sobota, 6 maja 2017

NIEKIEDY WARTO ODPUŚCIĆ......................

............. w moim przypadku to się sprawdziło w tym roku. Zawsze starałam się (o ile to było możliwe) starannie odchwaszczać moje rabatki, by chwasty nie zabierały pokarmu moim ukochanym bylinom, które pozostały po zimie. Zawsze są znacznie przerzedzone przez gryzonie i mróz, a ostatnimi czasy również doszły pędraki chrabąszcza. W tym roku moja niemoc spowodowana kilkoma atakami uporczywego wirusa i wszechobecny ziąb były powodem  zaniedbań w ogrodzie.
Natura sama stworzyła kompozycję.
W roku ubiegłym rosły tam niezapominajki, które same się rozsiały.
Jesienią nie zdążyłam uporządkować rabatki i dobrze, bo mam je znowu, ale w większej ilości. Pewnie byłoby tam teraz pusto, bo jeszcze nie zakupiłam kwiatków do ogrodu.
A one są i codziennie cieszą moje oczy.

Mój najbardziej ulubiony, klimatyczny i zaniedbany zakątek.
Jeszcze tam w tym roku nie dotarłam, by odchwaścić. Po trosze z braku czasu ale też celowo.
Rośnie tam bardzo dużo mniszka, którego kwiatki dziś właśnie zebrałam, by sporządzić miodzik, który wszyscy bardzo lubimy.
Teraz mogę się z nim pożegnać.
 Dwa lata temu próbowałam tam coś niecoś posadzić, ale ziemia jest ciężka. Bardzo dużo gliny. Część roślinek nie przetrwała. Pozostały dwie żurawki i rozsiały się niezapominajki i dzięki moim zaniedbaniom rozrasta się lubiany przez nas bardzo barwinek.
Posadziłam kilka doniczek bluszczu, fiołka. Przez moje zaniedbania wszystko się rozrasta wprawdzie powoli, ale rosną. Na fotce widoczne są nowe fiołki





To zdjęcie już pokazywałam. Lubiana przez nas ułudka wiosenna.
Posadziłam cztery malutkie doniczki z kwitnącą roślinką. Rośnie pod sosnami więc natura dała igły, a ja dosypałam szyszek i zostawiłam bez opieki. Przyszła wiosna i proszę.
Mam nadzieję, że zrobi się z niej piękny łan.

Czy może ktoś mi podpowie cóż to jest za cudo. Tuż przy mojej ułudce wyrosło coś takiego. Nie wiem czy to chwast. Jeżeli jest chwastem i tak go zostawię, bo bardzo mi się podoba. Warto było nie robić nic.
Taka kompozycja stworzona przez naturę bardzo mi się podoba.
Kolejna kompozycja. Natura sama dobrała kolorki. Będzie pięknie gdy żurawka wypuści więcej kolorowych liści.

Będę miała dwie nowe tawułki, bo nie wygrabiłam liści na zimę. Uznałam, że w naturalnym środowisku tak właśnie się to odbywa. W tym roku liście są pod drzewkami. Okrywają ziemię i chronią przed chwastami, a ja mam trochę mniej pracy.
W takim naturalnym środowisku lepiej się poczuł mój bidulek pieris.
Został przeniesiony tam gdyż w miejscu poprzednim dosyć mocno raziło go słońce i dokuczały nornice.
Myślę, że poczuł się lepiej, bo wypuszcza nowe listeczki. Oby szkodniki nie przywędrowały za nim.
Na koniec rzeczony mniszek.
400 kwiatków. Bardzo polecam. Nie wymaga bardzo wiele zachodu, a efekt naprawdę zdrowy i smaczny.








I widok, który mnie wita codziennie:
 
 
Oraz moje podopieczne, które pilnują bym za wiele się nie ociągała przy pracy. Jak miło popatrzeć jak inni pracują:):):)










Serdecznie witam w gronie Obserwatorów Kasię.
Bardzo miło mi gościć Cię u siebie. Wam wszystkim dziękuję za odwiedziny. Bardzo mnie cieszy, że jest Was coraz więcej. Pozwala to myśleć, że moja pisanina ma sens. Życzę wspaniałych i ciepłych dni!!!!!!!!!!!!!!!!!!

37 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Też tak myślę. I jak widać można nie ingerować:):):):)

      Usuń
  2. Piękne radzą sobie u Ciebie w ogrodzie te rośliny. Co z tym mniszkiem dalej się robi?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak myślę. A mniszek zostawiamy rozłożony na papierze, ja na białym obrusiku, by widać było uciekające żyjątka na jakieś pół godzinki, godzinę. Następnie przekładam do większego garnka. Zalewam tę porcję 1 litrem wrzątku i gotuję na wolnym gazie 15 minut. Pod koniec gotowania dodaję pokrojoną w plasterki(wcześniej wyszorowaną, najlepiej niewoskowaną)cytrynę. Zostawiam na noc. Potem odciskam na ściereczce i dodaję 1kg cukru (u mnie brązowy w tym roku dodałam trochę mniej) i znów gotuję. I tutaj według uznania im dłużej tym bardziej gęsty będzie syrop. Nie gotuję długo, bo myślę, że nie wpływa to dobrze na jego wartość, ale to tylko taki mój pogląd. Jak jest naprawdę nie wiem. Powstaje pyszny syrop bądź miodzik.Pozdrawiam:):):)

      Usuń
  3. Masz dużo szczęścia, bo naprawdę pomaga Ci natura, kompozycje, które razem malujcie są takie naturalne. Z drugiej strony ta sama chłodna natura daje nam popalić w tym roku. Roslinki obok ułudki nie znam, niestety.
    Pozdrawiam cieplutko.:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niekiedy tak, a innym razem nie, bo chwasty rozrastają się z szybkością światła. Taki jest naturalny świat. Ja kocham niektóre chwasty więc zawsze je traktuję jak piękną ozdobę. Może to dziwne ale tak mam. Te, które przeszkadzają innym wyrzucam na kompost. Oj ciężko w tym roku, ciężko. Nie można długo cieszyć się kolorami:):):):)

      Usuń
  4. Mnie też się wiele razy przytrafiła taka niespodzianka z niewypielonym terenem. A że mam sklerozę to odkrycia potrafiły być ogromne :D
    Pięknie u Ciebie, u mnie mokradła... brrr...
    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem pod ciągłym wrażeniem Twoich niespodzianek. Chciałabym mieć takie zakątki z łąką jak u Ciebie. U mnie jest to niemożliwe więc cieszę się każdym objawem dzikiej natury. U nas nigdy nie jest mokro, bo ziemia kiepska więc woda szybko wsiąka do gleby, ale ziąb przeszkadza w normalnej wegetacji. Pozdrawiam:):):)

      Usuń
  5. Na to cudo ja mówię pokrzywka i nie jest to chwast, bo ja to skądś przyniosłam:-)Przetrzymuje zimę wspaniale. u mnie już kwitnie. Mój ogródek jest totalnie zachwaszczony, cały czas jest tak mokro, że wycinają się całe darnie, nic się nie da wytrzepać, a nie mogę pół ziemi wyrzucić z ogródka. Jeszcze nigdy tak nie miałam:-(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Basiu. Mam więc nowy nabytek. Pewnie przytargałam ze szkółki w donicy. Zadbam teraz o niego. U mnie też wszystko jest zachwaszczone i mizerne. To okropne zimno przeszkadza w normalnej wegetacji. U nas nie jest tak mokro,bo woda wsiąka, ale ciągła wilgoć i zimno przeszkadza w pracach na ogrodzie. Pozdrawiam:):):)

      Usuń
  6. Bardzo ładne kompozycje powstały. Ja kilka razy próbowałam z niezapominajkami. Wysiewałam je kilka razy i nie urosły. W tym roku wypatrzyłam dzikie niezapominajki na trawniku. W ogrodzie mam dużo kwiatów uznawanych za chwasty, ale nie będę ich wyrzucać bo ładnie wyglądają. Ja mam psich pomocników. Jak coś robię to też muszą brać udział 😉

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niezapominajki rozsiały się u mnie pierwszy raz, bo nie wyplewiłam rabatki. Zawsze pewnie niszczyłam przekopując po wschodach, a teraz znów zostawię. Niech się rozsiewają. Ja też kocham niektóre chwast i zostawiam je gdyż są takie urocze. Nie mam pieska. W naszym małym mieszkaniu nie byłoby mu wygodnie. Kotki mieszkają w ogrodzie. Pozdrawiam:):):)

      Usuń
  7. Czasem życie samo nam pokazuje, co jest najlepsze... Pozornie zła choroba pozwoliła Ci odkryć, że tak naprawdę nie ma chwastów i nie zawsze "czyszczenie" wszystkiego się sprawdza najlepiej. I masz piękne niespodzianki :) i piękny ogród. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Ty jesteś przykładem postępowania zgodnie z prawami natury. Zawsze bywam u Ciebie i podziwiam Twoją pracę. Nie zawsze jednak zostawiam ślad. Pozdrawiam:):):)

      Usuń
  8. Niezapominajki wyglądają wspaniale. Bluszcze też :-) Ogród wygląda na taki trochę tajemniczy... Ale ma swój niepowtarzalny urok :-) Pozdrowienia! Miłej niedzieli!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Chciałabym, by był taki tajemniczy. Jest naturalny, bo taki jest zamysł i warunki glebowe. Lubię bioróżnorodność i kolory. Taki też będzie. Tobie również życzę wspaniałej niedzieli:):):):)

      Usuń
  9. Fantastyczny klimat w ogródku, bardzo mi się podoba taki niekontrolowany rozrost roślin. A roślinka obok ułudki to jasnota plamista.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To miło,że Ci się podoba mój skromniutki ogród i dziękuję za podpowiedź. Zadbam o nią. Rośnie u mnie jasnota różowa, purpurowa. Uważane są za chwasty, ale ja je lubię i zostawiam, by cieszyły oczy swoim urokiem. Pozdrawiam:):):)

      Usuń
  10. Jak widać roślinki również same bez naszego udziału potrafią tworzyć piękne kompozycje.
    U mnie w ogrodzie rośnie dużo takich "dzikusów", które przywędrowały z wiatrem.
    A niezapominajki to bardzo wdzięczne kwiatuszki. Dobrze, że tyle się ich u Ciebie nasiało.
    Pozdrawiam serdeczne:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marysiu myślę tak jak Ty. Też lubię te "dzikusy" mają tyle uroku. Chciałabym, by niezapominajki pozostały, bo posadzone celowo nie tworzą takich kobierców. Pozdrawiam:):):)

      Usuń
  11. U nas na działce też są wędrujące rośliny, każdej wiosny jestem zdziwiona skąd one w tym czy innym miejscu. Ostatnio zauważyłam wędrujące fiołki, konwalie, niezapominajki, orliki uwielbiają zmieniać miejsce, właśnie to bardzo lubię i cieszy mnie każda zmiana.
    Tej wiosny wile roślin nie kwitnie tak ładnie, było i jest zbyt zimno, ale u Ciebie Janinko jest kolorowo, różnorodnie, widać dobrą rękę nic dziwnego, że rośliny tak bardzo Cię kochają.
    Pozdrawiam i życzę ciepłego tygodnia. Kociaki, te to mają dobrze! :):)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja jestem Twoim ogrodem oczarowana. I bardzo dobrze, że przetrwały niezapominajki bo one wprowadzają wiele uroku do ogrodu. Najczęściej ptaki przynoszą do naszych ogrodów takie niespodzianki. I bardzo dobrze bo przecież cieszą te rośliny nasze oczy. Basia ma rację. To rodzaj pokrzywki, niezwykle uroczej. I z całego serca życzę, byś nie chorowała i nie łapała żadnego wirusa. A miodek z mleczów jest doskonały. Robię spore ilości i pijamy przez cały rok z wodą mineralną. Odpukać, to doskonała mikstura na odporność organizmu.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Miłe niespodzianki. Też w tym roku mam kilka. Brunnera, której w ubiegłym roku nie było,w tym roku wyszła z ziemi i kwitnie, powojnik, który zmarzł w ubiegłym roku i też go nie było, tej wiosny wypuścił pędy. jednak ogólnie zimno i paskudna pogoda nie sprzyjają ogrodowi. I mój ogród nie prezentuje sie tak ładnie jak Twój. Przydałoby się troszkę ciepła i słońca. Pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Niezapominajki są niesamowite, wszędzie się rozsieją! Ja pozwoliłam im rozsiać się między kamieniami na krótkiej ścieżce od tarasu do oczka. Wyglądają super, są różowe. Babcia zabrała sobie jedną sadzonkę ode mnie, bo tak jej się spodobała:)

    Pozdrawiam Cię cieplutko i zapraszam do siebie
    http://domprzywiosennej5.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  15. Prześliczny ten Twój ogród. Cudnie wszystko wygląda. A niezapominajki są rewelacyjne. Żeby u mnie takie chciały być. I nie tylko niezapominajki...
    Pozdrawiam ciepło i wiosennie :*

    OdpowiedzUsuń
  16. Śliczne masz rośliny. U mnie też glina. Metodą prób i błędów próbuję coś wyhodować (na razie więcej błędów ale nie poddaję się). Niezapominajki spróbuję i u siebie posadzić - są cudne.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  17. Tu za każdym razem uczta dla oczu. Jak w tajemniczym ogrodzie. Pięknie :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Urocze miejsca. Często rabaty stworzone przez przyrodę także są niezwykłej urody. Pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  19. Też idę zbierać mniszki na miód, bo zanim się obejrzę, zmienią się w puch ;)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  20. Czasami warto odpuścić :-) Nieszapominajki piękne... jak widać : natura potrafi o siebie zadbać :'))

    OdpowiedzUsuń
  21. Czasami natura jest najlepszym projektantem.Ja nie zdążyłąm jeszcze pozbierać mniszka,bo ciągle zimno albo deszcz,ale nie tracę nadziei

    OdpowiedzUsuń
  22. Natura najpiękniej maluje. Lubie zachwaszczone rabatki. Może coś nowego przyna wiatr. Kto wie. Np do sąsiada wędrują moje ostrozki i orliki... A ja biegam z łopata i wykopuje.nie w te strone po prostu wieje... A i czesem trzeba rabatke odchwascic... Zwlaszcza gdy nagietka za dużo w jednym miejscu. Poprzesadzam... A niezapominajka śliczna jest urocza i wszędzie jej pełno. Ogród masz śliczny spokojny i jest tak jak lubie. Trzymaj się.

    OdpowiedzUsuń
  23. Bo Matka Natura tworzy najpiękniejsze kompozycje i zdania nie zmienię :) U Ciebie w ogrodzie jest naturalistycznie, a więc dobre miejsce dla dzikich żyjątek i ptactwa, choć koty, pewnie pilnują, aby tego ptactwa nie było za dużo. Nie wiem czy już wiesz co to za roślina o którą pytałaś, ale na wszelki wypadek napiszę. To jasnota plamista :) Miód z mniszka jadłem jak byłem dzieckiem. Z pozdrowieniami G.

    OdpowiedzUsuń
  24. Piękne kompozycja stworzyła natura w Twoim ogrodzie.Niezapominajki,które bardzo lubię, także mi się same rozsiewają.Miodek z mniszka robię dzisiaj bo w tym roku jest bardzo dorodny. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  25. To jednak wyszło na dobrze brak Twojego plewienia i zainteresowania roślinkom :)
    Pięknie się rozrosły ,natura już o to zadbała !
    A koty - cudne sierściuchy :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Piękny, naturalny ogród, ale pracy zawsze wiele... Czas niezapominajek za chwilę minie, a ja chciałabym żeby rozsiały się w moim ogrodzie wszędzie... może mi się spełni to marzenie, bo na razie mam tylko dwie małe kępki. Bardzo Cię pozdrawiam i życzę dużo słońca. Serdeczności od Kasi :)

    OdpowiedzUsuń