Kolejnym warzywem, które bardzo lubimy i nieźle plonuje w naszym ogrodzie jest rukola. Dobrze Wam wszystkim znana. Jeżeli ktoś z Was jej jeszcze nie uprawiał, serdecznie polecam. U nas rośnie już bardzo długo. Trafiła przypadkiem. Lubimy eksperymentować więc zakupiliśmy nasiona rośliny zupełnie nam nieznanej i nieobecnej jeszcze wówczas na rynku. Jakie było nasze zdziwienie, kiedy zobaczyliśmy ją po kilku latach w sklepie. To cena nas zadziwiła. Uprawa jest przecież taka prosta.
Raz wysiana z trudem opuszcza ogród. Jak widać na zdjęciu powyżej i obok rosną samosiejki, które są dla nas najwartościowsze. Rosną tam, gdzie chcą. Podczas spulchniania, plewienia pozostawiam sadzonki, a potem dzielę się roślinkami z tymi, którzy są chętni, by przygarnąć i posmakować tej smacznej roślinki. Szkoda byłoby wyrzucić nadmiar na kompost. Wiem, że ma wielu zwolenników czemu więc się nie dzielić z innymi.
Bardzo dobrze czuje się wśród szparagów. Podczas upałów dostarczają roślinkom cienia. Pozostawiam ją, by się rozsiała.
Na zdjęciu widoczne są śliczne żółciutkie, wesołe i drobniutkie kwiatuszki.
A tutaj w namiocie foliowym. Sama się rozsiała i jest już tam kilka sezonów. Tę można spożywać najszybciej, bo rośnie pod osłoną.
Zostawiam ją też na rabatkach kwiatowych. Kiedy nie kwitną inne kwiatki, rukola zdobi swoimi kwiatuszkami. Jak widać może rosnąć wszędzie i to nas bardzo cieszy. Bardzo ją lubimy i nie wyobrażamy sobie, by jej u nas nie było. Polecam gorąco. Dodam jeszcze, że oprócz walorów smakowych jest również bardzo zdrowa. Zawiera bardzo dużo witaminy A, witaminy C, witaminy z grupy B, witaminę K, a także białko roślinne, cukry, błonnik, chlorofil, wapń, żelazo i potas. Ponieważ jest spokrewniona z chrzanem i rzodkiewką zawiera również aminokwasy siarkowe, które wykazują podobnie jak u chrzanu właściwości bakteriobójcze.Chciałabym tym postem zachęcić Was, którzy posiadacie choćby skrawek ziemi, do zaproszenia tej smacznej zdrowej roślinki. Na koniec kwiatuszek dla Was, który kwitnie ze znacznym opóźnieniem za nieobecność na Waszych blogach. Myślę, że to się wreszcie zmieni.
A i ja rukole znam. Swietna, niezawodne warzywko i kwiatek. Zdrowka życzę, mnie tez przeziebienie chwycilo, cholera aż tak ze glucha jeszcze jestem :-(
OdpowiedzUsuńChyba każdy ją już zna ale nie każdy wie, że trzeba jej tak niewiele, by się odwdzięczyła za uwagę. Agatko szkoda, że też chorujesz wszak musisz dbać o Was dwoje. Pozdrawiam:):):)
UsuńŻyczę dużo zdrówka. Też mnie wirusy dopadły. :)
OdpowiedzUsuńDziękuję. Tobie również. Oby do wiosny. Wirusy precz. Pozdrawiam:):):)
UsuńUwielbiam rukolę, ma wspaniały smak i często gości na naszym stole :-) Gratuluję wspaniałej uprawy :-) Pozdrowienia, miłej niedzieli :-)
OdpowiedzUsuńMy również. Nadaje się do wielu potraw. Dziękuję. Tobie również życzę wspaniałej niedzieli. Pozdrawiam:):):)
UsuńSuper! U mnie też rukola sama się od lat rozsiewa, jednak mam chyba jakąś inną odmianę, bo ma białe kwiatki. Bardzo mi się podoba ta ściółka u Ciebie :) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńJa też miałam tę o białych kwiatkach i nieco szerszych listkach. Smak ten sam lecz różni się wyglądem. Kupuję nasiona jakie są w sklepie i ciągle trafiam na te. Siejemy tak dla bezpieczeństwa jakby nie pojawiły się samosiejki. Te jednak rosną każdego roku i nas to cieszy. Podobnie jak Ty ściółkuję swoje roślinki. Jednak ze ściółką u nas jest marnie i nie starcza na wszystko. Pozdrawiam:):):):)
UsuńW ubiegłym roku,również zagościł a e moim ogrodzie i zakładaliśmy jej listki aż do przymrozków. Zdrówka Ci źyczę,ja również zmagalam się z przeziębieniem
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Nie jestem smakoszem rukoli, nawet powiem więcej nie toleruję jej smaku, ale pięknie o niej napisałaś :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam rukolę i od dwóch lat mam w ogrodzie.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię rukolę szczególnie razem z sałatą lodową !
OdpowiedzUsuńDziękuję za przypomnienie aby kupić nasionka !
Pozdrawiam serdecznie i życzę zdrówka !
Rukolę uwielbiam i cały czas kupuję, przyznam się, że nie przyszło mi do głowy, żeby posiać ją w ogrodzie. Bardzo dziękuje Ci za podsunięcie pomysłu, już jutro rozejrzę się za nasionkami :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło, Agness <3
Witaj Janeczko:) Rukola u mnie gości na talerzu bardzo często, ale w ogródku jeszcze jej nie mam. Zachęciłaś mnie bardzo do jej uprawy:)
OdpowiedzUsuńDziękuję za wczorajszą rozmowę, domkiem jestem zachwycona:))) I życzę dużo zdrówka:)))
W ubiegłym roku posiałam w skrzynkach, ale szybko mi przerosła. Ogródek ciagle za mały, bo kwiaty kocham nadmiernie!
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że hodowla rukoli jest taka łatwa. Widać, że to mało popularne warzywo warto uprawiać. Widzę na zdjęciach piękne szpaler szparagów ! Ja mam tylko jednego i jest to roślina już bardzo stara.
OdpowiedzUsuńDobrze, że już jesteś zdrowa. Ja też przechorowałam grypę w tym roku i wiem, co to znaczy. Pozdrawiam :))
Kilka Twoich fotek i już tęsknię za nasionkami, rozsadą i pracą na działce. Ciekawe czy odwiedzą nas żarłoczne ślimaki. Zachęcająco piszesz o rukoli, poszukam nasion.
OdpowiedzUsuńDużo zdrowia życzę i oby do ciepłej wiosny.
Uwielbiam rukolę i od dwóch lat mam w ogrodzie.
OdpowiedzUsuńGclub
Ja także mam rukole i tak jak u Ciebie, rozsiewa się wszędzie. Ma posmak orzechów, bardzo mi to odpowiada:) Ja mrożę listki na zimę. Mam do sałatek.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Tak mnie zachęciłaś, że tej wiosny poszukam nasion , by i w moim ogrodzie rukola zagościła.Dziś już nie mogłam usiedzieć na miejscu i zaczęłam pierwsze ogrodowe porządki! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńOglądając zdjęcia zatęskniłam za pracami w moim małym ogródku - tylko trzy wielkie szparagi u mnie rosną od wielu lat w jednym miejscu i nie potrafię ich rozsiać więcej - nigdzie nie chcą rosnąć - pozdrawiam Janeczko serdecznie
OdpowiedzUsuńMasz racje świetna smaczna i jak zdobi pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuń