Pisałam już kiedyś, że wiele jest jeszcze do ogarnięcia w naszym dzikim ogrodzie. Musimy, a może inaczej - chcemy zagospodarować kolejną jego część , do której podchodzimy jak pies do jeża. By mieć mniej pracy, kilka lat temu posialiśmy trawę. Niestety nie dała rady. Zrodził się więc pomysł na łąkę kwietną. Owszem posialiśmy nasionka i pięknie powschodziły, niektóre roślinki nawet zakwitły, ale obudziły się też nasiona bardzo agresywnych chwastów, przywiezione razem z ziemią, którą musieliśmy zasilić nieużytek. Tak się sprzymierzyły w roli agresora, że sen o pięknej łące kwietnej się nie urzeczywistnił. Zrodził się kolejny pomysł, ale czy uda się go zrealizować? Wiosną 2019r zdecydowaliśmy się na drugi wjazd do naszego ogrodu od strony nowo powstałej drogi dojazdowej.
Żeby ten zjazd powstał, trzeba było przywieźć sporo ziemi i tak na nieużytku zaaranżowanym niegdyś przez nas inaczej, powstało zagłębienie. Pomyśleliśmy o suchej rzece, bo na ugorze, który stał się naszym ogrodem jest całkiem spory stos otoczaków przywiezionych przez "kogoś" na ziemię gminną, czyli kiedyś niczyją.Trzeba je w jakiś sposób zagospodarować, ale czy my młodzi inaczej zdołamy?... czas pokaże. Jesienią zaczęłam już sadzić roślinki, te odporne na trudne warunki i trawy. Wzbogaciliśmy glebę kopiąc duże doły, wypełnione kompostem. Czy przetrwają?
To jest pierwszy etap trasy. Nie można inaczej. Rosną tam posadzone przez nas drzewka owocowe i miała być zielona trawa. Miała być.....
Przed nami jeszcze wiele, wiele kopania, wywożenia zbędnej ziemi, by powstało miejsce na wyłożenie kamieniami wymyślonej przez nas rzeki. Trzymajcie kciuki, bo są nam potrzebne😃😃
Kolejne miejsce w ogromnym nieładzie, to moje ulubione, pod drzewami.
Podczas, gdy ja walczyłam z chwastami, porastającymi nieużytek mój M. wytyczał, mającą tam powstać ścieżkę.
Tutaj również zagospodarujemy materiał, który zalega od lat osiemdziesiątych, a jest to trylinka, wspomniane otoczaki i stara cegła z odzysku. Misz - masz, wiemy to, ale jak to teraz wywieźć z ogrodu i po co? wszak to ogród wiejski, naturalistyczny i taki pozostanie. Prace w ogrodzie umilały mi śpiewające ptaki i co ciekawe były to wiosenne trele.
Inne niepokojące symptomy wiosny to wschodzące już niektóre kwiaty cebulowe.
oraz pierwiosnki.
Zimowity. W ubiegłym roku było podobnie. Gdy nadeszły wiosenne przymrozki, przymarzły i nie były już tak okazałe jak powinny.
Śniedek, on również przymarzł w roku ubiegłym.
Pierwszy zimowo-wiosenny bratek dla Was💗💗💗za wspólny spacer i Waszą obecność.
Życzę Wam wspaniałych zimowo-wiosennych dni😃😃
Trzymam kciuki za plany i pracę. U mnie też wychodzą cebulowe i bardzo się o nie boję
OdpowiedzUsuńDziękuję:):):)
UsuńDziwna ta zima. U mnie dziś było 5 stopni, ale za to bez wiatru. Życzę, aby wszystko Wam się udało. U mnie niektóre kwiaty kwitną cały czas od zeszłego roku, nagietki, niskie goździki, a nawet róże, które wypuściły całkiem nowe pąki kwiatowe. Pąki maja też przebiśniegi i hiacynty. Co jakiś czas zdarzają się takie dziwne zimy, pamiętam jakieś 35 lat temu w styczniu mieliśmy burzę z piorunami i powódź.
OdpowiedzUsuńTaka zima mi nie przeszkadza, ale każda z nas niepokoi się, że nadejdzie wówczas, kiedy wszystko ruszy całą parą. Szkoda owoców, kwiatów. Byłam dziś u brata, a u nich na całego kwitnie bakopa, pelargonie zieloniutkie i to wszystko w altance. O dziwo kilkustopniowy mróz ich nie uszkodził. Pozdrawiam:):):)
UsuńO rany, ale ogród szaleje :). Bratka zimą to jeszcze nie widziałam. Oj płata figle nam pogoda. U nas przedwczoraj było 14 stopni. Buziaki kochana!!!
OdpowiedzUsuńTo prawda wszystko już budzi się do życia, a bratek u nas po raz pierwszy o tej porze. Pozdrawiam:):):)
UsuńHi, I follow you on gfc # 109 , follow back?
OdpowiedzUsuńhttps://lovefashionyes.blogspot.com/
U Was cieplej niż u nas:-)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście, ale zawsze u Ciebie wszystko wcześniej budziło się do życia. Pozdrawiam:):):)
UsuńNa pewno Wam się wszystko uda, jest plan i chęci to efekt murowany. Ogrom pracy przed Wami, ale pomalutku z każdym rokiem, oby tylko zdrowie dopisało.
OdpowiedzUsuńMnie trochę martwi ta wysoka temperatura, mróz może wrócić w kwietniu jak zakwitną drzewa owocowe.
Spokojnej niedzieli.
Dziękuję Elu. To prawda, że wiele pracy nas czeka, ale masz rację pomalutku, bo jeszcze wykańczamy nasz domek na gorze. Potem przyjdzie czas na ogród jak zdrowie pozwoli. Ja też mam obawy, że zima zaatakuje wówczas,kiedy zakwitną drzewa. Oby nie. Pozdrawiam:):):)
UsuńMnóstwo pracy przed Wami ale efekty będą fantastyczne. Jestem zmartwiona zimową pogodą. Zakopcowane róże wypuszczają pędy, kwitną pigwowce, jabłonie ozdobne mają niemal rozwinięte paki kwiatowe. Co się stanie z roślinami i drzewami gdy przyjdą mrozy i przymrozki?
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Ja też niepokoję się o roślinki. Pozdrawiam:):):)
UsuńMoje zapędy ogrodnicze zatrzymał mrozek ale dziś pięknie świeci słońce. Piękną masz pogodę :)
OdpowiedzUsuńTeraz pogoda w kratkę piękne słoneczko, a na drugi dzień mgły chmury, a teraz przymrozki. Pozdrawiam:):):)
UsuńDużo pracy przed Wami , życzę powodzenia w realizacji ogrodniczych planów . Pozdrawiam cieplutko 💖
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo. Pozdrawiam:):):)
Usuńżyczę wytrwałości w pracy,ja też u siebie już odnajduję wiosnę
OdpowiedzUsuńDziękuję Elu. Pozdrawiam:):):)
UsuńChyba każdy ogrodnik-amator napotyka na trudności i nie zawsze wszystko mu wychodzi. Dzięki temu sporo się uczymy. Ważne, że są chęci i plany na przyszłość. Powodzenia życzę i radości w obcowaniu z przyrodą:):)
OdpowiedzUsuńNatura ma swoje prawa i trzeba się z tym pogodzić. Pozdrawiam:):):)
UsuńZnam ten ból, gdy plany nie chcą się zrealizować, a wszystko jest okupione ciężką pracą. Życzę powodzenia i wielu pomysłów na wykorzystanie tego co zalega na waszej działce.
OdpowiedzUsuńWiosna jest i u mnie, dzisiaj przyleciały żurawie.
Pozdrawiam.:))
Dziękuję. Żurawie, to piękne ptaki. Nie widziałam ich z bliska. Może zimy już nie będzie? Pozdrawiam:):):)
UsuńOj i u mnie nie raz tak się działo. Plany poszły sobie...gdzieś:)
OdpowiedzUsuńAle najważniejsza jest frajda planowania:) Marzenie:)
Co do łąki kwietnej to nie jest łatwo ją urządzić. Nie każdemu kwiatkowi odpowiada miejsce i może nie wzejść. Poza tym jesienią trzeba ją przekopać albo przyorać aby nasiona przykryła ziemia. To nie jest praca dla "młodych inaczej":) Ja postanowiłam ograniczyć kwiaty, bo nie mogę się schylać, a chwasty rosną.
Ja też myślę , by jakoś ułatwić sobie pracę, by tyle czasu nie pochłaniało plewienie. Może kiedyś się uda.Pozdrawiam:):):)
UsuńChyba tylko kalendarz przypomina nam, że to dopiero środek zimy. Temperatury i aura za oknami są już zdecydowanie wiosenne, u mnie zakwitła różyczka ;) a w wazonie mam bukiet pięknych, zerwanych nad Bugiem bazi. W Twoim ogrodzie bardzo wiosennie, praca w nim o tej porze roku, to aż niesamowite :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło, Agness:)
Faktycznie nigdy wcześniej się to nie zdarzyło. Trochę się popsuła aura, ale i tak zimy nie widać. Pozdrawiam:):):)
UsuńWłasnego ogródka nie mam, ale kilka dni temu widziałam i się zastanawiałam, czy dobrze widzę, ale na drzewkach bzu zauważyłam pąki. A od dwóch dni i nocy pojawił się mróz (-5st.)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki, by u Ciebie dobrze się działo wg planów. :)
Dobrze widziałaś. U nas bez ma już pąki i niepokoję się, by nie było mrozu, bo szkoda byłoby żeby przymarzł. Pozdrawiam:):):)
UsuńTe ciepelko... Sprawia że się chce wyjść do ogrodu i popracować... Macie sporo pracy, i terenu wkoło... Super. Powodzenia w realizacji... Jak to mówią dla chcącego nic trudnego... Trzeba chcieć... U nas też wschodzą kwiatki... Ale kwitnącego bratka jeszcze nie widziałam... Za to plany ruszyly pełna parą, nawet córcia się zaangażowała... To takie fajnie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję Agatko. Może kiedyś się uda. Ja również życzę realizacji Waszych planów. Pozdrawiam:):):)
UsuńWarto skorzystać z planu zagospodarowania ogrodu sporządzonego przez specjalisty. Trochę to kosztuje, ale fachowcy wiedzą, co w danych warunkach będzie dobrze rosło, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTo prawda, ale w naszym ogrodzie fachowcy bez nawiezienia dobrej ziemi nie podejmą się realizacji. Na to niestety nas nie stać. Nie widzę takiej potrzeby, bo ogród nie jest pokazowy i nie przylega do posesji. Pozostanie taki jak zdołamy go zagospodarować. Jeżeli nie, będzie dziki, a to też ma swój urok. Pozdrawiam:):):)
Usuńcieszę się że nie zapomniałaś o mnie ;) dodaje mi to otuchy ;) za to ja często podczytywałam sobie Twojego bloga w czasie kiedy nie mogłam pisać ;)
OdpowiedzUsuńGreat blog, I follow you #110 ,follow back?
OdpowiedzUsuńhttp://itsmetijana.blogspot.com/
Trzymam kciuki za realizację kolejnych planów ogrodowych. W ogrodzie nie ma mowy o nudzie, nawet w styczniu :):):)
OdpowiedzUsuńZagospodarowanie i projekt ogrodu to bardzo wazna i pracochłonna sprawa, ale potem jaka satysfakcja. Uwielbiam ogród, teraz w dużej mierze zajmuje sie mój M. POwodzenia życzę:)
OdpowiedzUsuńU Was już bardzo wiosennie, u nas rośliny jeszcze uśpione. Wspaniałe plany, jestem pewna że pomalutku uda się je zrealizować. Zawsze sobie powtarzam, że ogród uczy pokory i cierpliwości:)))
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam.
Tegoroczna zima nietypowa, wcale nie jest dobra :(
OdpowiedzUsuńBrak śniegu to ponowny brak wilgoci w glebie...
Pogoda nas rozpieszcza i mimo, że to dość niezdrowa sytuacja, to mnie cieszy to słoneczko i tak wysokie temperatury (w niedzielę było nawet 17 stopni u nas!). Ogród nieprzyzwyczajony i u mnie, to wszystko zaczęło kiełkować jak szalone... oby jakieś przymrozki w przyszłości ich nie uszkodziły... Pozdrawiam cieplutko! :)
OdpowiedzUsuń