U mnie jak zwykle opóźnienie. Susza trwa w najlepsze i mimo, że wokół popadało, nas jak zwykle deszcz sprytnie omija. Wszystko rozchodzi się bokiem. Wielki upał poczynił szkody, a teraz wiatr przyniósł duże ochłodzenie i parę kropli deszczu. Nawet dobrze nie zrosił ziemi. Biegam więc z 5-cio litrową koneweczką (więcej nie mogę) i podlewam to, co najbardziej cierpi. Ale o tym w kolejnym poście. Teraz kilka zdjęć, kiedy to roślinki miały jeszcze odrobinę wilgoci czyli druga połowa czerwca.
Róża rabatowa Maxi VitaRóża wielkokwiatowa Beverly
Kwiaty stopniowo się przebarwiają począwszy od koloru żółtego z obrzeżeniem w lekkiej czerwieni.
Pod koniec kwitnienia kwiat ma barwę delikatnej czerwieni, a może malinowy? To powoduje, że na krzewie podczas kwitnienia są różne kolory kwiatów. Róże zakupiłam w szkółce Rosa Ćwik.
Posadzona wiosną. Jest prezentem, który otrzymałam od szkółki Rosa Ćwik. Oby rosła tak, jak wygląda na zdjęciach umieszczonych na stronie szkółki.
Niestety w tym roku w naszym ogrodzie panuje ogromna susza i nie jest tak bogata w kwiaty jak w roku ubiegłym.
I kilka kwiatów, które wówczas kwitły, a dziś niestety niemalże uschły.
Berberys Thunberga "Maria"W szkółce był maleńki, niepozorny, ale przykuł moją uwagę. Maria bowiem to imię mojej mamy i mamy mojego męża. Niestety nie ma Ich już z nami, ale berberys będzie mi zawsze bardzo drogi. Dziś już jest ładnym krzewem o pięknym kolorze liści.
Przez ciągle podlewanie nawet nie wykonałam zdjęć wielu jeszcze wówczas ładnym roślinom. Teraz szkoda na nie patrzeć jak cierpią z braku wilgoci. Zepsuł się nasz hydrofor, a poszukiwanie odpowiedniej pompy, by go zastąpiła trwało dwa tygodnie. Dziś przywędrowała i oby zadziałała, bo bieganie z konewkami w tak dużym ogrodzie niestety już nie dla nas. Dziękuję za Wasze odwiedziny, komentarze i życzę cudownych wakacji !!!!!!!!!!!!!!
Mimo wszystko pięknie masz w ogrodzie. U nas po upałach od dwóch tygodni często przelotnie pada i temperatura około dwudziestu stopni. Plus , że nie trzeba często podlewać. Ja lubię upały i na nie czekam. Miłego lata życzę i pozdrawiam serdecznie 🌺🥰🥰🥰🥰
OdpowiedzUsuńU nas nie spadła ani kropla deszczu. Upał bardzo daje się we znaki. Ogród jeszcze nigdy nie był w takim stanie. Ale trudno trzeba to przeczekać. Może chociaż rolnicy zdołają wykosić marne z powodu suszy zboża. Pozdrawiam serdecznie:):):)
UsuńWitaj kochana. Piękne w waszym ogrodziemimo panującej suszy. Wiem co to znaczy bieganie z konewką... A już beczki z deszczówką puste... Wymodliłam normalnie deszcz, bo w końcu u nas pada, ciapie, trochę to mało ale zawsze coś... Myśl pozytywnie, bo ja wierzę że natura wie co robi i w współpracuje z roślinnością w jakiś sposób wszystko się to łączy. Rośliny żyją, jest dobrze... I spadnie zobaczysz wkrótce deszcz. Wszystkiego dobrego... Ps. Róże masz piękne, a ta w kolorze pastelowego rozu cudowna... Pozdrawim.
OdpowiedzUsuńAgatko już nie jest tak pięknie. Nie spadła ani kropla deszczu. Ale ja myślę pozytywnie, bo każdy rok jest inny i niesie różne niespodzianki. Trzeba to przeczekać, a warzywa kupić w sklepie. Trudno. U nas jeszcze nigdy nie było takiej suszy. W końcu kiedyś popada i u nas. Pozdrawiam serdecznie:):):)
UsuńU mnie na szczęście trochę popadało ostatnio, ale rozumiem co to znaczy ogród bez deszczu. I jeśli mam być szczera, to podziwiam Cię za bieganie z konewką, ja bym nie dała rady przy tylu roślinach. Piękne te Twoje roślinki, choć wiem, że to zdjęcia z czerwca, ale wyglądały wspaniale. A zwłaszcza róże, masz je po prostu cudne. No cóż, życzę Ci kochana obfitych opadów, żeby szybko uzupełnić zapasy deszczówki, niech roślinki odżyją choć trochę. Przesyłam uściski :)
OdpowiedzUsuńU nas nadal ani kropli deszczu. Upał daje się we znaki, a rośliny u kresu wytrzymałości. Jest już pompa i mniej bieganiny z koneweczką. Deszcz już nie uratuje niektórych roślin zwłaszcza warzyw, które się ugotowały w piasku. Trudno trzeba iść do sklepu. Pozdrawiam serdecznie:):):)
UsuńI ja się w tym roku napodlewałam...a kręgosłup krzyczy! Ale ostatnio troszkę pada.
OdpowiedzUsuńAch te kręgosłupy. My od tych konewek też już narzekamy. Jak słyszę wszędzie pada, a u nas ani kropelki. Trzeba uzbroić się w cierpliwość. Przecież kiedyś spadnie deszcz i u nas. Pozdrawiam serdecznie:):):)
UsuńKażda jedna różyczka u Ciebie wypielęgnowana, że aż się miło patrzy. Pozdrawiam słonecznie <3
OdpowiedzUsuńTak bardzo się staram, ale niestety przez to podlewanie i suszę zaczynają chorować, a szczególnie te nowo posadzone. Oby przetrwały. Pozdrawiam serdecznie:):):)
UsuńJaneczko!
OdpowiedzUsuńPomimo suszy Twoje róże pięknie się prezentują. W moim ogrodzie jest dosyć mokro bo deszcze często przechodzą. Ja już się cieszę na nadchodzące upały.
Serdecznie pozdrawiam:)
Lusiu podeślij trochę deszczu do nas:):):) Ja nie lubię upałów, bo wówczas źle się czuję i nie wychylam nosa z domu. Pozdrawiam serdecznie:):):)
UsuńWspółczuję Ci Janeczko suszy, to ogromny problem. U nas ostatnio spadło sporo deszczu, aż się sama dziwię:) Wcześniej jednak też podlewaliśmy bo żal było patrzeć na umęczone słońcem rośliny. Nie cieszą mnie nadchodzące upały bo i ja i moje rośliny nie znosimy ich zbyt dobrze. Masz wspaniałe odmiany róż i mimo suszy dość obficie zakwitły. Najbardziej mi się podoba ta żółto czerwona - jak malowana! Życzę Ci dobrego tygodnia i upragnionego deszczu:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Ewuś. Pompa wreszcie przywędrowała i mniej jest bieganiny z konewkami. No cóż niektórych biedactw już nie da się uratować. Trudno. Ja też nie lubię upałów, bo źle je znoszę, ale trzeba to przetrwać. Pozdrawiam serdecznie:):):)
UsuńU mnie w sobotę i w niedzielę trochę popadało, ale bez rewelacji, bez wspomagania się nie obędzie :D
OdpowiedzUsuńWidać, że róże w Twoim ogrodzie mają się bardzo dobrze i odwdzięczają się bujnym kwitnieniem. Wiem co to znaczy biegać z konewkami. Też biegam z konewką, ale ograniczam się, bo nie dla wszystkich roślin starcza wody. Woda w ogrodzie jest niezbędna. Bez niej nic nie wyrośnie. Moc pozdrowień posyłam :))
OdpowiedzUsuńMasz piękną kolekcję róż, moje róże całkiem dobrze sobie radziły. Mieliśmy ze dwa tygodnie przelotnych deszczy, ale teraz upały wróciły :(
OdpowiedzUsuńWitaj oczekiwaniem na deszcz
OdpowiedzUsuńTak susza niemiłosierna. Trawnik kompletnie wysechł. Hortensje jeszcze się trzymają.
A Twoje róże piękne
Życzę odrobiny chłodnego miejsca w Twoim domu
Puk, puk....
UsuńPozdrawiam czasem spadających gwiazd
Witaj dojrzałym latem
UsuńDziękuję za dobre słowo o moim pisaniu. Stokrotka właśnie mnie zaprosiła do wzięcia udziału w konkursie, ale wolę pozostać anonimowa. Chociaż miło wiedzieć, że taki matołek z języka polskiego w szkole, coś potrafi:)))
Pozdrawiam sierpniowo życząc wędrowania nie tylko ścieżkami codzienności
Mam nadzieję, że popadało
UsuńPozdrawiam końcówką sierpnia
Ja też dotarłam do Ciebie z opóźnieniem. Widać że twoje róże jakoś sobie dają radę mimo suszy i odwdzięczają się pięknym kwitnieniem za staranną opiekę. U nas też żar leje się z nieba, a deszczu wciąż brakuje. Na razie jeszcze mamy zapasy deszczówki, ale nie wiadomo na jak długo wystarczy, bo wiele roślin trzeba podlewać dwa razy dziennie. Życzę spokojnego deszczu i odpoczynku od upału. Pozdrawiam serdecznie :)))
OdpowiedzUsuńPrzepięknie. A róże są zjawiskowe :)
OdpowiedzUsuńGratuluję wytrwałości w podlewaniu i tak wspaniałych efektów. Pięknie i bujnie Ci wszystko kwitnie, jakby systematycznie padało. Pozdrawiam serdecznie i życzę zdrówka.
OdpowiedzUsuńKolejna próba publikacji.
OdpowiedzUsuńJaneczko, nie widać, żeby ogród ucierpiał podczas suszy, naprawdę musiałaś się nabiegać z koneweczka.
OdpowiedzUsuńRóże od pp. Ćwików z ADR są najlepsze, pięknie wyglądają i są odporne.
Berberysów nie lubię, bo bardzo kłują, ale przeważa sentyment do imienia,też mam jednego, ale tnę go często.
Pozdrawiam Cię serdecznie
Zachwycam się różami bo nigdy ich nie miałam w ogrodzie. Masz piękne odmiany. U nas też długo w tym roku była susza a do tego ziemia piaszczysta, więc mały deszcz niewiele pomaga.
OdpowiedzUsuń