Mała malownicza wioseczka otoczona lasem. Życzliwi ludzie. Czas Wielkiego Postu i nadchodząca Wielkanoc jeszcze bardziej zbliżała do siebie mieszkańców szczególnie sąsiadów. Jak ja to kochałam. W wolnych chwilach panie spotykały się i wcale nie spiesząc się malowały pisanki. Biegające,wesołe latorośle dawały upust swojej radości z tych spotkań. Przypatrując się pracy swoich mam próbowałyśmy niekiedy coś podpatrzeć. Ja robiłam to najczęściej. Nie mogłam zrozumieć jak można tak równiutko stawiać na jajeczkach te śliczne kreseczki. Zaczęłam to robić jak trochę podrosłam, ale moje nigdy nie były tak ładne i tak równiutkie. Pisanek trzeba było zrobić dużo, by móc obdarować dzieci z rodziny i znajomych. A co działo się potem. Przez całe Święta trwały zawody, które jajko mocniejsze i przetrzyma podrzucanie do góry, które najdalej będzie się turlało i wiele, wiele innych. Trzeba było skradać się po kolejne jak rozbiło się podczas zabawy. To było dzieciństwo. Do pełni szczęścia wystarczyło kilka pisanek. Z tęsknoty i szacunku do tych chwil corocznie wykonuję pisanki metodą mojej mamy. To nic, że nigdy nie dorównam, ale w koszyczku zawsze są pisanki wykonane metodą batikową. Choć nie po mistrzowsku, lecz tylko namiastka tamtych prac ale i tak przywołują cudowne wspomnienia. Oto moje pisanki.
Mój zygokaktus pomylił sobie święta, ale i tak go lubię.
W nagrodę za wytrwałość przy oglądaniu tylu zdjęć mój kolejny amarylis
dedykuję Wam :):):):)
Serdecznie witam nowego obserwatora. Bardzo się cieszę gdy Was przybywa.Dziękuję za odwiedziny i komentarze. One bardzo mobilizują. Życzę miłego słonecznego tygodnia:):):):)
Przepiękne te pisanki! Takie tradycyjne, eleganckie a nie jakaś plastikowa pstrokacizna. Podziwiam precyzję i bardzo chciałabym się tego nauczyć. Może kiedyś... Radosnych Świąt!
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo. Ja właśnie do koszyczka lubię te tradycyjne. Pozdrawiam i życzę wszystkiego najlepszego na nadchodzące Święta:):):)
UsuńPrześliczne! Ja za młodu bardzo długo myślałam, że takie pisanki to są jakieś fabryczne wytwory, bo nie wyobrażałam sobie, że tak precyzyjne dekoracje potrafi zrobić człowiek własną ręką :)))
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo. Moje nie są tak precyzyjne, ale i tak je lubię. Pozdrawiam:):):)
UsuńNiesamowite, wykonane z precyzją, bajecznie wybarwione. Podziwiam talent!
OdpowiedzUsuńPisanki prześliczne!
Miłej Niedzieli Palmowej.
Dziękuję Elu. Miło mi, że się podobają. Pozdrawiam serdecznie:):)
UsuńNie wiem dlaczego piszesz o ich niedoskonałości.Są cudowne , inne, takie klasyczne.Od lat podpatruję i podziwiam własnie te ozdabiane woskiem i tak pieknie zafarbowane( bo to wosk?)
OdpowiedzUsuńMoże dasz sie namówic na jakiś mały tutorialik tu na blogu ze zdjęciami jak zrobic taką ślicznotę.Oczywiście w trakcie roku, nie teraz gdzie żadna z nas nie ma czasu:):):)
Pozdrawiam serdecznie
Dziękuję, że się podobają. Ja wciąż mam przed oczami, te idealnie wykonane z dzieciństwa. Moim trochę brakuje, ale i tak lubię te tradycyjne w wielkanocnym koszyczku. Tutorial ? dlaczego nie. Pomyślę nad tym nigdy tego nie robiłam, ale spróbuję. Jeżeli to komuś pomoże będzie mi bardzo miło. Pozdrawiam:):):)
UsuńZapomniałam dodać tak to wosk pszczeli. Pachnie podczas pracy.
UsuńTwoje pisanki są cudowne, a wspomnienia bezcenne!
OdpowiedzUsuńCzasy dzieciństwa pozwalają nam budować w pełni dojrzałą tożsamość!
Dziękuję za uznanie. Pozdrawiam:):)
UsuńJestem nimi zachwycona, świetnie wymalowane jaja ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo. Pozdrawiam:):)
UsuńJakbym takie cudo zrobiła własną ręką - nie oddałabym nikomu za żadne skarby świata, ani za hektolitry wylanej na mnie wody, czy perfum ;)
OdpowiedzUsuńPrzepiękna ozdoba Świąt!
Dziękuję bardzo. Na Waszych blogach tyle cudności. Przeróżne pisanki myślałam, że nikogo nie zainteresują gdyż one troszkę odeszły w zapomnienie. Pozdrawiam:):):)
UsuńSą śliczne, takie kolorowe i ta technika woskowa, zapewnie trudna. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo. Myślę, że technika w moim wykonaniu nie jest trudna. Ale moje nie są bardzo dopracowane. Widziałam arcydzieła. Tego nie potrafię. Pozdrawiam:):):)
UsuńPiękne pisanki, ja bym tak nie umiała. Wielki szacunek. Pięknie, że tradycje przetrwały, warto je pielęgnować. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję. Ja też uważam, że warto i tę tradycję pielęgnuję. Robi to wiele osób w naszym regionie. Pozdrawiam:):):)
UsuńAleż uruchomiłaś wspomnienia....:))) Tak u mnie było podobnie, jakaś wtedy atmosfera panowała, ile radości było. Te czasy już nigdy nie wrócą. Moja babcia, która już nie żyje, a za którą tak bardzo tęsknię, też przygotowywała sama pisanki, śliczne były. Twoje są piękne, bardzo się cieszę, że jeszcze są osoby, które dbają o tradycję:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję. Miło mi, że przywołałam wspomnienia. Myślę, że trzeba pielęgnować tradycje, by nie poszła w zapomnienie. Pozdrawiam:):):)
UsuńKochana pisanki wspaniałe, może uda mi się w tym roku kilka wykonać - bardzo mi się ta technika podoba, chociaż u nas nie była kultywowana - tylko zwykłe koloryzowane w łupinach cebuli :) Uściski.pa
OdpowiedzUsuńU nas też woskowane barwiono w łupinach cebuli. Na kolor zielony barwiono w zielonym zbożu, ale jeśli chodzi o zboże nie zaobserwowałam jak się to robiło. Było podobnie wszak obie jesteśmy z dolnośląskiego, ale ja jestem wcześniej rodzona. Pozdrawiam:):):)
UsuńU mnie nigdy nie robiło się takich pisanek. Twoje są przepiękne. U mnie też teraz kwitnie grudnik. Zaskoczył mnie po 3 miesiącach odpoczynku. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMiło mi, że pisanki się podobają. Grudnik zimą zapomniał o kwitnieniu
Usuńpewnie pomylił święta. Pozdrawiam serdecznie:)
Cudowne ,piękniezrobione pisanki - podziwiam.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam świątecznie
Dziękuję bardzo:):):)
UsuńPrzepiękne, tradycyjne pisanki - Ja również życzę spokojnych Świąt Wielkanocnych, smacznego jajka oraz samych cudownych i słonecznych dni.
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo:):)
UsuńPisanki urocze..:))) Życzę spokojnych i rodzinnych świąt. I odrobiny słoneczka... bo jak na razie ponuro tak jakoś i zimno... ;))))
OdpowiedzUsuńŚlę ciepluchne pozdrowienia!!
Dzięki Kasiu. Tobie również życzę, by słoneczko się ukazało choć przez chwilkę. Buziaki:):):)
UsuńPisanki prześliczne !!!1
OdpowiedzUsuńZdrowych i spokojnych Świąt, dla Ciebie i Twoich bliskich.
Dziękuję bardzo. Ja również życzę Tobie i Twoim bliskich wszystkiego najlepszego z okazji Świąt Wielkanocnych. Pozdrawiam:):):)
UsuńŻyczę zdrowych Świąt Wielkanocnych oraz wzajemnego zrozumienia
OdpowiedzUsuńi życzliwości w gronie Rodziny i przyjaciół :)
Dziękuję bardzo.Ja również życzę Tobie i Twoim bliskich wszystkiego najlepszego z okazji Świąt Wielkanocnych. Pozdrawiam:):):)
UsuńCiekawe wspomnienie z Twojego dzieciństwa i przepiękne pisaneczki. Zbyt skromnie oceniasz swoje umiejętności. Obie z córką jesteśmy zachwycone Twoimi pisankowymi arcydziełkami. Życzymy wesołego Dyngusowego poniedziałku i pozdrawiamy.
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa. Cieszę się, że się podobają. Życzę dalszego radosnego świętowania. Pozdrawiam serdecznie córeczkę:):):)
UsuńPiękne pisanki i piękne wspomnienia. Chyba każdy w dzieciństwie próbował tej sztuki, ale mało kto ją rozwinął tak, jak Ty. U mnie amarylis już przed świętami przekwitł. Cudne to są kwiaty, chociaż krótkotrwałe. Miałaś więcej szczęścia, gdyż obie roślinki udekorowały Ci święta. Pozdrowionka.
OdpowiedzUsuńLubię robić pisanki sposobem naszych mam. Przywołuje wspomnienia. Masz rację kwiaty na święta pięknie zakwitły. Pozdrawiam:):):)
UsuńOjejku to prawdziwy ARTYZM. Jakie one piękne.
OdpowiedzUsuńPięknych wspomnień z dzieciństwa, tak łatwo się nie zapomina... Szczęśliwy ten, gdy ma co wspominać...
Pozdrawiam serdecznie:)*
Dziękuję. Do tych wspomnień wracam każdego roku malując swoje pisanki. Bardzo lubię je robić:):):):)
UsuńAleż Ty kochana jesteś skromna ;-)) Pisanki są przecudne i wykonane perfekcyjnie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za uznanie. Ja ciągle mam przed oczami pisanki z dzieciństwa prawdziwe dzieła sztuki. Moim trochę brakuje stąd ten krytycyzm. Pozdrawiam:):)
Usuń