Zazieleniło się od szczypiorku, czosnku.
Zbiory szpinaku wysianego jesienią w namiocie już też się kończą. Robię to od kilku lat, Wiosną jest doskonały.
Nawet zimą udało się niekiedy podskubać w namiocie zieloną pietruszkę. Wysiewam odmianę liściową, podobnie jak szpinak. Do zimy pięknie powschodzi i nawet trochę podrośnie. Tę z roku poprzedniego zostawiam na zimę. Mamy używkę niekiedy nawet do Świąt Bożego Narodzenia. Ponieważ w drugim roku wybijają pędy kwiatowe staram się korzystać jak najdłużej z jej walorów. W międzyczasie wyrasta już druga. I tak zapewniam sobie zieleninkę na dłużej.
Moja kolejna próba rozmnożenia budlei, hortensji bukietowej i tawuły japońskiej. W roku ubiegłym w taki sposób udało mi się uzyskać piękną sadzonkę budlei. Zobaczymy czy uda się w tym roku. Zależy mi szczególnie na hortensjach. Dotychczasowe próby wsadzania patyczków do ziemi zawiodły.
Teraz może troszkę kolorów😀
Rozpocznę od moich ulubionych kwiatów. Lubię je za różnorodność kolorów i za ten cudowny zapach, który wita mnie codziennie, kiedy jestem w ogrodzie. Niestety pogoda temu nie sprzyja.Od dawna chciałam mieć białe i cytrynowe hiacynty. Udało się upolować jedną paczuszkę białych. Cytrynowe były już w roku ubiegłym. Oby tak jak ja nie polubiły ich nornice😀
Myślę, że już na dziś wystarczy. Nie będę Was zanudzać przydługimi postami. Pozostałe, kolorowe kwiaty i nie tylko, które cieszą nasze oczy pokażę w kolejnym poście. Jest tego troszkę. A tymczasem dziękuję Wam za odwiedziny i komentarze. Do kolejnego napisania!!!!!!!!!!!!!!!!