piątek, 23 stycznia 2015

WRESZCIE TROCHĘ ZIMY..............

Dzisiaj spadł śnieg. Jak dobrze, że właśnie teraz gdy dzieciaczki mają ferie. Uciecha na całego. Miło popatrzeć jak bawią się na śniegu, jeżdżą z rodzicami na sankach. Mam taki widok blisko, gdyż nasz ogród jest tuż przy placu zabaw. Są też inne powody do uciechy. Tydzień temu spacerując w towarzystwie "podopiecznych" zobaczyłam, że moje kwiaty cebulowe już oglądają słoneczko. Byłoby to niebezpieczne gdyby przyszedł mróz.
Oj szkoda byłoby kwiatuszków. Na całe szczęście dziś przykryła je "puchowa pierzynka" i niebezpieczeństwo zażegnane. Poniżej fotki moich wychodzących kwiatuszków i śnieg na pamiątkę tej zimy. Może nie poleżeć długo.


Podopieczni.
Aż trudno uwierzyć, że to jest styczeń.


Śniedek baldaszkowaty.


Wychodzą krokusy.




Hiacynty.




Narcyzy

Tulipany

A tak było dziś.





























Myślę, że nie zanudziłam dużą ilością zdjęć. Dziękuję za odwiedziny i komentarze. Pozdrawiam serdecznie i życzę wspaniałego wypoczynku:):):):)

piątek, 16 stycznia 2015

CZAS POSPRZĄTAĆ.........................

Coś zadziało mi się na blogu. Pewnego dnia zniknęły niektóre zdjęcia w tym profilowe. Musiałam je jakoś uzupełnić. Niestety profilowe musiałam zamienić. Nie wiem czy to moje umiejętności spowodowały, czy bloger nie jest dla mnie łaskawy. Czy u Was też tak się zdarza?
W gronie najbliższych uchodzę za osobę zorganizowaną.Czy to prawda? Zawsze uważałam, że jeżeli wszystko leży na swoim miejscu zyskujemy przez to więcej czasu. Nie tracimy go na szukanie niekiedy długie, ale z tą "porządnicką" różnie bywa.
Nie sprawdza się zupełnie jeśli chodzi o moje pozaczynane prace.
Zaczynam coś po jakimś czasie nudzi mi się, rozpoczynam coś nowego i nie kończę, bo znów pociąga mnie inna czynność np. interesująca książka i tak w kółko. Tym sposobem mam nagromadzonych tyle rozpoczętych i gdzieś poupychanych robótek. Teraz kiedy mogę robić to co chcę i kiedy chcę, muszę zakończyć niektóre rozpoczęte prace. Na pierwszy ogień po przeczytaniu książki Kawiarenka w Big Stone Gap (polecam miłośnikom książki lekkiej łatwej i przyjemnej) poszły serwetki, które na wykończenie czekały w szufladzie kilka lat. Oto one:



























Serdecznie dziękuję za odwiedziny i komentarze. Życzę wszystkim wspaniałego weekendu !!!!!!!!!!!!!!!

piątek, 9 stycznia 2015

PREZENTY DO CZYTANIA...............

Koniec lenistwa. Minęły święta, Nowy Rok, a ja nic nie przeczytałam i nic nie wykonałam. Przyszedł czas na książki. Jakoś poszły w odstawkę w ostatnim czasie. Troszkę się ich zgromadziło. Są to prezenty otrzymane pod choinkę. Książka u nas jest zawsze prezentem trafionym na każdą okoliczność. Wszyscy je kochamy.Co tu wybrać na pierwszy ogień. Po kilku wyliczankach padło na "Księgarenkę" Pozostałe muszą poczekać oby nie za długo. A teraz tylko nastrój. Ciepła, egzotyczna herbatka parzy się w moim ulubionym czajniczku. Pachnąca świeczka i o moja zgubo - ciasteczka. Postaram się, by coś zostało. A teraz za oknem pada śnieg, a ja do czytania................














































Pozdrawiam wszystkich zaglądających w moje skromne progi. Życzę wspaniałego weekendu!!!!!!!!!

piątek, 2 stycznia 2015

ZIMOWA STOŁÓWKA.....

Pojawił się przymrozek. Szronem pokryły się krzewy, trawa i drzewa. Wyjrzało słoneczko. Widok przepiękny. Nigdy nie miałam czasu, by zatrzymać się i podziwiać.Teraz nadrabiam te chwile.Codziennie chodzę do ogrodu, by nakarmić naszych podopiecznych. Spaceruję i obserwuję przyrodę oraz ptaki, które u nas goszczą. Sroki wyjadają resztki znajdujące się na kompoście. Zawsze im coś podrzucam. Wróbli jest cała masa muszą pokarmem dzielić się z sikorkami w jednym karmniku. Niedługo zawiśnie drugi. Nigdy wcześniej nie widziałam jedzącej sikorki. Mają dziwny zwyczaj chwytają pokarm z karmnika i odlatują jedząc go na pobliskim drzewie. Mogę patrzeć na nie godzinami. Pojawiają się dwa inne gatunki ptaków, ale ich nie znam. Ostatnio w programie telewizyjnym widziałam podobno jest to trznadel, a drugi jest kolorowy, duży. Nie udało mi się wykonać zdjęcia. Może kiedyś. Ale się rozpisałam..............

Pierwszy tegoroczny przymrozek






















Sroka tylko czeka aż sobie pójdę.
Na kompost wyniosłam resztki i coś dla nich.

 
Wróble zauważyły, że w karmniku pojawiło się jedzonko.
Pojawił się zwiadowca. Zagrożenia nie ma. Trzeba poinformować rodzinkę.

A teraz już można spokojnie spożyć posiłek.

Sikorka woli inny przysmak. Skrada się bardzo powoli.








Wyjrzało słoneczko i nasi nakarmieni lokatorzy udają się na odpoczynek w jego ciepłych promieniach.
























Bardzo dziękuję za odwiedziny i komentarze. Życzę miłego wypoczynku!!!!!!!!!!!