piątek, 26 września 2014

SKARPA I SKALNIACZKI.....

Nasz ogród nie jest płaskim regularnym terenem. Przeciwnie są też trudne jak dla nas amatorów miejsca do zagospodarowania - doły, skarpy. Mamy koncepcję jak to urządzić, ale będzie to trwało przez długie lata.Jedną z wymienionych wystawionych na słońce skarp zaczęłam już obsadzać roślinkami, które wcześniej rosły w ogrodzie. Nie wiem jaki będzie tego efekt, gdyż nie mam doświadczenia.Znalazła tam swoje miejsce zakupiona i pokazywana w czerwcu lewizja, słonecznica, macierzanka i małe kaktusiki. Cieszę się, gdyż lewizja i słonecznica po krótkim odpoczynku zakwitły po raz drugi. Wprawdzie mniej obficie, ale dla mnie amatorki jest to sukces. Oto one:


Lewizja - początek września



Tak wygląda teraz



Oby tylko przetrwały zimę bardzo
mi się podobają.
























 Słonecznica - początek września


Tak wygląda teraz

Nie wiem czy uda mi się stworzyć im
odpowiednie warunki do przezimowania.



Rojniki i macierzanka.

Pięknie dziękuję za miłe towarzystwo i wytrwałość.Dziękuję serdecznie za odwiedziny. Byłoby miło poznać Wasze opinie. Serdecznie pozdrawiam:):):)

sobota, 20 września 2014

RÓŻE RAZ JESZCZE............

Wielkimi krokami zbliża się jesień. Na ogrodzie pracy co niemiara. Wiele czasu zabiera mi również gromadzenie lata w słoikach. Przetworów dużo. Trzeba zagospodarować to o co zabiegaliśmy przez cały sezon. Wszystko tak mnie pochłonęło, że nie zauważyłam iż ponownie wprawdzie nie tak obficie zakwitły moje ukochane RÓŻE. Gdy je zauważyłam od razu znalazły się w wazonie. Oto moje ulubione kolory.





Nie są już takie piękne jak w czerwcu, ale i tak mi się podobają mimo uszkodzonych płatków.

 Coś uszkodziło płatek, ale szkodniki też muszą żyć.



A ta jest piękniejsza jak latem.
Dziwne, bo latem była biała, teraz leciutko się zaróżowiła.


















Nie mogłam się oprzeć mając je pod ręką i pokażę jaką robótkę wykonuję pijąc kawę w przerwie prac na ogrodzie. Trzeba jednak trochę odpocząć. Wzór mniejszej serwetki pochodzi od mojej ulubionej utalentowanej osóbki z bloga http://crochet5010.blogspot.com/
Postanowiłam ją powiększyć, ale nie wiem czy spełni moje oczekiwania. Zajmie mi to na pewno dużo czasu.Jaki będzie rezultat zobaczymy. Na razie jestem na tym oto etapie.




























Trochę dużo tych zdjęć, ale cóż. Dziękuję za uwagę. Życzę pogodnej NIEDZIELI:):):):)

niedziela, 14 września 2014

TRZYDZIEŚCI LAT MINĘŁO....

Dokładnie trzydzieści lat temu dostałam propozycję od ówczesnej "Cepelii" by wykonać haftowane kołnierzyki. Oczywiście wyhaftowałam sporo, ale nie trafiły do zamawiających gdyż wszystkie znalazły nabywców na miejscu. Poniższe trzy jakoś się zawieruszyły. Gdy je przypadkowo odnalazłam po wypraniu, wybieleniu od razu znalazły nowe właścicielki. Myślę, że czas zbytnio je nie nadwyrężył. A z kwiatuszków mają powstać kolczyki.






wtorek, 9 września 2014

PRZEMIJANIE

Jak szkoda, że czas tak szybko pędzi. Jeszcze niedawno upały cudowne kolory, a teraz niestety większość z tak pięknych kwiatów już tylko można wspominać.Szkoda, że chwasty jakby posiadały więcej życia. Ciągle się odradzają - przedziwne. Ale trzeba cieszyć się z tego co pozostało, bo potrwa to jeszcze troszeczkę.
Tak kwitły cynie w lipcu:



A tak wyglądają teraz.
Nawet ujdzie.


Cudowny zapach floksów jest tylko wspomnieniem








 Ale jeżówka się nie poddaje
 A onętek (kosmos) rośnie i rośnie do nieba nie poddaje się.




















Aksamitka rośnie w towarzystwie warzyw, by je chronić. Nie widać upływu czasu. Oby jak najdłużej.
Jest taka wdzięczna.














Po raz drugi zaczyna kwitnąć posłonek ogrodowy. Niestety już nie tak obficie.



Zapomniałam wykonać zdjęcie mojej
budlei. Zakwitła pięknie.Ale niestety czas zrobił swoje.












  Zimowit jesienny zbliża się jesień
Niestety zaczyna już przekwitać.
Dziękuję za poświęcony czas. Pozdrawiam serdecznie:):):)

niedziela, 7 września 2014

DALIE..........................

Dalie zawsze będą przypominały mi dzieciństwo i kojarzyły się z sielskimi widokami.       W każdej wsi i każdym ogrodzie było ich tak wiele. Panie wymieniały się karpami więc różnorodność była ogromna. Dziś jakby o nich troszkę zapomniano. Pojawiają się tu i ówdzie, ale w naszych okolicach jest ich mało. Większość to iglaki, iglaki i iglaki, a szkoda. Tak długo kwitną. Można mieć kwiaty w wazonie przez długi czas. Ja na razie mam kilka, ale chciałabym mieć więcej. Mamy problemy z przechowaniem przez zimę.


Kolor przekłamany.
W rzeczywistości jest troszkę inny
biskupi.

















Kwiaty w tym roku mało okazałe.
W latach poprzednich były bardziej dorodne, pełne. Muszę o nie bardziej zadbać.




























Pozdrawiam cieplutko. Życzę wspaniałej niedzieli:):):)