W mojej rodzinnej wsi zwany był dzikim bzem. Nie zgadzałam się nigdy z takim określeniem. Dla mnie jest magiczny równie piękny jak "bez prawdziwy" lilak. No może zapach, który ja osobiście lubię, ale większości populacji nie bardzo odpowiada. Nie będę się rozwodziła nad jego właściwościami gdyż dzisiaj w dobie internetu każdy o tym doskonale wie. Ponieważ jest tak ogólnie dostępny soki, herbatki, dżemy, syropy robiło wiele pań. Czytając Wasze blogi zauważyłam, że większość z Was już syrop wykonała. Ponieważ nasz jest jeszcze mały starym zwyczajem zaopatrzona w sekator i koszyk wyruszyłam w pola swoim rowerkiem na poszukiwanie. Trochę musiałam poszperać gdyż okazało się iż jest to już ostatni dzwonek, bo jegomość zaczął już przekwitać. Udało mi się jednak uzbierać potrzebną ilość baldachów. Reszta niech kwitnie i owocuje. Może uda się co nieco uszczknąć ptakom, by sporządzić pyszny sok i dżem. Póki co mamy pyszny syropek.
Zawsze zachwycałam się jego delikatnością
Taka ilość pięknych, małych i delikatnych kwiatuszków zebranych w grono zawsze u mnie budziła podziw.
Stojąc pod drzewem, którego już niestety nie ma mogłam przyglądać się
do woli. Robiłam to codziennie.
Czyż one nie są piękne?
Czy jest ktoś taki kto kocha je tak jak ja, a może jestem odosobniona?
Kwiatków było wiele takich uroczych drobniutkich. Obcinania sporo.
Zalałam wrzątkiem i zrobiło się tak malutko.
Upiekłam ulubioną babkę.
Jest kapryśna. Nie zawsze tak wychodzi.
Proszę się częstować.
I jeszcze kwiaty dla Was.
Te róże nie są z naszego ogrodu, ale bardzo podoba mi się ich kolor.
Na zdjęciu trochę przekłamany.
Dziękuję, że mnie odwiedzacie. Cieszę się jeżeli sprawiłam komuś przyjemność widokiem mojego jak skromnego jeszcze ogrodu. Jest jeszcze tyle do zrobienia. Życzę wspaniałej niedzieli i tygodnia:):):):):)
W tym roku czarny bez kwitnie oszałamiająco pieknie;)syropy jak najbardziej;)babka wygląda przepysznie;)kwiatki prześlicznie;) cudownych dni;) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMasz rację naprawdę pięknie kwitł. Pozdrawiam:):):):)
UsuńPierwsze przetwory do spiżarni, miło gdy zapasy rosną, a ile zdrowia w tych słoiczkach. Kwiaty przepiękne, ja też zapełniam wazony chociaż mam alergię i kicham, prycham do jesieni. Spokojnej letniej niedzieli.
OdpowiedzUsuńJaka szkoda masz przecież tyle pięknych kwiatów. Pozdrawiam:):):):)
UsuńNie jesteś odosobniona :) Mnie także zachwycają kwiaty czarnego bzu. Są tak subtelne, delikatne... Pięknie je sfotografowałaś. Mnie jakoś nigdy się tak ładnie nie udawało, bo ich uroda jest słabo uchwytna. Przynajmniej do dzisiaj tak myślałam, bo ten koszyczek pełen "śniegowych gwiazdek" zauroczył mnie od pierwszego wejrzenia - ciepły śnieg czerwcowy :)))
OdpowiedzUsuńCieszę się, że lubisz te kwiatki tak jak ja. A koszyczek sam się ułożył podczas zbiorów. Nie mogłam się nie podzielić moimi odczuciami. Pozdrawiam:):):):)
Usuńtaki syropek zawsze dostaje od mojej mamy,pomaga nam całą zimę
OdpowiedzUsuńJa robiłam po raz pierwszy. Dotychczas robiłam sok i dżem. Mam nadzieję, że ptaszki podzielą się ze mną owocami.Pozdrawiam:):):):)
UsuńDziki bez jest urzekający, podobnie jak kwitnąca czeremcha. Ja się zachwycam wszystkimi kwiatami!
OdpowiedzUsuńMasz rację czeremcha też jest piękna. Mam jej trochę w swoim ogrodzie, ale niestety nie pachnie. Ja też bardzo kocham wszelkie kwiaty. Pozdrawiam:):):):)
UsuńSmakowicie wygląda ten syrop. Pozdrawiam. Dorota z http://sielskachata.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńJest taki aromatyczny. Pozdrawiam:):):)
Usuń
OdpowiedzUsuńU mnie w domu tylko się suszyło go :-) Syropek też dobry.
Pozdrawiam serdecznie.
Nie zdążyłam go ususzyć. Nigdy tego nie robiłam. Podobno herbatka jest bardzo smaczna, a syropek naprawdę dobry. Pozdrawiam:):):)
UsuńU mnie też mówi się dziki bez:)
OdpowiedzUsuń:):):)
UsuńPrzecudne zdjęcia. Nigdy nie robiłam syropku z czarnego bzu. Żałuję.
OdpowiedzUsuńKażdego roku robię... wino. Bardzo nam smakuje.
Pozdrawiam:)*
Dziękuję. Nigdy nie robiłam wina. Nawet nie wiedziałam, że robi się z czarnego bzu:):):)
UsuńPiękne, delikatne kwiaty :)
OdpowiedzUsuńJa też tak uważam:):):)
Usuńlubię kwiaty czarnego bzu, te krzaki zawsze kojarzą mi się z początkiem lata:)
OdpowiedzUsuńTo jest nas już kilka. Pozdrawiam:):):):)
UsuńŚliczne kadry. Kwiaty bzu pięknie pozowały do zdjęć.
OdpowiedzUsuńDziękuję. Pozdrawiam:):):):)
UsuńUwielbiam piwonie :))
OdpowiedzUsuńPs. zapraszam do siebie :)
http://kosmetycznieee.blogspot.com
Pozdrawiam
Ja również. Oczywiście już idę do Ciebie:):):):)
Usuńże też Ty te przetwory robisz z tego co Ci w łapki wpadnie !!
OdpowiedzUsuńJa beztalencie w tej dziedzinie totalne !!!
zazdroszczę i podziwiam.
Bardzo lubię to robić. Mam również czym obdarować innych:):):):):)
UsuńJa również lubię zapach kwiatów czarnego bzu. Pyszny jest też syrop z kwiatów - dobry na przeziębienia, choć... zdarzało się, że był przez moje dzieci stosowany jako smakołyk do podjadania.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
U nas w połowie wypity już latem. Jest świetny z wodą na upały:):):):)
Usuń