poniedziałek, 17 lipca 2023

LIPIEC - TRUDNY MIESIĄC.....................

Od wielu już lat lipiec jest dla nas trudnym miesiącem. Albo bardzo często pada deszcz lub dla odmiany panuje ogromna susza. W tym roku padło na niekończącą się suszę. Dodatkowo bardzo wysokie temperatury przypalają rośliny. Nie mogę wychodzić do ogrodu więc chwasty królują na rabatach. I właśnie wówczas nachodzą mnie myśli "czy warto było szaleć tak?" Mogłam odpuścić, bo i tak z niektórymi roślinami jestem w punkcie wyjścia czyli ich już nie ma. Nie poradziły sobie mimo podlewania i z powodu chorób. Nie jestem w stanie ogarnąć całości.

Ogród jest duży i mimo, że posiadamy studnię, nie jesteśmy w stanie podlać wszystkiego, dopilnować każdej rośliny, a rośliny to moje zadanie. Szkoda patrzeć jak rośliny cierpią. Wówczas jest mi żal tego trudu i czasu, który mogłam poświęcić na swoje inne zainteresowania. Ale kiedy przychodzę do naszego małego domku i wita mnie moja miłość jest trochę lżej.


Róża Wellenspiel tylko ona zakwitła tak bujnie.

A teraz początek miesiąca, kiedy było jeszcze trochę wilgoci.
Róże kiepsko przezimowały i równie kiepsko zakwitły. Chyba porwałam się z motyką na księżyc, bo w swojej naiwności myślałam, że mimo tak bardzo złych warunków glebowych, stworzę im dobre siedlisko poprzez wykopanie dużych dołów wypełnionych dobrym podłożem. Dbam o nie, ale już wiem, że nie radzą sobie u nas tak, jak powinny. Jednak każdy ich kwiat bardzo mnie cieszy i pozostaną tak długo, jak wytrwają. Nowych nie przewiduję.
Nieustannie kwitną liliowce
Zawsze pierwszy zakwita mój najbardziej lubiany, bo pochodzi z mojego rodzinnego ogrodu.
Liliowiec rdzawy.
Nie jest wymagający i doskonale radzi sobie u nas, kwitnąc w wielu zakątkach naszego ogrodu. I jak go nie lubić?
Liliowce w tym roku w większości mają dziwne liście. Nie wiem co to jest za choroba, ale nie wyglądają estetycznie z dużymi żółtymi plamami.
Liście też żółkną i usychają od dołu. Może ktoś z Was się z tym spotkał, bo w internecie niewiele wyczytałam.
Kwitnie wiele innych kwiatów, krzewów

Rosną też warzywa wprawdzie susza im w tym nie pomaga, ale ratujemy je jak możemy.
Warzywa pięknie rosły i o nie zadbałam szczególnie, pozbywając się intruzów, ale niestety mimo podlewania słońce przypaliło seler. Mam nadzieję, że sobie poradzi. Oby tylko upały nie powróciły.
Bardzo smaczne ogórki zajadamy do woli. Uprawa na podporach się sprawdza.
Na początku lipca uprzątnęliśmy czosnek i muszę przyznać, że nigdy dotąd nie mieliśmy tak obfitych zbiorów dorodnego, zdrowego czosnku. Zastanawiam się czy wysadzić go jesienią, bo boję się czy powtórne wysadzenie go w naszym ogrodzie nie obniży jego zdrowotności. Ale na to mam jeszcze czas. Cieszę się, że jest i wiemy, co jemy, bo zupełnie jest podobnie jak inne warzywa bez chemii. Wysiałam tam ponownie fasolkę na drugi zbiór, pietruszkę naciową i goździk brodaty. Niestety za wysoka temperatura przeszkodziła wschodom. Nie wiem czy nie trzeba będzie zrobić tego ponownie.


Codziennie jest też coś do podjedzenia "prosto z krzaczka"
Świdośliwa bardzo zdrowe i smaczne owoce. Niestety mimo podlewania owoce są drobniutkie. Nasze dwa krzaczki dopiero raczkują. Mimo to pojedliśmy.








Kolejny bardzo zdrowy owoc.
Malina czarna nasza ulubiona. Pięknie zaowocowała, ale podobnie jak świdośliwa nie bardzo poradziła sobie z suszą. Owoce również były drobne. Cieszą nas i takie, bo nigdzie nie spotkałam ich w sprzedaży.
Kolejny wspaniały owoc, którego też nie spotkałam w sprzedaży. Morwa biała. O niej napiszę osobny post, bo dostaliśmy ją w prezencie od ptaków. Obrodziła pięknie. Mieliśmy obawy czy zdołamy coś uszczknąć ptakom, ale pomogła nam w tym rosnąca w naszym ogrodzie ogromna wiśnia wonna, której owoce nieco wcześniej
dojrzały. Okazały się dla szpaków lepszym kąskiem, a my w tym czasie spokojnie zajadaliśmy się do woli i robiłam z niej przetwory. Kiedy objadły już wszystkie owoce wiśni, nie odpuściły i spałaszowały morwę.  
Pięknie obrodziła borówka amerykańska i teraz właśnie się nią raczymy. To są pierwsze owoce, a poniżej dojrzewają już kolejne wcześniej owocujące odmiany.
Poza tym dojrzewa porzeczka czerwona, biała, czarna, agrest. Jest w czym wybierać. Jest też mnóstwo pracy, by to wszystko przetworzyć.

I tak już na koniec mojego długiego postu jako, że zawsze jesteście ze mną w tych dobrych i trudnych chwilach muszę pochwalić się czymś, co mnie cieszy. Wierzę, że nie uznacie tego za samochwalstwo, bo przecież to nic takiego dla innych, a dla nas znaczy wiele. Nie mogliśmy w pełni korzystać z naszego tarasu ponieważ bardzo przeszkadzał nam wiatr wiejący z zachodu. Zawsze dokuczały nam przeciągi. 
Szukaliśmy różnych opcji, by to zmienić, ale każda z nich przesłaniała by zieleń i widok na dalszą część naszego ogrodu. Pomyśleliśmy o drewnianych żaluzjach. Przeraziła nas jednak cena. Przerosła nasz budżet przeznaczony na ogród. Jednak mój M. nie odpuścił i postanowił, że sam je wykona z pozostałych desek po budowie domku. Trochę to trwało, ale jest ich najważniejsza część. Koniec z przeciągami i można będzie w pełni korzystać z tarasu.
Podczas deszczu, wiatru łatwo je przysłonić i nie ma potrzeby przykrywania mebli jak dotychczas. Tak przetrzymałam Was do końca długiego postu i już się tłumaczę. Nie chciałam zostawiać zdjęć na potem, a w miesiącu sierpniu nie będę nic publikować. W a k a c j e!!!
Dziękuję za Waszą nieustanną obecność, tak wiele miłych słów. Życzę wspaniałego wypoczynku!!!!!!!!!!


41 komentarzy:

  1. kwiaty jeszcze jako tak wyglądają ale kiedy widzę co upał i tegoroczna pogoda robi z warzywami to aż mi się płakać chce :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda warzywa zawsze bardziej ucierpią, kiedy jest susza i palące słońce. Pozdrawiam serdecznie!!!

      Usuń
  2. Mogę Cię spokojnie pocieszyć, że nie tylko Ty zmagasz się z przeciwnościami losu. W tym roku pogoda nas nie rozpieszcza, były bardzo późne mrozy, a obecne upały też nie sprzyjają ogrodnikom, dlatego wszyscy trochę narzekamy. U Ciebie za bardzo nie widać tych problemów, róże wyglądają pięknie, inne kwiaty również, że już o warzywach nie wspomnę bo naprawdę prezentują się znakomicie.
    Zycze milych wakacji.:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Celu. Te zdjęcia robione były przed falą upałów. W tym palącym słońcu nie udało mi się zrobić kolejnych. Kwiaty wprawdzie jakoś jeszcze wyglądają ale warzywa mimo podlewania dość kiepsko. Szczególnie seler, który słońce mocno przypaliło nie sądziłam, że tak może się stać. Można było okryć go włókniną. Szkoda. Pozdrawiam serdecznie!!!

      Usuń
  3. Pomimo wszelkich trudności kwiaty przepiękne, wszystkie bez wyjątku. Pomysł z żaluzjami i wykonanie rewelacyjne, teraz faktycznie korzystanie z tarasu to sama przyjemność. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo. To prawda teraz z przyjemnością można tam posiedzieć. Pozdrawiam serdecznie!!!

      Usuń
  4. Pomimo tych wszystkich trudności cudny masz ogród. Wiem, to ogrom pracy. Nie ma ogrodów bezobsługowych:) Ja o takim ogrodzie już tylko marzę, przestałam zabiegać o bujną roślinność.
    Zaakceptowałam swoje piaski i to, ze nawet z trawą mam kłopot. W zasadzie nie mam trawnika, mam krótko strzyżoną łąkę - z jastrzębcem kosmaczkiem (najwiecej), rumiankami, nawet makami:) Dobrze, że mam las tuz za płotem - tam wszystko cudownie rośnie:)
    Serdecznie pozdrawiam i gratuluje cudnego ogrodu:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Lato i kapryśna pogoda bywają męczące... Ogród, mimo wszystko, piękny! Wspaniałe róże i liliowce. Taras też świetny. Z pewnością własny zielony zakątek daje wiele radości. Nie każdy ma taki "luksus". Dobrego odpoczynku! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Rzeczywiście ten rok obfituje w zmienności w pogodzie. Rośliny podobnie jak my są zmęczone. Mimo to jakoś żyją z naszą pomocą. Na zdjęciach jest stan przed upałami i wówczas były w lepszej kondycji. Troszkę się to zmieniło. Pozdrawiam serdecznie!!!

    OdpowiedzUsuń
  7. Powiem Ci, kochana, że z Twoich zdjęć w ogóle nie widać, żeby Twój ogród nie był odchwaszczany, czy puszczony samopas. I mówię tu o ogrodzie ozdobnym, bo warzywniaka nie mam i się na nim nie znam. Kwitnie tyle pięknego kwiecia... i jeżówki i floksy... A róże radzą sobie całkiem dobrze, choć rzeczywiście ta z pierwszych zdjęć jest najbardziej urokliwa :) Osłona tarasu super zrobiona, nie ma to jak zdolny mąż, ja też coś o tym wiem. Pozdrowienia gorące przesyłam i pamiętaj... są priorytety, zdrowie ważniejsze, niż najpiękniejsza roślina...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Iwonko za tak miłe słowa!!! Zdjęcia robione są tuż przed suszą więc oznak braku wody jeszcze nie ma. Niestety susza daje im się we znaki i marnieją tak jak my. Żyją jakoś i o to chodzi. Kilka roślin nie przetrwało i to daje mi do myślenia. Rarytasy nie są dla nas. U nas będą tylko te, które dają sobie jakoś radę. My coraz "dojrzalsi" nie możemy skupiać się tylko na ogrodzie. Bardzo zależy mi na warzywach, bo te z marketów nijak się mają do naszych. W naszej miejscowości nie ma bazarku i radzimy sobie sami jak możemy, by trochę zdrowiej się odżywiać. Dlatego najbardziej dbam o warzywnik. Reszta stoi w kolejce. Kiedyś tam zawitam. Iwonko taki mąż pracuś, to skarb w dzisiejszych czasach. Tak długo myśli, a potem wykonuje i jest, za naprawdę niewielkie pieniądze. To dla nas kiepskich emerytów jest bardzo ważne w dzisiejszych czasach. Pozdrawiam serdecznie!!!!

      Usuń
  8. No i tu się zgadzam z Iwonką, ogród wygląda naprawdę super! Gdybyś nie napisała o różnych niedostatkach to trudno byłoby je znaleźć:)
    Rośliny rosną , pięknie kwitną i na pewno cieszą.
    A taras jest bardzo pomysłowy. Brawo dla drugiej połowy!
    Głowa do góry Kochana🙂
    Zdrowia życzę i pozdrawiam serdecznie🧡

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję za miłe słowa i mąż również!!!!! Jak już pisałam u Iwonki zdjęcia robiłam tuż przed suszą, która zresztą trwa do dziś. Wokół deszcz, a u nas chmurki i nic więcej. Robimy, co możemy, by rośliny przetrwały. Pozdrawiam serdecznie!!!!

      Usuń
  9. Twój ogród, mimo tych pogodowych kaprysów, wygląda przepięknie! A jaki jest hojny! Nic, tylko siedzieć w takiej oazie i zachwycać się czym popadnie... Brawa dla męża za te drewniane żaluzje, nie dość że pomocne, to jeszcze prezentują się tak sielankowo...
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Maks pochwały od Ciebie to prawdziwa przyjemność. Ty, który potrafisz wiele i tak wiele robisz dla siebie i innych jesteś dla mnie wzorem dla młodych ludzi. Od lat Cię podziwiam za dojrzałość i mądrość. Oby takich ludzi było więcej. To prawda odpoczywam w naszej oazie, bo nasze mieszkanie jest tuż przy bardzo ruchliwej trasie i tam mogę delektować się ciszą. Serdecznie Cię pozdrawiam i życzę wspaniałych wakacji!!!!

      Usuń
  10. Witaj. Jejku jaki piękny masz ogród. Nie widać doskwierajacej suszy.u nas już skończyła się deszczówka, w oczku wody ubywa... Podlewałam co się da konewkami...warzywniak sam się podlewa ale to i tak za mało... Dajemy radę... Ale jeszcze trochę i trzeba odpalić węża. Innego wyjścia nie będzie, bo wiele roślin sobie bez wody nie poradzi, choć wiele ich sobie świetnie radzi... I w takich będę rozmyślać, uciekać z roślinami które tej wody jednak więcej potrzebują. Wspaniałe plony kochana... Naprawdę, u nas już świdosliwe zjedliśmy, nigdy jej nie podlewałam... Musiało jej miejsce zapasować. Morwa malutka marznię odbija i tak kółko od lat, z pigwą też muszę uciekać bo nie rośnie kwitnie zero owoców a ma już 6 lat... Róże masz wspaniałe. Naprawdę świetnie sobie radzą... My czosnek cały czas od 11 lat wałkujemy ten sam. Fakt jest mniejszy ale i większy...ni traci smaku. Nic to nie zmieni. Do wysadzenia w listopadzie czy tam kiedy sadzisz przyszykuj sobie największe główki... I zostaw na przyszły rok kilka by ci zakwitły na nasiona... Po dwóch latach z nasion, będą główki ale najpierw zrobi się ząbek... Ząbek wysadzisz znowu i be&a główki. Takie odmłodnienie co kilka lat warto robić. Bo teraz ten czosnek taki drogi i te odmiany jakieś mało odporne z tego co słyszałam. Więc pozostaje przy tym co jestem... Taras wspaniałe sobie zagospodarowaliscie, znaczy źaluzje, super pomysł i wykonanie. Naprawdę. Udanych wakacji. Wracaj do nas cała, zdrowa i pełna sił.
    PS. U mnie rządzą tylko liliowce rdzawe, nie kusze się na inne, te mi wystarczą, u tak jak u ciebie są wszędzie... Tak jak i floksy babcine i kosmoski. Hihi. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Agatko. Zdjęcia roślinek są przed suszą, a susza trwa w najlepsze. Mamy swoją studnię na ogrodzie i podlewamy, bo deszcz nie pada i deszczówki niestety nie ma od bardzo dawna. Mimo podlewania rośliny cierpią, a niektóre nie dają rady i z tymi musimy się pożegnać niestety. Podobnie, jak Ty już wiem, że zostaną tylko te, które są odporne na suszę. Nie chcę tracić pieniędzy i siły na rarytasy, które u nas sobie niestety nie poradzą. Dziękuję za radę co do czosnku. Masz rację czosnek jest drogi, a mamy go wystarczająco dużo, by wysadzić swój. Zobaczymy co wyjdzie. Pozdrawiam serdecznie i życzę wspaniałego wakacyjnego czasu!!!!!

      Usuń
    2. Kochana co chcesz zrobić z roslinkami??? Tworzę rabatem z roślinami które potrzebują więcej uwagi i wody... Chętnie przygarnelabym rośliny i dbała o nie... Gdybyś chciała. Zostawiam kontakt do siebie. Agacinka021@interia.pl

      Usuń
  11. Masz przepiękny ogród, mnóstwo kolorowych kwiatów. Wiosenna zieleń zawsze była żywsza od letniej. Rozumiem Twój problem z nadmiarem pracy i niedoborem wody. Klimat nam się ocieplił zdecydowanie. Z łezką w oku popatrzyłam na białą morwę. odżyły wspomnienia z dzieciństwa. Wokół domu rodziców rosły ogromne morwy i ja z chłopakami z sąsiedztwa na nie właziłam. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Iwonko!!! To prawda zmiana klimatu dotyka nas wszystkich. Niestety my nie mamy na to wpływu. Wyobraź sobie, że morwa jest prezentem od ptaków. Sama wyrosła. Kiedyś o tym napiszę. Pozdrawiam Cię serdecznie i miłej, wakacyjnej atmosfery Ci życzę!!!!

      Usuń
  12. Pokazałaś nam swój piękny ogród, zadbany warzywniak i zbiory, albo do zbiorów. W tym roku, mam wrażenie, że wszystko jest słabsze. Pewnie przez tą długotrwałą suszę na wiosnę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo za miłe słowa i wizytę na moim blogu. Dzisiaj będę wędrować po Twoim. To prawda ja też jestem tego zdania, bo widzę różnicę w ogrodzie. Pozdrawiam serdecznie!!!!

      Usuń
  13. Witaj po przerwie
    Tak długo do Ciebie nie zaglądałam. Pora więc nadrobić zaległości
    Zabieram się zatem do czytania, a przede wszystkim wędrowania po Twoim ogrodzie
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie czekałam na Twoje wspaniałe wpisy i oto jesteś - witam serdecznie i cieszę się, że jesteś. Pozdrawiam serdecznie i biegnę do Ciebie!!!!!

      Usuń
    2. Dziękuję za dobre słowa na moich stronach. Staram się mobilizować i pisać
      Pozdrawiam zapachem ziemi po deszczu

      Usuń
    3. Niech spadające gwiazdy spełnią Twoje marzenia.

      Usuń
    4. Pozdrawiam już wrześniowo

      Usuń
  14. U nad jakoś upały nie były zbyt dokuczliwe, oczywiście ciepło jak to latem, ale bez jakiś wielkich szkód. Podlewanie dało radę.
    Liliowce są przepiękne, a jak ich dużo! Ja z tymi żółtymi liści mam problem ale w mieczykach, nie mam pojęcia o co chodzi, no na pewno nie od suszy.

    Świetny ten pomysł z tarasem. Jestem zachwycona!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam serdecznie i dziękuję za wizytę. Co do upałów, to na razie nam odpuściły, ale ogromna susza trwa w najlepsze. Wieje wysuszający wiatr i o dziwo wokół nas leje, a nas skutecznie omija i o co tu chodzi? Ja bardzo lubię liliowce, a dodatkowo one nie są wymagającymi roślinami więc je zapraszam do ogrodu. Muszę przeorganizować nasadzenia i postawić na takie właśnie rośliny, by dały sobie radę w naszej kiepskiej ziemi. Pozdrawiam serdecznie i życzę miłego, wakacyjnego czasu!!!!

      Usuń
  15. Pięknie w tym Twoim ogrodzie pomimo suszy. Właśnie często zastanawiam się, czy lepsza jest susza, kiedy jednak jest możliwość samodzielnego podlania roślin, czy deszczowe lato. Jestem pod wrażeniem różnorodności roślin, które hodujesz, a owoce na krzaczkach aż się proszą, aby je zjeść. Bardzo mi się podoba pomysł z drewnianymi żaluzjami na tarasie, które zapewne chronią i przed wiatrem, i przed słońcem. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam serdecznie i dziękuję, że mnie odwiedziłaś. Właśnie zadałam sobie pytanie, które z tych niedogodności jest lepsze? przy dużych i częstych opadach rośliny też cierpią. Owoce miękkie, szybko pleśnieją (maliny, truskawki), a kwiaty są kiepskiej jakości i też szybko wyglądają nijako. Pomidory i ogórki chorują. I wiesz, że mam problem. Chyba jednak susza w takim wypadku jest jednak trochę mniej dotkliwa jeżeli mamy oczywiście czym podlać. Żaluzje już sprawdzone, bo właśnie ostatnio wieje wysuszający wiatr i spokojnie już można odpoczywać na tarasie. Pozdrawiam i życzę wspaniałego, wakacyjnego czas, a ja wyruszam w odwiedziny Twojego bloga!!!!!

      Usuń
  16. Kolorowy ogród, a tyle kwiatów zapewnia dodatkowy zastrzyk energii podczas porządkowania go, bo chyba zajmuje to trochę czasu i pracy... Pozdrówy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kocham pracę w ogrodzie, a jeżeli rośliny się odwdzięczą za tą ciężką pracę jest to duża przyjemność. Niestety nie zawsze tak bywa. Pozdrawiam serdecznie 🌹🌹🌹

      Usuń
  17. Janeczko, ogród na Twoich zdjęciach prezentuje się wspaniale! Takie bogactwo kwiatów i kolorów! Róża Wellenspiel rzeczywiście zachwyca bujnością kwiatów (też ją mam u siebie i również pięknie kwitnie). Warzywa i owoce odwdzięczają się za Twoją pielęgnację wspaniałymi plonami! Pielęgnacja dużego ogrodu to wielkie wyzwanie - ja mam niezbyt duży a też ciągle jest cos do zrobienia. Dobrze że się chwalisz tym co Was cieszy - drewniane żaluzje wykonane przez męża pięknie wyglądają i chronią przed deszczem. Jeśli chodzi o lipiec to również nie przepadam za nim - bo ani upały, ani nadmierna ilość deszczu nie służą roślinom. Ale chyba już lepiej jak jest słońce, choć podlewanie często jest uciążliwe; bo w czasie deszczu zaraz pojawiają się choroby grzybowe i ślimaki. Życzę Ci miłego wakacyjnego odpoczynku :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo za miłe słowa!!! To prawda pielęgnacja tak dużego ogrodu jest dla mnie wyzwaniem. Nigdy jeszcze nie dopięłam wszystkiego. To jest natura i chwasty rosną nieustannie w ogromnym tempie. Ale ja już odpuściłam i niech się dzieje. Też myślę podobnie. Nadmiar deszczu niszczy rośliny bardziej. I te ślimaki, choroby, które w większości kochają wilgoć. Ale niestety nie mamy na to wpływu. Pozdrawiam serdecznie 🌹🌹🌹

      Usuń
  18. Powtórzę za Lusi. Janeczko Kochana Twój ogród wygląda wspaniale. Widzę dopieszczone rośliny, prześliczne, dorodne i owoców całe mnóstwo. Domek na działce fantastyczny a żaluzje PRIMA! Gratulacje dla Męża. Prawdziwy fachowiec.
    W tym roku kupiłam niewielka sadzonkę czarnej maliny. Posadziłam ją przy normalnych. Czy ona mocno się rozrasta? Swego czasu miałam białą malinę musiałam ją wykopać bo była bardzo ekspansywna i boję się, że czarna jest taka sama.
    Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo za miłe słowa!!! Zdjęcia robiłam przed suszą. Brak wody trochę je dotknął. Żaluzje się sprawdziły. Mąż nigdy nie posiadał umiejętności stolarskich. Po tym jak na ogródku stanął drewniany domek zaczął robić drobne rzeczy i tak się zaczęło. Potem sam położył boazerię. Twierdzi, "że potrzeba jest matką wynalazków" Przekażę gratulacje. Co do maliny czarnej to prawda mocno się rozrasta i potrzebuje podpór. Najlepiej stelaża, bo pędy, które wypuszcza w tym roku będą owocowały w roku następnym. Są naprawdę długie niemal jak u jeżyny. Najlepiej jest, by rosła osobno. Pozdrawiam cieplutko 🌷🌷🌷

      Usuń
    2. Janeczko!
      Bardzo dziękuję za informacje dotyczące czarnej maliny. Przypuszczałam, że będę zmuszona ją przesadzić. Owocuje podobnie jak ostrężyna, na ubiegłorocznych pędach.
      Drewniany domek wyszedł rewelacyjnie. Mój Eryk też nigdy nie miał styczności z drewnem a teraz uwielbia wszelakie prace z nim związane.
      Przesyłam dla Was serdeczne pozdrowienia życząc udanego, relaksującego weekendu:)

      Usuń
  19. Masz cudowny ogród, na pewno przyjemnie jest w nim posiedzieć, wypić poranną kawkę :) piękne masz kwiaty, masz do nich rękę.

    OdpowiedzUsuń
  20. Jaki piękny jest Twój ogród ! Nieustannie go podziwiam. Jeśli chodzi o prace w ogrodzie i suszę to doskonale Cię rozumiem. Mnie też jest szkoda roślin i włożonej pracy. Studnię też mamy, ale gdy jest susza to i studnia nie daje rady.
    Nie za bardzo przepadam za liliowcami, bo u nas są one mizerne, ale Twoje są przepiękne !!! Będę musiała moim sprawić lepsze warunki do rozwoju. Taras z żaluzjami - to już poezja smaku i cudnego wypoczynku !!! Gratulacje dla M. !!! Pozdrawiam serdecznie :))

    OdpowiedzUsuń