Jakiś czas temu nasza blogowa koleżanka Justynka na swoim blogu zadała pytanie ile posiada skarpet. Trafna lub najbardziej zbliżona odpowiedź miała być nagrodzona. Jakimś cudem udało mi się strzelić w dziesiątkę. Takim oto sposobem stałam się posiadaczką pięknej, jesiennej laleczki. Nazwałam ją "Jesienna Wróżka ". Lala wykonana jest z ogromną precyzją i starannością. Każdy szczegół bardzo dopracowany. Jest taka śliczna i delikatna, że fotografowałam ją w opakowaniu, by nic przypadkowego jej się nie przytrafiło tym bardziej, że będzie miała swoją jakże ważną misję.
Będzie wspierać dzieci w terapii w gabinecie psychoterapeutycznym.
Zdjęcie nie oddaje uroku tej laleczki ale czekam już od kilku dni na słońce i niestety nic z tego.
Pięknie i ze szczegółami pokazana jest na blogu Justynki.
Justynka nie byłaby sobą gdyby nie dodała coś jeszcze💓💓💓
Przy takiej pogodzie jaka jest teraz u nas czytam popijając aromatyczną herbatkę, podjadam smaczne czekoladki (z umiarem)😏
a wokół roztacza się piękny zapach płynący z zapachowych świeczuszek i palonego drzewa w "cyganku" w naszym domku letniskowym.
Chwilo trwaj. Dziękuję Ci bardzo Justynko za taki cudowny prezent💓💓💓
Chciałabym jednak, by słońce jeszcze wróciło i trochę ciepełka, bo pozostało jeszcze trochę prac w ogrodzie. Tego również życzę Wam wszystkim. Do następnego spotkania😍😍😍
wtorek, 29 października 2019
poniedziałek, 21 października 2019
KOLOROWA PANI JESIEŃ ........
Wczesna, ciepła jesień jest piękna w ogrodzie. Niestety nie udało mi się wykonać fotek przebarwiającym się aroniom, borówkom i piwoniom, ale jak mniemam każdy z Was ten spektakl ogląda w swoim ogrodzie bądź u innych. Tak szkoda, że czas tak szybko pędzi i nawet przyroda uległa temu wszechobecnemu pośpiechowi.
Bardzo lubię, kiedy trzmielina cała jest w pąsach. Niestety nie udało mi się wykonać zdjęcia w całej krasie. Tak szybko opadły liście. Za szybko.
Każdy z nas stara się, by w tę piękną jesień pospacerować po lesie. Tam dopiero jest uczta dla oczu. Ja wychowałam się niemalże w lesie więc czuję się tam jak w domu. Odwiedziłam go więc wiele, wiele razy szukając grzybów i cieszyć się świeżym powietrzem. Niestety wykonałam fotki telefonem i wiele z nich jest nie do pokazania. Zostało tylko kilka.
Tak mocno świeciło słoneczko, że na fotkach nie są widoczne cudowne kolory liści i większość fotek jest do wyrzucenia.
Czyż on nie jest uroczy?
To nic, że trujący, ale jaki piękny i z pewnością pełni jakąś ważną rolę w naturze.
I u nas pojawiły się grzyby. Kilkakrotnie wybraliśmy się również na grzybobranie. Dziękuję za wspólny spacer po moim ukochanym lesie i ogrodzie. Witam serdecznie nowych Obserwatorów. Będzie mi bardzo miło jeżeli zatrzymacie się na dłużej💗💗💗
Tak mocno świeciło słoneczko, że na fotkach nie są widoczne cudowne kolory liści i większość fotek jest do wyrzucenia.
Czyż on nie jest uroczy?
To nic, że trujący, ale jaki piękny i z pewnością pełni jakąś ważną rolę w naturze.
Etykiety:
aster jesienny "marcinek",
borowik,
huba,
las,
las jesienią,
muchomor czerwony,
ogród,
ogród jesienią,
podgrzybek,
trzmielina oskrzydlona,
winobluszcz
Subskrybuj:
Posty (Atom)