Jest ich całe mnóstwo w naszym ogrodzie. Bardzo utrudniają mi życie. Powodują, że ciągle muszę z nimi walczyć i w związku z tym mam tak mało czasu na inne moje zainteresowania i pasje. Do polepszenia jakości gleby w naszym ogrodzie używam kompostu gdzie pewnie przez nieuwagę dostały się chwasty wraz z nasionami i teraz mam za swoje. Podziwiam ich wytrwałość i walkę o przetrwanie. W naszym ogrodzie jest bardzo słaba gleba. Warzywa i kwiaty nawet dokarmiane i pielęgnowane nigdy im nie dorównują. Natura, ona rządzi się innymi prawami i niestety trudno ją oszukać. Mimo tych trudności, których mi dostarczają ja je lubię. Jeżeli już zakwitną, bo nie zdążyłam je usunąć, a rosną na uboczu bądź nie przeszkadzają głównym lokatorom ogrodu zostawiam je i przyglądam się ich oryginalnej urodzie. Są piękne nieprawdaż?
Czy ktoś też tak ma. Czy tylko ja?
Nie znam nazwy tego osobnika, ale w kilku miejscach się rozgościł. Podoba mi się. Jest taki oryginalny więc pozostawiłam go w całości.
Jasnota purpurowa.
Jest piękna i pożyteczna.
Zawiera flawonoidy,
śluzy, garbniki i alkaloidy,
a także witaminę C
i kwas foliowy.
Kwiaty jasnoty stosowano
do odstraszania moli.
Zostawiłam ją niech sobie rośnie w towarzystwie borówki amerykańskiej różowej i skalniaczka.
I tutaj również rośnie w towarzystwie bratka polnego. I tak na razie jest tam pusto. Kiedyś zastąpię ją czymś innym.
Rumianek pospolity. Nie mogłam go wyplewić. Niebawem pokryje się ogromną ilością białych pięknych kwiatów. Jak mogłabym pozbawić się takiego widoku.
Jaskółcze ziele. Stosowany w medycynie. Jego sok podobno leczy kurzajki. Ja zostawiłam go w kilku miejscach, bo lubię na niego patrzeć.
Jest taki uroczy. Podobno ma działanie uspokajające.
Gwiazdnica pospolita. Najbardziej
uporczywy chwast w naszym ogrodzie, ale mnie zachwycają jego piękne, drobne kwiatuszki. Jego jednak nie chciałabym zostawiać, ale on swoją obecność wymusi na pewno.
Mniszek lekarski.
Czyż nie jest piękny?
Nie muszę chyba wyliczać jego przydatności w naszym życiu.
U nas zawsze będzie miał swoje miejsce.
Jakiś bodziszek oczywiście nie ten ozdobny, ale podoba mi się i przytargałam go do ogrodu z pobliskiego lasku.
Czyż nie jest ładny? taki delikatny. Pięknie komponuje u mnie z żurawkami i fiołkami.
Moja ulubiona pokrzywa. Ma w naszym ogrodzie kilka swoich miejsc.Jak tylko się pojawia i jest młodziutka stosuję ją w kuchni tak jak szpinak.Potem jak jest już duża wykorzystujemy ją do sporządzania "gnojówki". Bardzo lubię jak kwitnie. Jest wtedy piękna. Dodaję ją do bukietów jako dodatek.Chociaż
parzy i tak ją lubię
Wilczomlecz sosnka. Uporczywy chwast. Jest taki wesolutki.
Jest jeszcze wiele, wiele innych, ale te właśnie teraz są najpiękniejsze. Pewnie Was dziwi, że lubię chwasty, ale ja kocham wszystko co rośnie w ogrodzie. Może to nie jest normalne, ale ja tak mam. Bardzo serdecznie witam nowego obserwatora. Jakże mi miło. Dziękuję wszystkim, którzy do mnie zaglądają, komentują to dla mnie zaszczyt Was gościć.
Życzę wspaniałego tygodnia:):):):)