonego miskanta, bardzo ładny, muszę poszperac, może też gdzieś znajdę. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję!!!! taka jesień była. Niestety teraz już niewiele pozostało. Szaro, buro i ponuro. Co do miskanta pytałam w szkółce i nie dostałam odpowiedzi, a w internecie pasuje jedynie do miskanta czerwonego Africa, ale pewna nie jestem więc nie podałam tej nazwy. Może Ci się uda. Pozdrawiam serdecznie:):):)

      Usuń
  5. A u Ciebie prawie wiosna i piękne kolory, które cieszą oko 🌷.
    Ja lubię jesień, nawet listopad, ale wolę go w trochę cieplejszej wersji. Urodziłam się w listopadzie. Ten miesiąc przynosi mi też ulgę od wszelkich pyłkowych alergii, a to dla mnie na wagę złota :) Pozdrawiam ciepło 🤗🧡🧡

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję!! taka jesień jest piękna i ja ją lubię w takim wydaniu. Niestety w tym roku nie trwało to długo. Drugiej odsłony listopada nie lubię. Mój mąż też jest alergikiem i wiem jak to potrafi umęczyć. Życzę Ci wszelkiego dobra z okazji Twoich urodzin i serdecznie pozdrawiam:):):)

      Usuń
  6. Janeczko!
    Uwielbiam każdą porę w Twoim ogrodzie. Piękna jest jesień u Ciebie, tyle kolorów, owoców dla braci mniejszych. Nawet polubiłam listopad na Twoich zdjęciach bo jak z pewnością wiesz ten miesiąc nie jest przeze mnie lubiany. Pocieszam się, że za miesiąc i troszkę zacznie przybywać dnia i coraz bliżej będzie do wiosny.
    Ściskam Cię mocno i serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Lusiu!!! Początek listopada nieźle się zapowiadał jak widać na zdjęciach. Niestety przymrozek zmroził wiele roślin. Trudno taka jest natura. Krzewy z kolorowymi owocami nadal kuszą ptaki swoimi owocami i to jest piękne. Podobnie i ja Lusiu czekam na dłuższy dzień, by móc cieszyć się nadejściem wiosny. Pozdrawiam Lusiu bardzo serdecznie:):):)

      Usuń
  7. Jakoś damy radę, Janeczko. Jest już prawie połowa tego miesiąca, a grudzień szybko zleci, bo szykujemy się do świąt i zawsze jest coś do zrobienia.
    Za to w styczniu dzień jest już dłuższy :)
    Na Twoich zdjęciach rzeczywiście była jeszcze złota jesień, a róża kwitnie spektakularnie, oby tylko nowe miejsce nie zniechęciło jej do kwitnienia.
    Pozdrawiam Cię cieplutko, nie dawaj się ponuremu nastrojowi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też tak podchodzę do upływu pór roku. Mam teraz czas na zaległości, które zawsze odkładam na jesień i zimę, a czas tak szybko mija, że nawet się nie obejrzymy i już Święta i coraz dłuższy dzień, a potem już tylko czekać na pierwsze symptomy wiosny. Pozdrawiam Cię cieplutko Iwonko:):):)

      Usuń
  8. Jesień w ogrodzie ma swój osobliwy urok, bo szeroka paleta barw jakby przygaszona, ale pierwsze skrzypce grają za to czerwień liści, pomarańcz owoców i żółć traw!
    Janeczko, przy identyfikacji miskanta niestety nie pomogę, bo ma tak wiele odmian - mój to Miskant chiński "Malepartus" i właśnie wybarwia się na brąz, a Twój ma piękne bordowe liście.
    Muszę się przyznać, że i dla mnie listopad jest najmniej lubianym miesiącem w roku... ta mglista, dżdżysta aura w połączeniu z przejmującym zimnem sprawia, że niecierpliwie odliczam dni do grudnia, któremu świąteczno-noworoczny okres - czasem przyprószony śniegiem - nadaje dużo więcej uroku i atrakcyjności!
    Przesyłam najcieplejsze pozdrowienia i oby do grudnia😉
    Anita

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo lubię tę kolorową, ciepłą jesień i niekiedy nawet się zastanawiam czy nie jest bardziej kolorowo aniżeli wiosną, latem. Każdego dnia kolory się zmieniają i to ma swój urok. Wiosną niektóre drzewa kwitną, a jesienią każde drzewo jest kolorowe i kolory tworzą niesamowitą paletę barw. Niestety nie trwa to długo, bo listopad niweczy ten piękny spektakl. Czytając komentarze zauważyłam, że większość z nas nie lubi tego miesiąca. Na szczęście też nie trwa wiecznie i ustępuje. Potem tylko Święta, bo czas przed nimi pędzi jak pendolino i dzień już jest coraz dłuższy i oby do wiosny. Cieplutko Cię pozdrawiam Anitko:):):)

      Usuń
  9. Uwielbiam jesienne kolory. Piękny ogród. Szkoda, że jesień tak szybko mija. Robi się coraz bardziej szaro, ponuru, przedzimowo...

    OdpowiedzUsuń
  10. Wow. Alez cudownie u ciebie. U nas już uprzątnięte ostatnie liście. Przymrozki przyszły w ostatni dzień września. O dużo za wcześnie. Dalie spaliło...jak to się mówi. U ciebie jeszcze całą feria barw. U nas już niestety golusieńko i wesolutko. Tuptam nóżkami bo czas goni a pogoda nie rozpieszcza , mzawi u nas od kilku dni a czosnek jeszcze czeka do posadzenia. Pozdrowionka.

    OdpowiedzUsuń
  11. Chyba nikt nie lubi listopada, wszyscy jesteśmy smutni i odliczamy czas do świąt Bożego Narodzenia. Twój ogród zachwyca kolorami i przebarwieniami, cudnie się przebarwiła trzmielina i sumak, który nazywany jest zemstą sąsiada.
    Szkoda, że twoje wiersze są tak bardzo osobiste, że nie ośmielisz się ich nam udostępnić. Na pewno dorównują pięknem Twoim kwiatom.
    Pozdrawiam Cię serdecznie.:))

    OdpowiedzUsuń