Przyszło zimno i do nas. W ciepłe dni udało się nawet ogarnąć co nieco w ogrodzie. Niewiele, bo przez kilka miesięcy muszę sobie radzić sama. Robię, co mogę, a zaległości rosną. Ogród będzie jeszcze bardziej sielski, co nawet mnie nie zraża. Rośliny dadzą sobie jakoś radę z mniejszym lub większym powodzeniem. Podobnie jak ja. I tutaj się zgadzamy.
Pogoda dziś taka, że nie mam ochoty na spacery, więc ograniczyłam się tylko do wędrówki na ogród, by pokarmić i pomiziać ukochaną podopieczną. Zdjęcie robiłam gdy na chwilę wyjrzało słoneczko, a kicia już postanowiła z niego skorzystać. Nadrobiłam braki na moich ulubionych blogach i postanowiłam pokazać Wam nasze tulipany i trochę drobiazgów.Tak na próbę posadziłam część z nich wśród traw. Kiedy trawy dopiero wyzierają z ziemi, one już kwitną. Jak trawy będą większe, przysłonią zamierające liście tulipanów. Może się sprawdzi. Kiedy tak będzie, jesienią postaram się wysadzić więcej cebulek. Trawy na obrzeżu się sprawdziły więc może i pomysł z tulipanami również.I wyszedł duet w kolorze naszej flagi. Posadziłam tam pięć cebulek o barwie czerwonej i nieopodal pięć o barwie białej. Cztery umknęły zabrane przez nornicę, a na pocieszenie z innego miejsca zabrała białe i pozostawiła jedną cebulkę. Żartownisia czy patriotka?
Jeszcze kilka drobiazgów
Starzec wiosenny. Chwast, który wybrał sobie miejsce tam, gdzie składuję zakupioną ziemię. Nie mogłam go usunąć. No nie mogłam i już. Niech przekwitnie, straci urok i może potem? W taki oto sposób nasz ogród już zawsze będzie sielski. No tak dopóki ja będę w nim pracować:):):)
Na koniec bratki, które bardzo mi się podobają i dedykuję je Wam💕💕
Witam serdecznie Nową Obserwatorkę mojego bloga. Aniu jest mi bardzo miło:):):) Wszystkim dziękuję za wizyty, komentarze. Życzę pogodnego nieba i pogody ducha💕💕