piątek, 15 lipca 2022

A SUSZA TRWA I TRWA ...................

U mnie jak zwykle opóźnienie. Susza trwa w najlepsze i mimo, że wokół popadało, nas jak zwykle deszcz sprytnie omija. Wszystko rozchodzi się bokiem. Wielki upał poczynił szkody, a teraz wiatr przyniósł duże ochłodzenie i parę kropli deszczu. Nawet dobrze nie zrosił ziemi. Biegam więc z 5-cio litrową koneweczką (więcej nie mogę) i podlewam to, co najbardziej cierpi. Ale o tym w kolejnym poście. Teraz kilka zdjęć, kiedy to roślinki miały jeszcze odrobinę wilgoci czyli druga połowa czerwca.

Róża rabatowa Maxi Vita


Róża wielkokwiatowa Beverly





















Nowy nabytek - róża rabatowa Firebirt. Bardzo mi się podoba. 













Kwiaty stopniowo się przebarwiają począwszy od koloru żółtego z obrzeżeniem w lekkiej czerwieni.










Pod koniec kwitnienia kwiat ma barwę delikatnej czerwieni, a może malinowy? To powoduje, że na krzewie podczas kwitnienia są różne kolory kwiatów. Róże zakupiłam w szkółce Rosa Ćwik.








Róża wielkokwiatowa Cherry Lady.











Róża parkowa Kolner Flora.











Róża rabatowa Bad Birnbach
Posadzona wiosną. Jest prezentem, który otrzymałam od szkółki Rosa Ćwik. Oby rosła tak, jak wygląda na zdjęciach umieszczonych na stronie szkółki.











I moja najulubieńsza róża

Róża parkowa Wellenspiel
Niestety w tym roku w naszym ogrodzie panuje ogromna susza i nie jest tak bogata w kwiaty jak w roku ubiegłym.














I kilka kwiatów, które wówczas kwitły, a dziś niestety niemalże uschły.
Berberys Thunberga "Maria"
W szkółce był maleńki, niepozorny, ale przykuł moją uwagę. Maria bowiem to imię mojej mamy i mamy mojego męża. Niestety nie ma Ich już z nami, ale berberys będzie mi zawsze bardzo drogi. Dziś już jest ładnym krzewem o pięknym kolorze liści.
Zdjęcie nie do końca oddaje tę piękną barwę.
Przez ciągle podlewanie nawet nie wykonałam zdjęć wielu jeszcze wówczas ładnym roślinom. Teraz szkoda na nie patrzeć jak cierpią z braku wilgoci. Zepsuł się nasz hydrofor, a poszukiwanie odpowiedniej pompy, by go zastąpiła trwało dwa tygodnie. Dziś przywędrowała i oby zadziałała, bo bieganie z konewkami w tak dużym ogrodzie niestety już nie dla nas. Dziękuję za Wasze odwiedziny, komentarze i życzę cudownych wakacji !!!!!!!!!!!!!!