poniedziałek, 1 czerwca 2015

ŚCIÓŁKOWANIE I PIERWSZE OWOCE...................

Kilka dni temu jak zwykle pracując w ogrodzie z przerażeniem stwierdziłam, że właśnie nieubłaganie mija najpiękniejszy, ale nie najcieplejszy miesiąc maj. Powinien być przekropny i w miarę ciepły. Niestety u nas deszczu prawie nie było. Noce zimne.
Roślinki jakieś takie przygarbione, a niektóre ciepłolubne w ogóle nie rosną ba nawet nie powschodziły. Mam na myśli moje ukochane dynie.Na zdjęciach jakoś to wygląda, ale w realu niekoniecznie. Jak zwykle u nas chwasty rosną doskonale. Wola życia jest niesamowita. Radzą sobie bardzo dobrze, a to powoduje, że ciągle z nimi walczę i nie mam czasu na nic innego. Postanowiłam po raz pierwszy ściółkować skoszoną trawą. Myślę, że choć w małym stopniu zatrzyma wilgoć i trochę powstrzyma wzrost chwastów.
Nigdy czegoś podobnego nie robiłam. Na poniższych fotkach to pokażę. Jeżeli ktoś z Was tę metodę stosował proszę o podpowiedź czy zrobiłam to prawidłowo i jak dalej postępować. Interesuje mnie czy można po skoszeniu trawników dosypać jeszcze trawy. Będę wdzięczna za podpowiedź.
Na pocieszenie pojawiły się pierwsze owoce. Proszę się częstować.




Przez wszystkich lubiane truskawki.
Smaku prosto z "krzaczka" nie potrafię sobie odmówić.














Niestety znacznie uszkodziły je nornice.


















Młodziutka jeszcze jagoda kamczacka, ale można już spróbować jak smakują owoce. Są bardzo aromatyczne.




















Moje ściółkowanie. Trawy wystarczyło na pomidory i szparag. One potrzebują teraz dużo wilgoci i najbardziej kochają je chwasty gdyż zasililiśmy je kompostem gdzie zapewne były nasiona moich ciemiężców.


Pomidory od początku produkujemy sami. Są jeszcze małe. Potrzebują ciepełka, którego ciągle brakuje.


Myślę, że trawa zatrzyma wilgoć tak bardzo potrzebną szparagom.
Jak widać na zdjęciu truskawki czekają na plewienie i ściółkę do następnego koszenia i koniec zbiorów.









A dla Was moje kwiaty za cierpliwość i za wszystko co mnie od Was spotyka:):):):)

Tyle wolnego miejsca. To są braki po orlikach. ostróżkach, liliach, które padły ofiarą nornic.


Posłonek ogrodowy. W słoneczku jest śliczny. Został mi niestety tylko jeden.
Miałam cztery kolory. Szczególnie ukochała go nornica.













Moi kochani pomocnicy. Podobno dokonałam cudu. Moje dotychczas bardzo dzikie koteczki dają mi się głaskać. Proces oswajania trwał od lipca 2014r. Okazuje się, że bardzo to lubią i tego potrzebują. Zdjęcie dedykuję pewnej ukochanej osóbce.





Wszystkim dziękuję za odwiedziny i komentarze. Tak bardzo mnie cieszą. Uczę się od Was bardzo dużo. Podpowiedzi są dla mnie szczególnie cenne. Życzę wspaniałego tygodnia:):):):)

22 komentarze:

  1. Wspaniały warzywniak. Widać, że dużo pracy i miłości poświęcasz roślinkom.
    Tak maj mógł być o wiele cieplejszy, ale może czerwiec nam to wynagrodzi... Zobaczymy. I rozpoczął się sezon na truskawki - moje ukochane. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pracuję tam nieustannie. Może w końcu mi to wynagrodzą.Czekam na cieplejszy czerwiec. Pozdrawiam:):):)

      Usuń
  2. na ściółkowaniu sie nie znam ale truskaweczkę bym zjadła

    OdpowiedzUsuń
  3. U nas było odwrotnie, cały czas deszcz, a słońca jak na lekarstwo :(

    OdpowiedzUsuń
  4. U nas ani deszczu, a i ze słońcem bywało różnie. Poza tym noce bardzo zimne. Rośliny tego nie lubią. Pozdrawiam:):):)

    OdpowiedzUsuń
  5. Tak bardzo żal Twoje pracy i roślinek, które nie dały rady nornicom:((( Ale irysy są imponujące! Nie wspomnę o truskawkach:)
    Zaskoczyłaś mnie tym pomysłem ze ściółkowaniem skoszoną trawę, ciekawa jestem skuteczności:)
    Ale z Ciebie pracuś, masz piękny o zadbany ogród, a jeszcze znajdujesz czas na blogowanie i pamiętasz o nas, super! Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Moniczko za uznanie. Rzeczywiście ciągle pracuję w ogrodzie.Bardzo to lubię. Byłoby mniej pracy jeżeli byłaby lepsza ziemia i mniej szkodników. Ale na Wasze blogi, na których pokazujecie tyle cudnych wykonanych przez Was rzeczy zawsze musi się znaleźć czas. To taka uczta dla oczu. Pozdrawiam:):):)

      Usuń
  6. Cudne miejsce - dopracowane, zadbane i ... smaczne ;) Pozdrawiam - M.

    OdpowiedzUsuń
  7. A czy na pomidory stosujesz opryski? Bo ja dostałam sadzonki od koleżanki i już zaczynają żółknąć!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeżeli to możliwe nie stosujemy żadnej chemii. Sadzimy je wykopując duży dołek, który wypełniamy kompostem wymieszanym z granulowanym obornikiem i substratem. Jak tylko pojawi się pokrzywa i trochę podrośnie sporządzamy z niej "gnojówkę" i podlewamy systematycznie w proporcji 1l na 10l wody. Niestety latem kiedy jest zagrożenie zarazą ziemn. stosujemy oprysk. Nie zawsze uda się uratować owoce. Wtedy boleję, ale już więcej nie pryskamy. Uprawa w gruncie jest bardzo ryzykowna w naszym obecnym klimacie. Kiedyś było znacznie lepiej. Myślimy o zakupie namiotu foliowego. Pozdrawiam:):):)

      Usuń
  8. Fakt, ze maj był chłodny. Nawet piwonie nie zdążyły się rozwinąć na Boże Ciało.
    Truskawki z własnej uprawy, to przedsmak raju.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas też szczególnie noce co nie jest dobre dla roślin. Masz rację truskawki są pyszne. Pozdrawiam:):):)

      Usuń
  9. Witam ...bardzo ładny warzywnik, zadbany i sliczne kwiatuszki:) wlasne truskawki to skarb,u nas kladliśmy trocinki i powiem że chwastów nie ma ale na jesień zrobimy agrowłókniną.pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Słyszałam o ściółkowaniu trocinami, ale my nie mamy do nich dostępu, a trawę mamy co jakiś czas. Pozdrawiam:):):)

      Usuń
  10. Piękny warzywnik, podziwiam. Ja w tym roku posadziłam nowe truskawki na agrotkaninie ściółkującej, podobnie ogórki, pomidory i fasolkę szparagową. Mam o wiele mniej plewienia. Polecam ten sposób. Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też o tym myślałam, ale chcę je kontrolować i jak pojawią się nornice moje koty miałyby utrudniony dostęp. Bardzo mi pomagają w walce z nimi. Pozdrawiam:):):):)

      Usuń
  11. Ściółka ze skoszonej trawy przyciąga nornice !!truskawki najlepiej ściółkować pociętą słomą , ja posadziłam na czarnej włókninie już 4 rok i nie narzekam , warzywniak cudo ,pozdrawiam Dusia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zaryzykowałam. Nornice u nas się panoszą o dawna. Walczę z nimi na różne sposoby. Pomagają mi też moje koty. Słyszałam o słomie, ale nie mam do niej dostępu. Może kiedyś nadarzy się jakaś okazja:):):):)

      Usuń
  12. W ogrodzie podstawą u mnie jest ogrotkanina odporna na grzyby, zawsze miałam z nimi problem i dużo czasu zajmowała mi walka z nimi. Teraz na szczeście problemu tego nie mam. Drugim problemem są u mnie krety i z nimi nie mogę sobie niestety poradzić. Macie jakieś sprawdzone sposoby, ale tak bez wyrzadzania im krzywdy?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mamy większego problemu z kretami. Pojawiają się rzadko, a w roku ubiegłym nawet byłam zadowolona, że nas odwiedził krecik, bo pomógł nam w walce z larwami chrabąszcza. Przebolałam nawet straty, bo i tak były znikome w porównaniu z nornicami i larwami chrabąszcza.Pozdrawiam:):):)

      Usuń