To "prawie" to wycieczki rowerowe, które bardzo lubię oraz szydełko i lektura.
Popijając kawę w ogrodzie podczas słonecznych dni, dziergałam kilka robótek, które pokażę niebawem. Robię w swoim tempie, czyli wolniutko, więc jest tego co kot napłakał, ale i tak się cieszę, że w ogóle coś powstaje. Oto pierwsze wypociny:
Przy okazji witam ostatnimi pewnie już daliami.
Nie jestem zadowolona z grubości nici.
Lubię bardziej delikatne, ale takie były w opisie.
W naszej miejscowości pomyślano o "młodych inaczej" [seniorzy ;-) ]. Powstał projekt, który finansowany jest z funduszy unijnych. Celem tego projektu jest, aby tę "młodzież" zainteresować wyjściem z domu. Zorganizowano różne warsztaty i spotkania, które są bardzo ciekawe i przydatne. Jestem zaskoczona frekwencją. Ostatnio pod okiem bardzo utalentowanej instruktorki robiłyśmy stroiki na groby bliskich nam osób.
Po kilku fachowych wskazówkach wykonałam po raz pierwszy samodzielnie kilka stroików.
A teraz już "chwalenie się": "Brawo ja" ;-)
Przed nami czas refleksji i zadumy nad życiem i przemijaniem. Życzę pogodnego, przepełnionego nadzieją wyciszenia nad mogiłami bliskich........pogody ducha i spokoju serca!!!!!!!!!!!!!!!