Maj to niewątpliwie najbardziej ukwiecony i pachnący miesiąc w naszym ogrodzie.
Witam więc Was kolorowym, wonnym bzem.
Kwiatowy spektakl rozpoczyna dzika grusza i drzewo, które jak mniemamy jest wiśnią wonną.W tym roku kwitnienie rozpoczęły pod koniec kwietnia. Taki widok codziennie oglądałam z tarasu.
Szkoda, że nie można przekazać zapachów. Pachnie wówczas cały ogród. Szkoda, że tak szybko ten czas przemija i znowu na taki widok i zapach trzeba czekać cały rok.
Kiedy kwiaty naszych "białych panien" zaczynają stopniowo marnieć, zaczyna kwitnąć jabłoń w sąsiednim ogrodzie oraz nasz najwcześniejszy bez, który darzę największym sentymentem gdyż pochodzi z mojego rodzinnego domu. Pachnie najpiękniej.
Kolejny widok z okna naszego nowo powstałego domku (o nim w kolejnym poście), to kwitnąca, dziko rosnąca jabłoń.
Ale to już przeszłość. Teraz to już bzy, rododendrony i azalie. Mam ich niewiele, bo nie jest im łatwo w naszym ogrodzie i musiałam się pożegnać z kilkoma.
Jednak nie mogłam się oprzeć tym żółtym kwiatkom i kupiłam jeden w pobliskiej szkółce.
I azalie. Właśnie zakwitła biała. U trzech pozostałych dopiero rozwijają się pojedyncze kwiatuszki. Może uda mi się pokazać je w pełni kwitnienia.
A teraz nasze bzy:
I jest jeszcze coś, co bardzo nas cieszy. Nie sądziłam, że ujrzę te kwiaty w naszym ogrodzie.Jednak po wielu staraniach jest i o dziwo kwitnie - nasza glicynia😃😃😃😃😃
Początek kwitnienia. Nie wiedziałam, że kwiaty tak pięknie pachną. Zapach roznosi się i mam ogromną przyjemność zachwycać się nim, gdy plewię grządki warzywne.
Przekwitła już niestety kalina hordowina. Pozostał tylko jeden kwiatek.
Jeszcze kilka kwitnących bylin.
Dziękuję za cierpliwość, za Waszą obecność, komentarze. Życzę Wam kolorowej, pachnącej i ciepłej wiosny😍😍😍😍😍