Witam!!! Mój blogowy urlop znacznie się przedłużył. Myślę, że jeszcze potrwa. Mam kilka bardzo pracochłonnych wyzwań, którym chciałabym podołać i ogród też błaga o litość. Niestety czas nie pozwala mi na systematyczne blogowanie i dlatego nie widać mnie często. Może teraz kilka sierpniowych zdjęć.
Z Francji przywędrował na nasz ogród Fryderyk. Tak został nazwany przez naszego wnuka. Po lekkim retuszu, szukamy mu stałego miejsca w ogrodzie. Francuzi bardzo często dają przedmiotom drugie życie. Fryderyk został zakupiony w miejscu, gdzie tworzone są takie przedmioty przez miejscowych artystów. W naszym naturalistycznym ogrodzie znajdzie się dla niego miejsce.Osobę uprawiającą ogród, bo nie nazwę się ogrodnikiem, bardzo cieszy taki ukazujący się bonusik w postaci sadzonki ulubionej rośliny, która sama wybrała sobie miejsce. Takie samosiejki są bardzo mile widziane, ale niestety muszę ją przeprowadzić w inne miejsce. Mam nadzieję, że się nie obrazi moja piękność. Bardzo lubię Brunery. Wszelkie jej odmiany.
W ogrodzie rosną również warzywa, bez ich obecności nie wyobrażam sobie naszego ogrodu. Są podstawą naszego jadłospisu. A te są latem naszymi faworytami. Niestety nie zdążyłam zrobić zdjęć jeszcze jednego faworyta - ogórków. Bardzo szybko rozprawiła się z nimi choroba.
Cukinia w tym sezonie bardzo dopisała. Nie nadążaliśmy z konsumpcją. Mimo, że się nią dzieliłam i robiłam wiele przetworów, niekiedy zdążyła nieco przerosnąć.
Tym warzywnym akcentem zakończę ten post. Witam serdecznie kolejnych obserwatorów💓jest mi niezmiernie miło. By wyrazić moją wdzięczność za Waszą nieustanną obecność dedykuję Wam ponadczasową piękność, która ponownie ukazuje się w ogrodach, a u nas jest od zawsze
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz