środa, 23 lipca 2014

PRACA,PRACA I PRACA.......

Ogród - to nieustanna praca szczególnie jak jest to faza początkowa i ziemia uboga.Oprócz pielęgnacji tego co już rośnie musimy zaaranżować i stworzyć kolejne zakątki. Łatwo nie jest. Ludzie majętni robią to szybko i bezproblemowo. Przyjeżdża ekipa, projektanci i duże już drzewa. Ogród powstaje natychmiast, ale czy cieszy? Pewnie tak. My jednak musimy i chcemy zrobić to sami. Pochłania to cały nasz wolny czas. Nie mam go na razie na żadne robótki, ale mam nadzieję, że niebawem coś wykonam. W zamian za ciężką pracę mam świeże kwiaty w wazonie. A jakie? Zapraszam na spacer:




Zakwitła jako pierwsza
Mam kilka









Nie wyobrażam sobie naszego ogrodu bez maciejki i onętka (kosmos) są to kwiaty z mojego dzieciństwa. Wieczorem pachnie cudnie. Kosmos jeszcze rośnie.

 
 Pierwsza moja hortensja





 




Podobno ma być różowa
Bardzo miły prezent urodzinowy












Hortensja biała
Moja ulubiona




Zakwitły kolejne
Nie pachną




Ulubiona, bo biała dalia

Heliotrop




 Kolejna lilia. Pachnie intensywnie




 Liliowce


















niedziela, 20 lipca 2014

PRÓBA.....

Pewna dama wyraziła chęć posiadania kompletu serwetek, ale nie lubi ich w kolorze białym.Wybrałam zieleń. Zdjęcia nie odzwierciedlają faktycznego koloru materiału. Mimo kilku prób kolor lnu odbiega od rzeczywistości. Wykonałam po jednej serwetce w różnym odcieniu muliny. Dalej nie mogę się zdecydować i robótka leży. Skłaniam się ku mniejszej. Może ktoś mi pomoże?












 



















Mój ulubiony kubeczek


















Pozdrawiam. Życzę wszystkim miłego tygodnia:):):)

niedziela, 13 lipca 2014

TAWUŁKA ARENDSA.......

Na samym początku kiedy to uszczknęliśmy z sąsiadującego z nami ugoru kawałek ziemi i mozolnie zaczęliśmy doprowadzać to do takiego stanu, by można było wysiać troszkę podstawowych warzyw, ja już myślałam o kwiatach. Kupiłam sadzonkę czegoś, co bardzo mi się wówczas podobało, a sprzedawczyni na targu nie znała nazwy. Oczywiście nie było wtedy komputera, którym można byłoby się posłużyć. Wysadziłam w pełnym słońcu. Podlewałam toto rosło, ale gdy przyszła pełnia lata mimo starań znikało. Wiosną mizernie kiełkowało i tak trwało to kilka lat. Wreszcie zniknęło. Minęły lata aż poznałam kwiat, który mi się wówczas tak podobał. W ubiegłym roku przy okazji na kiermaszu nabyliśmy kilka małych sadzonek. Miejsce docelowe dla nich będzie inne, bo rosną na stanowisku niezbyt im sprzyjającym. Jeszcze troszkę wytrzymają. Dbam o nie, podlewam. Myślę, że będą cierpliwe. Poniżej moje tawułki. Jest jeszcze jedna - biała, ale w tym roku zbuntowała się i nie kwitnie.
































Pozdrawiam serdecznie!!!!!!!!!!!!!!!!

czwartek, 10 lipca 2014

RÓŻE.....

Każdy posiadacz działki, ogrodu (szczególnie panie) wcześniej czy później pokusi się o to by zagościły w nim królowe kwiatów - róże. Ja także postanowiłam w ubiegłym roku wprowadzić kilka do swojego ogrodu.Wiedziałam o tym, że wymagają wiele pracy, ale mimo to miło by było je mieć. Zaczęło się. Na początek chciałam, by były to róże wielkokwiatowe.Najbardziej pasują do miejsca, które dla nich przeznaczyłam. Przy zakupie sprzedawcy twierdzili, że to właśnie takie (nie posiadały oznaczeń). Niespodzianką okazało się to iż jest to taki misz-masz. Kilka wielkokwiatowych. Dwie wielokwiatowe. Jedna okrywowa lub pnąca.Nie potrafię jej oznaczyć, a jest to ważne ze względu na przycinanie. Może ktoś je zna. Bardzo proszę o podpowiedź. Dobrze, że pienna okazała się pienną:) Trudno jakoś muszę to przełknąć. I zaczęła się walka z chwastami, gryzoniami, chorobami, szkodnikami. Ziemia jest uboga więc nawożę, podlewam.
A oto efekt:



Lubię białe kwiaty dlatego chciałam mieć białą różę



















 Miała być wysoka, a jest okrywowa
 lub pnąca








 





























































Różyczka pienna


 






 









Róże były posadzone rok temu. Chciałabym, by rosły dobrze, ale nie wiem czy sobie poradzę.Dla mnie jest to wyzwanie. Życzę miłego dnia. Pozdrawiam!!!!!!!!!

poniedziałek, 7 lipca 2014

WYCIECZKA...

Wybraliśmy się z mężem na kiermasz. Było tam wiele interesujących (szczególnie mnie) stoisk z rękodziełem oraz krzewami i roślinami. Ludzkie ręce potrafią wykonać tyle pięknych rzeczy. Szkoda tylko, że amatorów na ich kupno jest tak mało. Obserwowałam młode mamy, które chętnie kupowały dzieciom chińskie zabawki wykonane często z tworzyw szkodliwych dla małych dzieci, podczas gdy stoiska z pięknie wykonanymi ręcznie zabawkami niemalże świeciły pustkami. Z ciekawości przyjrzałam się cenom. Bardzo niewiele się różniły. Jaki jest powód takiego stanu rzeczy nie umiem sobie odpowiedzieć.
Niewiedza kosztuje. Bardzo spodobały mi się niektóre wystawiane tam roślinki skalne. Ponieważ nie znałam owych skalniaczków na zadane sprzedawczyni pytanie czy są łatwe w uprawie, bo jestem początkującą kolekcjonerką Pani odpowiedziała, że tak są odporne na mróz i mają bardzo małe wymagania pod względem podłoża. Warunki, o których mówiła mi Pani dotyczyły rojników i macierzanki, które znam. Jakie było moje zdziwienie gdy po powrocie do domu poczytałam w internecie o pozostałych. Owszem są to jedne z piękniejszych, ale najtrudniejszych w uprawie skalniaczków. No cóż podejmę wyzwanie, ale za rezultat nie ręczę. Oto moje okazy:



Przepiękna lewizja



Słonecznica jeszcze czeka na słoneczko


Kolejna słonecznica w oczekiwaniu na

słoneczko











Słonecznica, lewizja, macierzanka i rojniki

W słoneczku jest im lepiej od razu pięknie rozkwitły





Rojniki myślę, że one mnie nie zawiodą





























Życzę miłego dnia. Pozdrawiam!!!!!!!!!!!!!!!!!!!